Sztywność vs. sztywność
Na dwa dni przed brukselskim posiedzeniem Rady Europejskiej, w całej UE narasta zespół napięcia przedszczytowego. Wczoraj prezydent Jacques Chirac i kanclerz Gerhard Schršder usztywnili swoje antynicejskie stanowisko.
Premier Leszek Miller zbytnio się tym nie przejął. "Oni jeszcze nie wiedzą, jaki ja jestem USZTYWNIONY..." - przekazał ekipie "Pulsu Biznesu", która odwiedziła szefa rządu w szpitalu na jego osobiste zaproszenie.
Premier nawet sobie nie wyobraża, aby nie mógł osobiście dopilnować końcowej wersji traktatu konstytucyjnego. Jednak lekarze podkreślają, że nie chodzi o samo dojechanie do Brukseli. Sam program oficjalny szczytu - bez spotkań dwustronnych, konferencji prasowych, etc. - wymaga co najmniej 15 GODZIN siedzenia. Jest to trudne do wytrzymania dla kręgosłupa zdrowego człowieka, a czego wymagać od ofiary wypadku lotniczego po zaledwie tygodniu leczenia...
Ostateczna decyzja podjęta zostanie przez lekarzy i samego Leszka Millera w czwartek wieczorem, po dodatkowym posiedzeniu Rady Ministrów. Jeśliby - odpukać - podróż premiera okazała się dla stanu jego zdrowia niewskazana, przewodniczącym polskiej delegacji zostałby prezydent Aleksander Kwaśniewski, który czujnie pozostaje "w odwodzie".