Szybka kolej powinna połączyć kraje

Kolej nawet w Polsce, gdzie zasilana jest energią pozyskiwaną w zdecydowanej większości z węgla, jest mniej emisyjna niż transport lotniczy czy kołowy. Dodatkowo w kraju wdrażane są rozwiązania optymalizujące zużycie energii, jak ekonomiczna jazda czy odzyskiwanie energii w trakcie hamowania pojazdów. W Europie pojawiają się apele o rozwój połączeń międzynarodowych szybkiej kolei, co pozwoliłoby ograniczyć ruch lotniczy. Czy transport faktycznie zejdzie na ziemię?

Dorien Rookmaker, członek komisji TRAN w Parlamencie Europejskim, podkreślała podczas debaty na Szczycie Klimatycznym TOGETAIR, że transport jest nam niezbędny, konieczność podróży jest oczywista i stwarza możliwość rozwoju gospodarczego. A kolej jest idealnym rozwiązaniem, które trzeba promować, bo jest bardziej ekologiczna niż transport drogowy czy lotniczy.

- To lepszy wariant zarówno ze względu na bezpieczeństwo jak i zanieczyszczenie powietrza. Przemieszczanie się autem jest kosztowniejsze, także lotnictwo niedługo stanie się jeszcze droższe w związku z regulacjami unijnymi wynikającymi z zielonego ładu. - Jeśli chcemy zachęcać do kolei, musimy ludziom zapewnić możliwość szybkiego przemieszczania się. A na to jest jeden sposób - kolej szybkich prędkości. Obecnie sieć taka jest zorientowana krajowo, jest zbyt mało wariantów podróży między krajami, szczególnie w Europie Wschodniej. To się musi zmienić - mówiła.

Kolej dużych prędkości w Polsce?

Tomasz Buczyński, dyrektor departamentu kolejnictwa w resorcie infrastruktury, oceniał, że realny jest rozwój kolei dużych prędkości w Polsce. Podkreślał, że realizowane przez PKP PLK inwestycje dostosowują infrastrukturę kolejową do wysokich prędkości. - Do 2024 roku centralna magistrala kolejowa osiągnie parametr prędkościowy 250 km/h. Także kolejne modernizowane linie będą dostosowywane do parametrów wysokich prędkości - informował.

Reklama

Ważne jest też przekonywanie pasażerów do korzystania z usług kolejowych. Uczestnicy dyskusji podkreślali, że ślad węglowy idący za jednym pasażerem podróżującym koleją jest najmniejszy ze wszystkich innych środków transportu. PKP Intercity udaje się zwiększać zainteresowanie swoją ofertą. O ile w 2016 roku firma miała 30 mln pasażerów, o tyle już w 2019 roku było ich prawie 50 mln. Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity, mówił, że 86 proc. społeczeństwa ocenia kolej jako transport ekologiczny, a 51 proc wybiera go świadomie, dążąc do ograniczania emisji.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zazielenienie kolei

Spółka podejmuje działania w kierunku zazieleniania transportu kolejowego, m.in. stosując eco driving czy stawiając na jak najbardziej ekologiczny tabor.

Piotr Majerczak, członek zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe, mówił, że celem jest, by do 2030 roku kolej była zielona w 85 proc., a do 2050 roku była zeroemisyjna. Obecnie trwają prace nad poprawą efektywności energetycznej. Rozwiązaniem jest m.in. eco driving, czyli system, podpowiadający maszyniście jak ma jechać, by zużyć jak najmniej energii. To może ograniczyć zapotrzebowanie na energię o kilkanaście procent. Stosuje się też rekuperację, czyli odzyskiwanie energii w trakcie hamowania pojazdów. Rekuperacja, w zależności od konkretnej trasy, może dać oszczędność energii na poziomie 20-25 proc.

Poza tym w planach jest budowanie źródeł OZE oraz magazynów energii, a także odpowiednie zarządzanie energią tzw. "nietrakcyjną", zużywaną do oświetlania budynków, stacji itd. Majerczak mówił m.in. o wymianie oświetlenia na ledowe i instalowaniu paneli fotowoltaicznych na dachach budynków (obecnie PKP PLK ma 40 takich instalacji).

Istotne jest też odpowiednie zarządzanie oświetleniem. - Mamy na ukończeniu projekt, który spowoduje, że światło zapali się na peronie gdy to potrzebne. Między przyjazdami pociągów moc oświetlenia będzie ograniczona do 20-30 proc., a gdy pojazd przybędzie na stację, włączane będzie pełne oświetlenie. Dzięki temu zużyjemy o ok. 80 proc. mniej energii zużywanej na stacjach - mówił Majerczak.

Potrzebny efekt skali

Pozostaje jeszcze kwestia cen. Przedstawiciele firm kolejowych zaznaczali, że utrzymanie infrastruktury w taki sposób, by była bezpieczna dla podróżujących, jest kosztowne. PKP PLK realizuje Krajowy Program Kolejowy, którego wartość wynosi ok. 76 mld zł. - Finansujemy się z biletów oraz dotacji z budżetu państwa. Mógłby tu jednak zadziałać efekt skali. Im więcej będzie pasażerów, im więcej pociągów będzie jeździło po torach, tym PKP PLK będzie miało większy przychód z tytułu opłat i w mniejszym stopniu będziemy potrzebowali bilansowania przychodów - informował przedstawiciel PKP PLK.

- Czy transport zejdzie na ziemię? Powinien, zwłaszcza kosztem lotnictwa cywilnego, szczególnie na średnich dystansach, również międzynarodowych - ocenia Michał Zięba, partner zarządzający Hanton Kancelaria Prawna. Zdaniem Zięby powinna zmienić się architektura subsydiowania różnych środków transportu. - Pora na większe dotacje dla transportu kolejowego, transportu przyszłości - podsumował.

Monika Borkowska

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kolej | transport | branża transportowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »