Światowa gospodarka hamuje - ostrzega S&P
Już nie 3,3 a 2,8 procent - tyle według S&P Global Ratings wyniesie w 2020 roku wzrost globalnego PKB. Powodem dla którego agencja ratingowa obniżyła tegoroczną prognozę jest rosnąca liczba zachorowań na koronowirus.
Sytuacja na światowych rynkach zmieniła się w ciągu niespełna miesiąca. "Ponieważ COVID-19 jest już obecny w ponad 70 krajach, globalne, makroekonomiczne skutki, jakie wywołał, podwoiły się w stosunku do naszej poprzedniej aktualizacji z 11 lutego" - czytamy w komunikacie S&P. Nowojorska agencja ostrzega, że gospodarcze skutki wirusa odczują wszyscy. Najbardziej negatywny wpływ będzie on miał w Chinach. Tam spadek PKB wynieść ma 0,9 punktu procentowego z prognozowanego wcześniej 4,8 proc. do 3,9 proc. Prognozy dotyczące wzrostu strefy euro zmniejszono o połowę, z 1 proc. do 0,5 proc. Najmniej skutki COVID-19 mają odczuć Stany Zjednoczone. Tam - twierdzi S&P - wzrost gospodarczy zmniejszy się z 1,9 do 1,6 proc.
Nowojorska agencja ratingowa przewiduje, że skutki szerzącego się wirusa najbardziej odczuje turystyka, handel dobrami luksusowymi a także motoryzacja, przemysł elektroniczny i chemiczny.
Autorzy komunikatu zaznaczają, że przewidywania nie ulegną zmianie o ile epidemia koronawirusa osłabnie w II kwartale tego roku.
Ewa Wysocka