Swissair - koniec giganta?

450 milionów franków (275 milionów dolarów) od szwajcarskiego rządu i 1,5 miliarda franków od dwóch wiodących szwajcarskich banków - UBS i Credit Suisse Group - te pieniądze mogą się okazać niewystarczające dla uratowania linii lotniczych Swissair - największego szwajcarskiego przewoźnika.

450 milionów franków (275 milionów dolarów) od szwajcarskiego rządu i 1,5 miliarda franków od dwóch wiodących szwajcarskich banków - UBS i Credit Suisse Group - te pieniądze mogą się okazać niewystarczające dla uratowania linii lotniczych Swissair - największego szwajcarskiego przewoźnika.

Jeśli rząd nie zatwierdzi dzisiaj planu ratunkowego dla spółki - tzw. "Operacja Feniks", Swissair - symbol szwajcarskiej jakości i potęgi gospodarczej będzie prawdopodobnie zmuszony ogłosić upadłość, a pracę straci 70 tysięcy osób. Według różnych źródeł na ratowanie Swissair potrzeba wciąż jeszcze od 200 milionów do 1 miliarda franków. Zadłużenie przewoźnika sięga 7 miliardów franków. Zdaniem szwajcarskiego ministra finansów, Kaspar Villiger państwowa pomoc dla Swissairu zostałaby sfinansowana raczej poprzez zwiększenie deficytu niż podniesienie podatków. Pomoc są skłonne zaoferować m.in.: największy na świecie koncern spożywczy Nestle i producent cementu Holcim.

Reklama

Upadek Swissairu pociągnąłby za sobą prawdopodobnie także zdegradowanie portu lotniczego w Zurychu, obecnie jednego z głównych centrów przesiadkowych w Europie, do rangi drugorzędnego lotniska.

Zdaniem analityków ewentualny upadek Swissairu zapoczątkowałby nową fazę konsolidacji w europejskim sektorze lotniczym. W "kolejce" do bankructwa stoi belgijska Sabena, w której Swissair ma 49-procentowy udział. Według analityków branżowych w dłuższej perspektywie w Europie pozostaną tylko trzy liczące się linie lotnicze, działające na światową skalę. Oczywiście taki scenariusz będzie możliwy tylko w następstwie wielu konsolidacji w europejskim sektorze lotniczym - taką opnie wyraził szef brytyjskiego przewoźnika Bitish Airways - Rod Eddington. W wywiadzie dla telewizji BBC Eddington powiedział, że najważniejszymi graczami pozostaną British Airways (BA), Air France i niemiecka Lufthansa. Według niego rządy krajów europejskich powinny sobie uświadomić, że konsolidacja jest nieuchronna i zrezygnować z wspierania z rządowych funduszy narodowych przewoźników lotniczych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Swissair
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »