Świętomięs na spadające spożycie mięsa w Polsce
Polacy jedzą coraz mniej mięsa, a sytuację branży mięsnej pogarsza rosyjskie embargo i ASF. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy oraz Związek Rzemiosła Polskiego zabiegają o pobudzenie krajowego spożycia organizując IV Świętomięs Polski w Lublinie.
"Świętomięs" rozpocznie się 30 sierpnia w sobotę o godz. 12.00 konferencją na lubelskim zamku nt. rozwoju branży mięsnej od momentu wstąpienia Polski do UE. Impreza potrwa do niedzieli 31 sierpnia. Organizatorzy spodziewają się, że w dwudniowym festynie na Podzamczu będzie uczestniczyć kilka tysięcy osób.
Jak zauważył prezes Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy Janusz Rodziewicz, Świętomięs to największa tego typu impreza w kraju. Jego zdaniem, pobudzenie krajowego spożycia jest szczególnie ważne w sytuacji rosyjskiego embarga i wstrzymania importu wieprzowiny przez wiele krajów ze względu na wystąpienie w Polsce afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Zaznaczył, że na rynku krajowym konkurencja się jeszcze zwiększyła i takie imprezy jak Świętomięs ma pokazywać różnorodność i dobrą jakość polskich wędlin.
Inicjator "Świętomięsa" Jacek Marcinkowski przypomniał, że poprzednie festyny odbyły się w Poznaniu, Chorzowie i Trójmieście, gdzie spotkały się z bardzo dobrym przyjęciem przez miejscowych konsumentów.
Jak mówił, takie imprezy są potrzebne, bo stale trzeba przekonywać konsumentów do jedzenia mięsa, tym bardziej, że w ostatnich latach modny stał się wegetarianizm czy weganizm.
W ostatnich latach spożycie mięsa spada. W 2013 r. statystyczny Polak zjadał 68,1 kg mięsa w ciągu roku, ale w 2007 r. spożycie wynosiło 77,6 kg. Zmienia się także jego struktura. Jemy coraz więcej mięsa drobiowego, a zwłaszcza kurczaków, ale znacznie mniej niż kilka lat temu spożywamy wołowiny i wieprzowiny. W ubiegłym roku mieszkaniec naszego kraju skonsumował średnio 36,5 kg wieprzowiny, 1,5 kg wołowiny i 27,3 kg drobiu.
- - - - -
Unia Europejska wstrzymała realizację projektów promujących europejską żywność w Rosji - powiedział PAP wiceszef Stowarzyszenia Rzeźników i Wędliniarzy RP Piotr Ziemann. Jego zdaniem oznacza to, że rosyjskie embargo może obowiązywać przez kilka lat.
UE prosi o przerzucenie akcji promocyjnych na rynki innych krajów, a przede wszystkich do Hongkongu i Chin" - poinformował we wtorek. Według Ziemanna Unia liczy się więc, że problemy z eksportem produktów na rosyjski rynek potrwają kilka lat. Obecnie programy promocyjne współfinansowane z unijnych środków w Rosji prowadzi m.in. SRiW (Kaliningrad i Moskwa) i Związek Sadowników RP.
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP apeluje do prezydenta o zwołanie Rady Gabinetowej w sprawie rosyjskiego embarga. Ziemann uważa, że "straty związane z brakiem tego rynku będziemy odrabiali latami". Podobna sytuacja była kilka lat temu, wówczas ceny wieprzowiny spadły do 2,7 zł/kg.
Dodał, że wszystkie tłuszcze (skórki i słonina), które były wysyłane do Rosji staniały już o 100 proc., a boczki o 50 proc. Dlatego producenci mięsa i wędlin proszą polityków o włączenie dyplomacji w celu ułatwienia handlu z krajami trzecimi. Proszą także premiera, by wspomógł ministra rolnictwa i przejął koordynację walki z afrykańskim pomorem świń (ASF).
Według Ziemanna, sprawę ASF można rozwiązać przez wybicie wszystkich świń ze strefy zagrożonej, gdzie znajduje się ponad dwadzieścia kilka tysięcy sztuk trzody. Agencja Rynku Rolnego ma na to pieniądze - stwierdził wiceprezes SRW. Takie posunięcie ułatwiłoby otwarcie nowych rynków zbytu mięsa.
Zaznaczył, że już w styczniu, gdy stwierdzono ASF na Białorusi branża mięsna wnioskowała o postawienie płotu na granicy, miałoby to kosztować 12 mln zł. Dzisiaj straty są już o wiele większe. Ogromne ilości tłuszczu, które są obecnie magazynowane, zaleją polski rynek i nie wiadomo co z tym zrobić. Dlatego branża będzie starała się o pilne uruchomienie środków na przechowywanie tych produktów (tłuszczów).
Otwarcie rynków azjatyckich jest konieczne - stwierdził Ziemann. Chodzi o Chiny, Koreę, Singapur, Japonię. Równie ważne są rynki muzułmańskie. Istotne jest jednak przywrócenie tzw. uboju rytualnego. Z powodu zakazu takiego uboju hodowcy bydła w ubiegłym roku stracili 1,250 mld zł. Cena wołowiny spadła o 2,5 zł/kg.
Dwa tygodnie temu Rosja wprowadziła roczny zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału z USA, Unii Europejskiej, Australii, Kanady oraz Norwegii. To odpowiedź Rosji na wcześniej nałożone na nią sankcje USA oraz UE. Wcześniej, 1 sierpnia Rosja wprowadziła embargo na niektóre owoce i warzywa z Polski.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze