Sygnał z Wall Street?
Czwartkowe silne wzrosty na Wall Street (DJIA 2,76 proc.; S&P500 2,95 proc.), efektem których są długie białe świece na wykresach amerykańskich indeksów, zmieniają nieco perspektywy dla rynków akcji. Przynajmniej te krótkoterminowe. Zdecydowana obrona majowych minimów, jaka miała miejsce w tym tygodniu, może być odbierana jako punkt zwrotny, trwającej od kwietnia korekty.
Obrona majowych minimów, jakkolwiek daje nadzieję na twarde dno korekty, nie gwarantuje jeszcze jej zakończenia. Pierwszym poważnym, aczkolwiek jedynie wstępnym, sygnałem kupna, będzie zdecydowany powrót indeksów DJIA, S&P500 i Nasdaq Composite powyżej lokalnych maksimów z pierwszych dni czerwca. Dla polskiego rynku akcji, analogicznym sygnałem będzie powrót powyżej maksimów z końca maja br. Będzie to możliwe wówczas, gdy obawy o przyszłość Strefy Euro zastąpi nadzieja, że po dokonaniu niezbędnych reform i sprowadzeniu deficytów do rozsądnych rozmiarów, Strefa Euro wyjdzie z obecnego kryzysu wzmocniona.
Obserwowana w ostatnich dniach poprawa nastrojów na globalnych rynkach finansowych, przekłada się na umocnienie euro w relacji do dolara. Od trzech dni para ta rośnie, wracając powyżej 1,21 z tegorocznego minimum na 1,1876 dolara. Na gruncie analizy technicznej, ten ruch do góry w dalszym ciągu należy traktować tylko w kategoriach odbicia. Aczkolwiek cały czas warto mieć w pamięci wczorajsze uwagi Jima Rogersa. Ten legendarny inwestor, idąc na przekór rynkowym trendom, zasugerował rozważenie kupna wspólnej waluty. W jego opinii, większość inwestorów jest tak zdecydowanie niedźwiedzio nastawionych do euro, że jest to dobry czas na jego kupno.
Poprawa nastrojów na rynkach globalnych i związany z tym spadek apetytu na ryzyko, jak również Wzrost notowań EUR/USD (nawet jeżeli traktować go tylko w kategoriach korekty), pomaga polskiej walucie. Takim wparciem jest też wczorajszy wybór prof. Marka Belki na prezesa Narodowego Banku Centralnego, co przerwało dwumiesięczny okres bezkrólewia w banku centralnym. Inwestorzy powinni dobrze przyjąć nie tylko deklarację nowego prezesa, że będzie bronił wartości złotego, ale przede wszystkim prawdopodobną szybką decyzję o wznowieniu elastycznej linii kredytowej oraz poprawę współpracy NBP z rządem. W piątek o godzinie 9:42 kurs USD/PLN testował poziom 3,3744 zł, a EUR/PLN 4,0886 zł.
W piątek nie brakuje potencjalnych impulsów, mogących mieć wpływ na decyzje inwestorów. Jeszcze przed południem inwestorzy poznają m.in. dane o inflacji PPI (prognoza: 5,7% R/R) i produkcji przemysłowej (prognoza: 2,1% R/R) na Wyspach. Po południu natomiast zostaną opublikowane dane ze Stanów Zjednoczonych o sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,2% M/M), zapasach niesprzedanych towarów (prognoza: 0,5% M/M) oraz indeks Uniwersytetu Michigan (prognoza: 74,5). Po tym, jak dużo emocji wywołała wczorajsza aukcja portugalskiego długu, dziś inwestorzy mogą równie mocno obserwować aukcję włoskiego długu.
Marcin R. Kiepas