Światowy gigant szasta miliardami aż miło
Google Inc. rozwija się tak szybko, że trudno nadążyć z publikacją transakcji, które przeprowadza. W piątek kupił drugi największy wieżowiec w Nowym Jorku, w sobotę przejął firmę produkującą programy antypirackie.
Google najpierw zapłacił 1,8 mld dolarów za ogromny budynek na Manhattanie (111 Eighth Ave., sąsiedztwo Chelsea, zajmuje całą działkę w kwadracie Ósma Aleja, 15. Ulica, Dziewiąta Aleja i 16. Ulica), który do tej pory w 20 proc. wynajmował. To jedna z najdroższych w tym roku sprzedaży wolno stojącego bundynku w USA. Sprzedającym były firmy: Taconic Investment Partners, Common Retirement Fund (nowojorski fundusz emerytalny) i Jamestown Properties (niemiecka grupa inwestycyjna). Wieżowiec wcześniej zmienił właściciela w 1998 r. Na początku był siedzibą nowojorskiego portu.
W sobotę Google przejął spółkę z Seattle - Widevine. Nie podano ceny. Firma zajmuje się produkcją oprogramowania strzegącego materiały wideo przed nieautoryzowanym używaniem.
Jedna fuzja w tych dniach nie wypaliła - przedsiębiorstwo Groupon Inc. z Chicago nie zostanie połknięte przez Google za 5-6 mld dolarów. Właściciele postanowili wprowadzić swą firmę na giełdę i rozwijać się samodzielnie. Czytaj - zarobić jeszcze więcej.
- - - - -
Największa na świecie internetowa wyszukiwarka Google (właściciel m.in. YouTube) znalazła się po lupą Komisji Europejskiej. Śledztwo to skutek zarzutów konkurentów, że Google nadużywa swojej dominującej pozycji i dyskryminuje rywali.
Doniesienie złożyły m.in. porównywarka cen Foundem (z grupy ICOMP) oraz wyszukiwarka działająca w obszarze prawa - ejustice.fr.
Foundem na początku tego roku złożyło podobne doniesienie w USA, gdzie śledztwo prowadzi prokuratura w Teksasie. Według konkurentów, Google w sposób niezgodny z prawem antymonopolowym, pozycjonuje wyniki wyszukiwania, kojarząc je ze swoimi bezpłatnymi i sponsorowanymi serwisami, promując je.
Efektem zastosowania przez Google specjalnego algorytmu jest rzekomo zafałszowana pozycja niektórych firm w branżowym rankingu wyszukiwarek (co Google odrzuca) i wpływanie w ten sposób na rynek reklamy (tam są miliardy dolarów, z których największa wyszukiwarka czerpie garściami). W doniesieniach padają nazwy narzędzi Google'a: AdWords i AdSense.
Joaquin Almunia, komisarz UE do spraw konkurencji, powiedział wczoraj, że "sprawa jest poważna, gdyż Google ma w Europie ponad 90 proc. rynku".
Microsoft (ma własną wyszukiwarkę Bing) złożył doniesienie antytrustowe na Google jeszcze wiosną tego roku. Firma ta jest też krytykowana przez wiele rządów (w tym Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec) za swoją usługę Street View, w której publikuje się zdjęcia ulic i domów.
Google rozwija się m.in. poprzez akwizycje - w miesiącach styczeń-wrzesień 2010 r. firma wydała 1,6 mld dolarów na przejęcie ponad 20 spółek. Teraz jest bliska pozyskania przedsiębiorstwa Groupon Inc. za 6 mld dolarów.
Po informacji o śledztwie KE walory Google na parkiecie Nasdaq spadły o 4,5 proc. do 555,71 dolarów. W tym roku papiery potaniały o 10 proc.
Krzysztof Mrówka