Świat szuka możliwości wykorzystania wodoru
Producenci samochodów elektrycznych i stacji ładowania czekają na wzrost popytu na samochody elektryczne. Jednocześnie rynek nieprzerwanie szuka nowych ekologicznych napędów, wzmagając prace m.in. nad wykorzystaniem wodoru - paliwa XXI wieku.
- Jedna rzecz jest absolutnie pewna. Za 10-20-30 lat motoryzacja będzie wyglądać zupełnie inaczej. Inaczej będzie wyglądać nasza mobilność - mówił podczas III Forum Wizja Rozwoju w Gdyni Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. A uczestnicy debaty "Jak elektromobilność zmienia rynek sektora samochodowego?" rozmawiali o tym w jaki sposób ta transformacja sektora może się dokonać.
Na rynku obecne są dzisiaj trendy, które z jednej strony wiązać należy z względami ekologicznymi, z drugiej natomiast ze zmianą zachowań społecznych.
- Ta zmiana ma kilka przyczyn, a elektromobilność jest odpowiedzią. Bardzo silne trendy ekologiczne: władze krajów, miast, obywatele chcą mieć przyjaźniejszą mobilność. Stąd nowe napędy; decyzja KE spowodowała, że branża motoryzacyjna musi w znaczny sposób, ograniczyć emisje CO2. Stąd też popularność komunikacji zbiorowej, rowerów i hulajnóg. Inaczej zaczynamy postrzegać samochód i go używać. Coraz częściej chcemy go nie mieć na własność, ale korzystać w miarę potrzeb. Stad popularność współdzielenia. Biorąc pod uwagę te trendy - odpowiedź musi być taka, że proponujemy coraz więcej samochodów napędzanych w inny sposób niż klasyczny silnik spalinowy. Pojawiły się hybrydy, później samochody elektryczne. Gdzieś w perspektywie jest wodór - ocenił Faryś. Podkreślił też, że zmiana jest nie do uniknięcia, a Polska musi się do tego odpowiednio przygotować.
Rafał Bajczuk, ekspert z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych/Transport & Environment zwraca uwagę, że Europa, która przyjęła ambitne cele w obszarze neutralności klimatycznej, zmusiła koncerny samochodowe do zmiany dotychczasowej polityki sprzedażowej. - W 2021 r. w 8-proc. musi to być samochód zeroemisyjny. Jest to nieuniknione, by wypełnić te cele. A będą one coraz bardzie rygorystyczne. Niewiadomą wciąż pozostaje transport ciężarowy - dodał.
Ambitne cele klimatyczne wymuszają poszukiwanie nowych źródeł napędu. To zadanie dla biznesu i nauki. Aby jednak ta współpraca przyniosła efekty niezbędne jest stworzenie przejrzystych i zrozumiały zasad dla każdej ze stron. Bowiem jak mówił Adam Cenian z Instytutu Maszyn Przepływowych, im. Roberta Szewalskiego PAN: "Pomysły mamy, gorzej jest z wdrożeniem". Dodał, że rodzime firmy mają problemy z podejmowaniem ryzyka. - Nauka jest w stanie przepuścić wszelkie pieniądze. Potrzebny jest system, który będzie promować tych którzy maja odwagę - dodał. Jednocześnie zauważył, że rynek dopiero się tworzy i nieprzerwanie pojawiają się nowe technologie, nowe rozwiązania w obszarze ładowania lub magazynowania energii, jaki i źródła napędu.
Jednym z nich może być wodór.
- Samochód wodorowy jest elektrykiem, tylko że ma butlę z wodorem i ogniwo paliwowe.
Upatruję w wodorze przyszłość, mówi się, że to paliwo XXI wieku. Idziemy mocno w tym kierunku. W I kw. 2021 będziemy mieć trzy huby wodorowe. Mamy umowy z samorządami, kolejne są zainteresowane - powiedział Józef Węgrecki, członek zarządu PKN Orlen.
Spółka rozmawia też z producentami autobusów, by stworzyć łańcuch dostaw polskich wykonawców i podwykonawców dla pojazdów wodorowych. - Rozmawiamy na temat dofinansowania autobusów. Trzeba zadbać o rynek. I od czegoś zacząć. Włocławek, Płock i Trzebinia - trzy stacje wodorowe w tych miastach stawiamy na początek. W kwietniu 2021 ruszy pierwsza lokomotywa wodorowa - efekt współpracy z PESA - dodał. Obie firmy w ub.r. podpisały list intencyjny dotyczący współpracy przy stworzeniu pojazdu szynowego zasilanego wodorem.
Aleksander Czapczyk - dyrektor Działu Sprzedaży w GreenWay Polska mówił, że przyszłością jest samochód elektryczny. Aby rynek faktycznie zaczął się rozwijać, inwestować więcej - niezbędne jest osiągnięcie efektu skali po stronie popytowej. Polacy muszą przesiąść się na samochody elektryczne.
- Coraz więcej producentów prezentuje swoje modele elektrycznych pojazdów. Nie chodzi o to żebyśmy cały czas eksperymentowali z napędami, ale przedstawili rozwiązanie, które realnie będzie alternatywą dla sinika spalinowego. Dzisiaj to auta elektryczne bateryjne. Zapewniając infrastrukturę musimy zapewnić popyt. Inaczej po prostu żaden biznesowy warunek nie zostanie spełniony. Jesteśmy w sytuacji, w której bardzo czekamy na ten popyt. Infrastruktura w Polsce - to wciąż nie jest Europa Zachodnia - ale rozwija się i musi na siebie zarabiać po to żeby inwestować - wyjaśnił Czapczyk .
- Wodór ma przed sobą dużą przyszłość, co do tego nie ma wątpliwości. Będzie potrzeby w sektorze przemysłowym: w hutach stali, z wodoru będziemy wytwarzać paliwa syntetyczne dla lotnictwa i żeglugi. Tylko w 2019 r. inwestycje w elektromobilność sięgnęły 60 mld euro. W Polsce 4 mld euro. W większości dotyczą produkcji baterii. Łańcuch wartości rozpędza się. Prąd z sieci do napędzania samochodów będzie tańszy niż wytwarzanie zielonego wodoru - mówił Bańczuk.
Kolory wodoru oznaczają sposób, w jaki został on wyprodukowany. Szary i niebieski, a także odmiana turkusowa - oznaczają, że wodór został wyprodukowany z paliw kopalnych, głównie gazu. Wodór zielony ma być produkowany z odnawialnych źródeł energii. Ten ostatni to kierunek, w którym chce iść również Orlen.
- Zgadzam się jeżeli chodzi o zarówno prąd jak i wodor - istotny jest ten zielony. Tego nie mamy w ogóle dzisiaj. Musimy rozbudować OZE: wiatraki, słoneczne baterie i hydroenergetykę. To sa trzy kierunki zielonej energii. Dopiero będziemy mówić o zielonym wodorze - przypomniał Węgrecki. Dodał też, że Polska jest obecnie w tym samym miejscu, co Europa pod względem rozwoju technologii wodorowych. - Musimy w to uwierzyć i pójść dalej. Nie jest tak, że inni mają lepsze technologie. W tej chwili cały świat pracuje nad elektrolizerami, ich sprawnością, nad ogniwami wodorowymi - wyjaśnił Węgrecki.
d.e.