Szybki skok na kasę FRD

Rządzący chcą umożliwić łatanie dziury w budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nieoprocentowaną pożyczką z Funduszu Rezerwy Demograficznej. - To szkodliwe i nieodpowiedzialne działanie - uważa ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Rządzący chcą umożliwić łatanie dziury w budżecie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nieoprocentowaną pożyczką z Funduszu Rezerwy Demograficznej. - To szkodliwe i nieodpowiedzialne działanie - uważa ekspert Konfederacji Pracodawców Polskich.

Liczba emerytów i rencistów na koniec października spadła do 7.521,2 tys. osób z 7.531,3 tys. osób we wrześniu - podał ZUS w komunikacie.Kwota wypłat emerytur i rent w październiku wyniosła 11.399,4 mln zł wobec 11.385,7 mln zł we wrześniu.

We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Wynika z niego że rządzący, zamiast rzetelnie zabrać się do reformy finansów publicznych, po raz kolejny stosują doraźne metody łatania dziury budżetowej poprzez umożliwienie pobrania nieoprocentowanej pożyczki z Funduszu Rezerwy Demograficznej na rzecz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Reklama

- To kolejny przykład psucia systemu, który miał zapewnić w przyszłości Polakom pieniądze na godną starość. Pieniądze leżące na koncie Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD) miały w tym czasie pracować na rzecz przyszłych emerytów, a nie stać się źródłem uzupełniania niedoborów w systemie świadczeń społecznych i ratować płynność FUS - uważa Magdalena Janczewska, ekspert ds. społeczno-gospodarczych Konfederacji Pracodawców Polskich.

KPP nie akceptuje tego typu pozornych metod obniżania długu sektora finansów publicznych. W dłuższej perspektywie pożyczanie pieniędzy w żaden sposób nie zmieni bowiem stanu finansów FUS.

- Przepisy mówią jasno. FUS może pożyczać pieniądze tylko od instytucji działających na zasadach wolnorynkowych, albo dostawać dotacje od państwa. Nie oprocentowana pożyczka z FRD to tak naprawdę sposób na rozmywanie prawa - uważa Janczewska.

KPP podkreśla także fakt, że kolejny raz tak ważna nowelizacja ustawy jest uchwalana w trybie pilnym i w związku z tym nie trafiła do konsultacji społecznych. -To bardzo niepokojący sygnał dla partnerów społecznych i pogwałcenie zasad dialogu społecznego, który powinien zawsze odbywać się w tak ważnych sprawach. Liczymy, że rządzący nie będą robić z tego stałej praktyki - mówi Janczewska.

KPP nie uspokaja zastrzeżenie zawarte w nowelizacji, które mówi, że pożyczone środki zostaną zwrócone do FRD w terminie nie dłuższym niż 6 miesięcy od dnia ich otrzymania. - Skoro nie wdraża się postępowania naprawczego i nie reformuje systemu finansów publicznych, to trudno sobie wyobrazić taki scenariusz. Zdecydowanie bardziej realne jest kolejne przerzucenie pieniędzy z jednego koszyka do drugiego, a przecież nie o to nam chodzi - dodaje ekspert KPP.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »