Szansa dla naszego tygrysa

Rozmowa z Czesławem Warsewiczem, byłym prezesem spółki PKP Intercity oraz analitykiem rynku kolei.

Rozmowa z Czesławem Warsewiczem, byłym prezesem spółki PKP Intercity oraz analitykiem rynku kolei.

Czy PKP powinny być wprowadzone na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie, co oznaczałoby ich dokapitalizowanie, ale mogłoby skończyć się próbą np. wrogiego przejęcia spółki? Czy taka operacja może pomóc spółce, która mimo coraz większej troski o wizerunek wciąż jeszcze ma z wizerunkiem kłopoty?

- Aby odpowiedzieć w sposób pełny, należy wyjść od sytuacji rynkowej. I tak - po pierwsze musimy pamiętać, że od przyszłego roku następuje częściowa liberalizacja przewozów pasażerskich z tzw. prawem do kabotażu: czyli w relacji międzynarodowej jadąc np. z Berlina do Warszawy będzie istniała możliwość zabierania podróżnych w relacji krajowej np. z Poznania. Z drugiej strony zapowiedzi PKP Przewozy Regionalne, których właścicielem są już samorządy i uruchomienia połączeń dalekobieżnych spowodują w najbliższych miesiącach znaczne zwiększenie konkurencji wewnątrzgałęziowej.

Taka sytuacja będzie wymuszała na obecnych przewoźnikach znaczną poprawę oferty oraz zwiększanie efektywności działania, między innymi poprzez stosowanie nowoczesnych technologii. Dodatkowo fakt, że średni wiek wagonów PKP IC to ponad 22 lata powoduje, że inwestycje taborowe zadecydują o bycie spółki.

Ponadto, aby utrzymać pozycję na rynku i podnieść wartość dla właścicieli, należy inwestować w rozwój. I teraz dochodzimy do pytania - czy GPW jest najlepszym źródłem finansowania? Skoro wiemy, że inwestycje są konieczne, aby utrzymać pozycję na rynku i móc rozwijać się przynosząc coraz większe zyski właścicielowi. GPW jest jednym ze źródeł pozyskania środków na rozwój, ale również spełnia jeszcze parę innych, nie mniej ważnych funkcji, takich jak efekt marketingowy, czyli większą identyfikację spółki i jej produktów, lepsze docieranie do docelowych klientów, podniesienie wizerunku spółki oraz większą wiarygodność wśród partnerów biznesowych i instytucji finansowych. A to wszystko, oczywiście, przekłada się na wymierne korzyści finansowe.

Z drugiej strony, spółki o silnych fundamentach, do których również należy zaliczyć PKP IC, są mniej narażone na dekoniunkturę giełdową niż inne. Analizując dla przykładu notowania TP SA czy nawet banku PKO BP w ostatnim roku widzimy, że te spadki były stosunkowo małe.

Finansowanie poprzez giełdę jest zasadne, jeśli spółka posiada czytelną strategię korporacyjną, zrozumiały program inwestycyjny nakierowany na podniesienie wartości oraz efektywną strukturę organizacyjną. W przypadku PKP IC wydaje się, że tak jest. Po to aby wypełnić wszystkie procedury wymagane prawem przez KNF i KPW trzeba co najmniej 9-12 miesięcy.

Czyli żeby za rok o tej porze spółka była notowana na giełdzie to dzisiaj trzeba rozpocząć formalne działania zmierzające do upublicznienia akcji. A dzisiaj mamy nie najlepszą koniunkturę na giełdzie, chociaż jeśli sięgniemy pamięcią rok wstecz, to właśnie o tej porze mieliśmy hossę. Być może zatem za rok o tej porze nastroje będą lepsze niż obecnie, a wiele sygnałów gospodarczych i makroekonomicznych na to właśnie wskazuje.

A może kolej nie jest gotowa do przygody z giełdą?

- Uważam, że na przykład spółka PKP IC, o której wiem najwięcej, posiada know-how, strategię korporacyjną, czytelny program inwestycyjny oraz efektywną strukturę. Dlatego nie potrzebuje inwestora strategicznego, a wprowadzenie na GPW w Warszawie jest optymalną formą pozyskania środków na rozwój w perspektywie długookresowej. Należy też dodać, że dzięki temu uniknie się możliwości ryzyka ewentualnego wrogiego przejęcia.

- Jaka jest przyszłość narodowego przewoźnika i jaka może być przy założeniu, że spełni się najlepszy dla PKP scenariusz - i jaki to może być scenariusz?

- Rynek przewozów pasażerskich liberalizuje się, a rynek przewozów towarowych już się zliberalizował. Taka sytuacja wymusza intensyfikację działań wewnątrz spółek jak i Grupy PKP SA oraz rodzi potrzebę zarządzania koleją jak typowym przedsiębiorstwem rynkowym. Spółkami więc powinni zarządzać prawdziwi menedżerowie umiejący poruszać się na konkurencyjnym rynku. Dziś PKP SA potrzebują strategii rozwoju nakierowanej na zbudowanie silnej kompetencji (core business) w obszarze przewozowym oraz stworzenie z PKP SA nowoczesnego mocno odchudzonego holdingu, który zajmowałby się wyłącznie koordynowaniem funkcjonowania Grupy PKP, a nie prowadzeniem, jak dziś, działalności operacyjnej.

Ponadto, w mojej ocenie, PKP mają ogromny niewykorzystany potencjał w postaci nieruchomości. Uważam więc, że jeśli zbudowaniu nowoczesnej strategii rozwoju uwzględniającej procesy zachodzące w całej gospodarce będzie towarzyszyło uwolnienie potencjału posiadanego przez PKP, to spółka stanie się ważnym i liczącym się graczem na krajowym i europejskim rynku kolejowym.

Rozmawiał Paweł Pietkun

Gazeta Bankowa
Dowiedz się więcej na temat: PKP | Tygrys | GPW
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »