Świat się zbroi

W 2020 r. wydatki na obronność były największe od zakończenia zimnej wojny. Szacunki dotyczące roku 2021 pokazują, że środki przeznaczane przez państwa na broń i żołnierzy dalej rosły.

Pomagajmy Ukrainie - Ty też możesz pomóc

Wydatki na obronność można podzielić na kilka kategorii, z których najważniejsze i największe są zawsze koszty osobowe i kwoty przeznaczane na zakup nowego sprzętu. Koszty osobowe to oczywiście pensje żołnierzy, ale również świadczenia wypłacane po zakończeniu służby, bowiem w wielu krajach dla mundurowych są oddzielne systemy emerytalne. Trzecią, bardzo istotną częścią budżetu obronnego jest finansowanie utrzymania sprzętu będącego w posiadaniu armii. Sam zakup to zaledwie ok. 30 proc. kosztów tzw. cyklu życia uzbrojenia - przez kolejne kilkadziesiąt lat na jego funkcjonowanie czy modernizację wydaje się w przybliżeniu aż dwa razy tyle.

Reklama

Tak więc, jeśli teraz np. na zakup 250 czołgów Abrams polski rząd wyda ok. 20 mld zł netto, to przez najbliższe kilkadziesiąt lat podatnicy wyłożą na to, by mogły one sprawnie działać i być przydatne wojsku, jeszcze 40-50 mld zł.

Wojna i pokój

Wydatki na obronność są pochodną tego, co dzieje się w światowej polityce. Po zakończeniu zimnej wojny na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku doszło do odprężenia, Francis Fukuyama pisał o zwycięstwie liberalnej demokracji i końcu historii. Niektórym mogło się wydawać, że świat czeka świetlana przyszłość. Przez dekadę 1988-1998 światowe wydatki na obronność spadły o prawie 40 proc., z ok. 1,5 bln dol. do niecałego 1 bln dol. Co ważne, Europa znacznie bardziej niż Stany Zjednoczone zredukowała kwoty przeznaczane na wojsko. Ten czas bywa określany jako "strategiczna pauza".



Ale ona się skończyła. Przełomem był rok 2001 i zamachy 11 września, które przeprowadziła Al-Kaida. Choć już wcześniej wydatki na obronność zaczęły nieznacznie rosnąć, to od tego roku wystrzeliły w górę. Wypowiedzenie przez prezydenta George’a W. Busha wojny terrorowi i późniejsze długoletnie walki w Afganistanie i Iraku były główną przyczyną, dla której wydatki militarne w kolejnej dekadzie prawie się podwoiły.

Warto pamiętać o tym, że to właśnie USA odpowiadają za ok. 40 proc. światowych nakładów finansowych na ten cel. W 2020 r. było to prawie 800 mld dol. Jeśli zsumujemy nakłady na obronność pozostałych państw z dziesiątki najwięcej wydających na zbrojenie, to i tak będą one mniejsze od tego, co przeznacza na ten cel Waszyngton. Tradycyjnie duże kwoty na wojsko przeznaczają też europejskie kraje: Wielka Brytania, Francja, Niemcy oraz Rosja.

Drugim ważnym czynnikiem odpowiadającym za wzrosty wydatków na obronność jest sytuacja w Azji. Chiny są pod względem hojności dla armii drugim państwem na świecie. Rosną także wydatki Japonii. Od zawsze dużo wydają Arabia Saudyjska i będąca formalnie wciąż w stanie wojny z północnym reżimem w Pjongjang Korea Południowa.

Dokąd płyną pieniądze?

Gdzie wydawane są pieniądze na nowe uzbrojenie? Największy budżet na ten cel mają Stany Zjednoczone, nie jest więc zaskoczeniem, że pięć największych firm zbrojeniowych na świecie ma swoje siedziby właśnie za Atlantykiem. Przychody największej z nich, koncernu Lockheed Martin, są większe niż np. roczny produkt krajowy brutto Słowenii, który w 2020 r. wynosił nieco ponad 50 mld dol.

Oprócz amerykańskich potentatów w ostatnich latach szybko rośnie rola firm z Państwa Środka, które korzystają na szybkiej rozbudowie chińskiej armii. Trzeba jednak pamiętać, że do tych danych warto podchodzić z rezerwą, ponieważ na Wschodzie transparentność wydatków na obronność jest znacznie mniejsza niż na Zachodzie.

Duże europejskiej kraje mają wśród 15 największych firm zbrojeniowych po jednym reprezentancie. Oczywiście USA są też największym eksporterem broni na świecie. Gonią je w tej "dyscyplinie" Rosja, Francja i Niemcy, ale podobnie jak w przypadku budżetu obronnego, także w eksporcie broni USA wyprzedają wspomniane państwa o kilku długości.

Jakim kosztem?


Z powodu napaści Rosji na Ukrainę, a także  coraz bardziej agresywnej polityki Chin, wiele krajów Zachodu już zapowiedziało zwiększenie wydatków na obronność. Polska w przyszłym roku ma przeznaczyć na ten cel ponad 3 proc. swojego PKB. Kanclerz Olaf Scholz zapowiedział stworzenie specjalnego funduszu, do którego trafi 100 mld euro na wzmocnienie armii. Już od tego roku Niemcy będą wydawać na uzbrojenie co najmniej 2 proc. PKB. O zwiększeniu budżetów obronnych mówi też kilka innych państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Trend wzrostowy w wydatkach na obronność wśród 30 państw członkowskich NATO widać już zresztą od kilku lat, a teraz z pewnością nabierze tempa. Konieczne będzie, na podstawie doświadczeń wynikających z inwazji na Ukrainę, unowocześnienie i zwiększenie uzbrojenia, a także uzupełnienie zapasów, z których spora część trafiła do naszego napadniętego sąsiada. Na pewno swoje wydatki radykalnie zwiększą również Ukraina i Rosja, które poniosły ogromne straty sprzętowe.

Warto pamiętać, że zwiększanie nakładów na obronność ma swoje konsekwencje. Już 70 lat temu mówił o nich prezydent USA Dwight Eisenhower, który wcześniej był jednym z najważniejszych dowódców w wojsku amerykańskim podczas II wojny światowej. "Każdy wyprodukowany karabin, każdy zwodowany okręt, każda wystrzelona rakieta oznacza w podstawowym sensie okradanie głodnego, który nie zostanie nakarmiony, albo nagiego, którego nie przyodziano".

Jacek Pochłopień

Czytaj także: Karta kredytowa oparta o kryptowaluty

***

Obserwator Finansowy
Dowiedz się więcej na temat: zbrojenia | wydatki na obronność | wojna w Ukrainie | Rosja | armia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »