Szefowa Banku Rosji chciała odejść. Putin się nie zgodził na to
Elwira Nabiullina funkcję gubernator Centralnego Banku Rosji pełni od 2013 r. Po tym jak Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę – pisze Bloomberg – Nabiullina chciała odejść. Na jej rezygnację nie zgodził się jednak prezydent Rosji Władimir Putin.
Nabiullina nie tylko nie odeszła, ale wygląda na to, że zostanie szefową banku centralnego Rosji na kolejne 5 lat.
Prezydent Rosji widzi właśnie ją na tym stanowisku. Jak donosiła w zeszłym tygodniu agencja Interfax - kandydaturę Nabiulliny Putin zgłosił już do Dumy Państwowej, a odpowiedni projekt został natychmiast przygotowany przez Komisję ds. rynku finansowego. Kadencja obecnej prezes wygasa 24 czerwca 2022 r.
"Jej zadaniem jest zarządzanie skutkami wojny, która szybko zaprzepaściła wiele z jej osiągnięć z ostatnich 9 lat, odkąd objęła urząd" - pisze Bloomberg. I jak zauważa: "Odejście teraz zostałoby odebrane jako zdrada prezydenta, z którym blisko współpracowała (Nabiullina - red.) od prawie dwóch dekad".
Nabiullina nie skomentowała publicznie swojego ponownego powołania na funkcję prezes banku centralnego. Nie odpowiedziała też ani ona, ani służby prasowe banku na pytania przesłane przez Bloomberg.
W piątek prezes banku centralnego po posiedzeniu, na którym zdecydowano o utrzymaniu głównej stopy proc. na poziomie 20 proc., odniosła się do bieżącej sytuacji gospodarczej w Rosji po sankcjach wdrożonych przez Zachód.
- Wzrost inflacji na koniec lutego i na początku marca był wywołany wzrostem popytu, m.in. na meble, samochody, AGD/RTV w obawie, że dostępność tych towarów silnie się obniży ze względu na sankcje i wyjście niektórych zagranicznych firm z rynku rosyjskiego oraz osłabienie rubla - oceniła Nabiullina.
Szefowa banku nie wskazała na konkretną wysokość inflacji w tym roku, której oczekuje bank centralny. - W tym roku i najpewniej w przyszłym inflacja będzie wyżej od wcześniejszych ocen. PKB w najbliższych kwartałach obniży się. Nową prognozę makroekonomiczną przedstawimy w kwietniu - stwierdziła.