Szykują się duże zmiany w prawie lotniczym. Będą niekorzystne dla pasażerów

Resort infrastruktury pracuje nad nowelizacją przepisów dotyczących praw i obowiązków pasażerów oraz przewoźników. Zgodnie z propozycjami czas na złożenie skargi ma skrócić się do jednego roku, a pasażer będzie mógł dochodzić swoich praw jednotorowo: albo w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, albo w sądzie cywilnym. Eksperci oceniają, że są to zmiany bardzo niekorzystne z punktu widzenia konsumentów.

- Zapowiedziane zmiany w prawie lotniczym są dość niekorzystne dla klientów i pasażerów linii lotniczych. Ich celem jest ograniczenie reklamacji i skarg na przewoźników składanych do Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Dlatego zmiany przewidują wyłączność jednej z dróg: pasażer będzie mógł albo złożyć skargę do ULC, albo założyć sprawę w sądzie - mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marcin Maciejewski, adwokat i dyrektor zarządzający serwisu opoznionysamolot.pl.

Liczba skarg składanych przez pasażerów do Urzędu Lotnictwa Cywilnego dynamicznie rośnie: w 2015 roku było ich ponad 5,1 tys., podczas gdy jeszcze 6 lat temu (w 2011 roku) odnotowano ich niecałe 2,2 tys. Jak wynika z raportu Europejskiego Centrum Konsumenckiego "Prawa pasażerów linii lotniczych 2015", Polska zajmuje trzecie miejsce (za Austrią i Włochami) pod względem liczby skarg składanych na przewoźników lotniczych. Najwięcej zażaleń dotyczy opóźnionego i odwołanego lotu oraz zagubionego lub zniszczonego bagażu. Statystyki ECK pokazują, że w ciągu miesiąca w Europie odwoływanych jest średnio 5,5 tys. lotów, a ok. 107 tys. rejsów jest opóźnionych.

Reklama

- Cieszy mnie tendencja wzrostowa, Polacy coraz częściej dochodzą rekompensaty za odwołany lub opóźniony lot. Wciąż jednak są to niskie liczby. Rekompensaty od linii lotniczej dochodzi zaledwie około 5 proc. uprawnionych do tego klientów. Według naszych szacunków z 35 milionów Polaków, którzy rocznie latają samolotami, odszkodowanie za opóźniony bądź odwołany samolot przysługuje nawet 2 proc. z nich. Oznacza to, że rekompensaty finansowej mogłoby dochodzić nawet 700 tys. Polaków - mówi Maciejewski.

Ze względu na niski poziom wiedzy i świadomości konsumenckiej robi to jednak niewielu.

Prawa pasażerów w transporcie lotniczym określa wprowadzone w 2004 roku rozporządzenie unijne WE 261/2004. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, jeśli opóźnienie lotu przekracza 3 godziny i było spowodowane czynnikami, na które linia lotnicza miała wpływ (np. problemy techniczne samolotu), pasażerowi przysługuje finansowa rekompensata w wysokości od 250 do 600 euro (w zależności od długości lotu i wielkości opóźnienia). Jeżeli zaszła konieczność oczekiwania na lot w nocy, wówczas przewoźnik musi zapewnić opiekę, wyżywienie i nocleg w hotelu oraz darmowy transport na lotnisko.

- Przepisy materialne są takie same w całej UE oraz Szwajcarii, Norwegii i Islandii. Wszystko zależy natomiast od procedury sądowej - mówi Marcin Maciejewski - W aktualnym stanie prawnym pasażer może dochodzić swoich praw dwutorowo: złożyć skargę na przewoźnika w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego oraz wnieść pozew do sądu cywilnego.

W aktualnym stanie prawnym pasażer może dochodzić swoich praw dwutorowo: złożyć skargę na przewoźnika w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego oraz wnieść pozew do sądu cywilnego. Na etapie opiniowania jest również nowelizacja ustawy Prawo Lotnicze, która ogranicza konsumentom okres dochodzenia swoich roszczeń do jednego roku.

- Jedną ze zmian będzie wprowadzenie jasnego terminu przedawnienia, który ma wynosić jeden rok. To termin znacząco krótszy niż w innych państwach Europy Zachodniej. W Niemczech, gdzie przeciętny Niemiec ma wyższą świadomość prawną i częściej korzysta z usług adwokata, taki termin przedawnienia wynosi 3 lata. W Wielkiej Brytanii sięga aż 6 lat. Ograniczenie tego terminu do roku jest działaniem na rzecz linii lotniczych, co jest niezrozumiałe, ponieważ dotychczas nie wypłacały one odszkodowań, a teraz dostaną czystą kartę na przeszłość - ocenia Maciejewski.

Jego zdaniem, ograniczenie terminu, w którym pasażer może złożyć skargę i dochodzić rekompensaty finansowej do jednego roku, będzie usankcjonowaniem wieloletnich naruszeń i uchybień przewoźników lotniczych.

- Warto zwrócić uwagę na to, że w Polsce będziemy mieli najkrótszy termin przedawnienia, wynoszący zaledwie rok - podkreśla Maciejewski.

Jedną z istotnych zmian proponowanych w nowelizacji jest określenie terminu, w którym przewoźnik lotniczy musi się ustosunkować do reklamacji pasażerskiej. Ma on wynosić 2 miesiące. Przepisy, które obowiązują w tej chwili, dają przewoźnikowi 30 dni na ustosunkowanie się do skargi pasażera.

- W mojej ocenie dwa miesiące to bardzo długi termin, który spowoduje, że pasażerowie stracą zapał do egzekwowania swoich roszczeń w sytuacji, gdy nie dostaną żadnej odpowiedzi lub odpowiedź będzie negatywna. Zastanawia, że ustawodawca nie przewidział żadnej sankcji w sytuacji, gdy przewoźnik w ogóle nie ustosunkuje się do reklamacji pasażerskiej. To działanie bardzo antykonsumenckie - ocenia Maciejewski.

Źródło informacji

Newseria Biznes
Dowiedz się więcej na temat: linie lotnicze | skargi | Ministerstwo Infrastruktury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »