Szczurek: Inflacja średnioroczna w będzie "sporo" niższa niż 2,4 proc. z budżetu
Inflacja średnioroczna w 2014 roku będzie "sporo" niższa niż 2,4 proc. przyjęte do konstrukcji ustawy budżetowej - poinformował minister finansów Mateusz Szczurek.
- Od dłuższego czasu sądzimy, że wzrost gospodarczy w 2014 może być nieco szybszy od założonego w ustawie. Czy to oznacza, że można wydać więcej, zakładając o wiele wyższe dochody podatkowe i ten sam deficyt? Nie - powiedział Szczurek w Programie 1 Polskiego Radia.
- Drugą dobrą wiadomością dla obywateli, gorszą dla budżetu jest, że wzrost cen w 2014 r. zapowiada się sporo niższy niż założone 2,4 proc. Limit w budżecie dotyczący wydatków i deficytu jest górnym i nie może zostać przekroczony, prawie na pewno deficyt, tak jak zawsze, będzie nieco niższy - dodał.
Pytany, czy wykonanie budżetu może być lepsze o 8 mld zł, odpowiedział: "zdziwiłbym się gdyby tak było. Jesteśmy dopiero pod koniec stycznia, to jest za wcześnie żeby prognozować takie wykonanie".
W połowie stycznia główny ekonomista MF Ludwik Kotecki w rozmowie z PAP oceniał, że w tym roku inflacja będzie "istotnie" poniżej 2 proc.
W ustawie budżetowej na 2014 rok limit wydatków wynosi 325.287,37 mln zł, zaś wysokość dochodów prognozowana jest na 277.782,22 mln zł. Deficyt budżetu państwa ustalono na kwotę nie większą niż 47.505,15 mln zł. Budżet na 2014 rok oparty jest na założeniach makroekonomicznych, według których wzrost PKB ma wynieść 2,5 proc. zaś średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych 2,4 proc.
Szczurek poinformował również, że zmiany w systemie emerytalnym nie będą skutkowały większymi wydatkami.
- Chciałbym zdementować tego rodzaju teorie, że zmiany w OFE, przez zmniejszenie długu publicznego, spowodują wzrost wydatków, którego w przeciwnym wypadku by nie było. Tak na pewno nie jest. Polska jest w procedurze nadmiernego deficytu, jest zobowiązana do dalszego ograniczania deficytu w 2014 i 2015 roku - poinformował.