Szczyt UE: Tania energia już do nas nie wróci?

​Czechy, które przewodniczą obecnie Radzie UE, zwołały na 9 września w Brukseli nadzwyczajne spotkanie dotyczące energetyki. Tematem spotkania będą konkretne środki mające na celu przeciwdziałanie kryzysowi energetycznemu w obliczu rekordowych cen prądu. Zdaniem szefa analiz makroekonomicznych Saxo Banku Christophera Dembika, Unię Europejską czeka twardy orzech do zgryzienia. Zdaniem ekspertów, kryzys energetyczny zostanie z nami na dłużej a tania energia już nie wróci.

1000 euro za megawatogodzinę

W ubiegłym tygodniu ceny energii elektrycznej we Francji w transakcjach terminowych na 1 rok przekroczyły po raz pierwszy w historii poziom 1000 euro za megawatogodzinę (MWh), podczas gdy przed kryzysem stawki przekraczające 75-100 euro za MWh było uważane za wysokie.


Rozważane są głównie trzy opcje

Ukierunkowane środki wyrównawcze dla gospodarstw domowych o niskich dochodach, zastosowanie "wyjątku iberyjskiego" w całej UE (tymczasowe oddzielenie ceny gazu od ceny energii elektrycznej) oraz bardziej zasadnicza reforma europejskiego rynku energii elektrycznej. Odpowiedź, która z tych opcji będzie najlepsza, nie jest prosta. Każda z nich ma swoje wady. Naszym zdaniem, kryzys energetyczny zostanie z nami na dłużej. Tania energia już nie wróci. Wkroczyliśmy w nową rzeczywistość wysokiej inflacji i wysokich cen energii.

Reklama

Koszt nie do udźwignięcia

Według wyliczeń brukselskiego think-tanku Bruegel, od września 2021 roku rządy państw UE przeznaczyły prawie 280 mld euro na pomoc firmom i gospodarstwom domowym na pokrycie wyższych rachunków za energię. Statystycznie, największe gospodarki europejskie przeznaczyły na ten cel najwięcej środków (Niemcy 66 mld euro, Włochy 49 mld euro, a Francja 44 mld euro).

W ujęciu procentowym PKB (co pozwala na bardziej wiarygodne porównanie), największe wsparcie finansowe w tym zakresie przeznaczyła Grecja (3,7 proc.), Litwa (3,6 proc.) i Włochy (2,8 proc.). Taka sytuacja nie może jednak trwać wiecznie. Kilka krajów planuje zmniejszyć wsparcie finansowe, zastępując je bardziej ukierunkowanym podejściem, skupiającym się głównie na gospodarstwach domowych o niskich dochodach.

We Francji rząd ograniczył ceny energii na 2022 rok (ceny gazu zostały zamrożone na poziomie z jesieni 2021 roku, a ceny energii elektrycznej wzrosły w tym roku dla gospodarstw domowych tylko o 4 proc.). Jest to jednak kosztowne podejście, wymagające przeznaczenia prawie 20 mld euro - czyli około połowy rocznego budżetu na edukację w tym kraju. Biorąc pod uwagę obecne ceny energii, należy spodziewać się, że w tym roku koszty te wzrosną do 40 mld euro.

UE przyjmie model francuski?

W świetle wyższych stóp procentowych i ryzyka, że wsparcie finansowe na szeroką skalę jeszcze bardziej przyspieszy inflację, uważamy, że wiele europejskich rządów zdecyduje się na model francuski.

Podejmą one decyzję o zmniejszeniu pakietu finansowego mającego na celu złagodzenie kryzysu energetycznego. Ponadto, kilka krajów UE stoi przed koniecznością ratowania zagrożonych niewypłacalnością przedsiębiorstw energetycznych (np. niemiecki Uniper i dwa wiedeńskie przedsiębiorstwa komunalne).

Interwencja na rynku energii elektrycznej na stole

We poprzedni wtorek przewodnicząca Komisji Europejskiej (KE) Ursula Gertrud von der Leyen przyznała, że unijny rynek energii elektrycznej nie spełnia już swojej roli. To delikatne stwierdzenie.

Na stole są przeważnie dwie opcje. Obie z nich będą omawiane na najbliższym posiedzeniu nadzwyczajnym 9 września.

Pierwsza zakłada wprowadzenie przez całą UE tak zwanego "wyjątku iberyjskiego" w celu ustalenia cen energii elektrycznej.


W połowie kwietnia 2022 roku KE zgodziła się, aby Hiszpania i Portugalia stworzyły tymczasowy mechanizm uniezależnienia ceny gazu od ceny energii elektrycznej na okres 12 miesięcy. W praktyce ceny gazu została ograniczone do średnio 50 euro za megawatogodzinę. W rezultacie rachunki za energię elektryczną zostały zmniejszone o połowę dla około 40 proc. hiszpańskich i portugalskich konsumentów posiadających regulowane stawki.

Tego typu rozwiązanie można by zastosować w skali całej UE. Popierają je zwłaszcza kraje takie jak Niemcy, Austria, Belgia, Hiszpania i Portugalia. Jednakże ma ono swoje minusy. Doprowadziło ono do gwałtownego wzrostu eksportu energii do Francji. W efekcie znaczna część dotacji w rzeczywistości trafiła do tego kraju. Dodatkowo, ceny dla pozostałych 60 proc. konsumentów nadal rosną w gwałtownym tempie.

Opcja to rozdzielenie rynku hurtowego

Rynek energii elektrycznej zostanie podzielony na dwa segmenty: obowiązkową pulę dla rynku technologii o niskich zmiennych kosztach (w tym energetyki wiatrowej, słonecznej i jądrowej) oraz konwencjonalny rynek z paliw kopalnych. Za opcją tą opowiada się Grecja. Oznaczałaby ona bardziej fundamentalną reformę unijnego rynku energii elektrycznej. Ma jednak kilka minusów, zwłaszcza w odniesieniu do istniejących kontraktów długoterminowych. Potrzeba będzie znacznie więcej tego typu spotkań nadzwyczajnych zanim zostanie zatwierdzone spójne podejście. Raczej nie należy oczekiwać, że główne decyzje zostaną ogłoszone juz w tym tygodniu.

Opcja atomowa

Naszym zdaniem europejski kryzys energetyczny jest okazją do ponownego przemyślenia stanowiska politycznego wobec energetyki jądrowej. W ubiegłym tygodniu kilka organizacji pozarządowych wystosowało petycję sprzeciwiającą się planowanemu odejściu Szwajcarii od energii jądrowej do 2027 roku. Decyzja ta została podjęta po katastrofie w japońskiej elektrowni jądrowej w Fukushimie w 2011 r.

Z lipcowych statystyk World Nuclear Association wynika, że Francja i Wielka Brytania są dwoma głównymi krajami europejskimi o największym potencjale energii jądrowej. Inne kraje, jednak, wydają się nie brać pod uwagę tej opcji. W Niemczech Zieloni wolą ponownie uruchomić elektrownie węglowe, niż przemyśleć plan odejścia od energetyki jądrowej. To podejście jest zastanawiające. Energia jądrowa nie jest pozbawiona wad (np. problemy z korozją w reaktorach jądrowych we Francji). Z drugiej strony, w dłuższej perspektywie gwarantuje ona niezależność energetyczną i niższe ceny energii.

Podczas gdy Azja rozwija się w kierunku energetyki jądrowej (Korea Południowa wycofuje się z planów odejścia od energetyki jądrowej, a Chiny przyspieszają budowę ogromnej liczby reaktorów), istnieje obawa, że UE nadal będzie nieprzychylnym okiem patrzeć na ten sektor energetyczny z powodów ideologicznych. Czy nam się to podoba, czy nie, energia jądrowa jest w tej chwili najlepszym sposobem na zmniejszenie uzależnienia od drogich paliw kopalnych i szybki postęp w transformacji ekologicznej.

Co z cenami w Europie?

źródło : raport Saxo Banku

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Jaka cena energii w Polsce?

W Polsce wzrost cen na hurtowym rynku energii również był silnie odczuwalny w ostatnich tygodniach. Cena zakupu 1 MWh gazu na rynku dnia następnego podniosła się na TGE do 1500 zł. Mimo że prąd w Polsce jest w mniejszym stopniu wytwarzany z gazu ziemnego (około 8 proc. wobec 13 proc. w całej UE) to cena zakupu energii elektrycznej również mocno podskoczyła do blisko 2000 zł / MWh. 

Ma to związek z tym, że cena ustalana jest w oparciu o koszty krańcowego producenta oraz, że do pewnego stopnia energia elektryczna jest przedmiotem handlu zagranicznego, więc wzrost cen zagranicą może przekładać się także na krajowe notowania.



INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: szczyt energetyczny | szczyt UE | wysokie ceny energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »