T-Mobile Polska liczy na ponowne rozdysponowanie częstotliwości z przetargu z 2007 r.

T-Mobile Polska ocenia, że po tym jak prezes UKE unieważnił przetarg na 1800 MHz z 2007 roku, częstotliwości powinny być ponownie rozdysponowane w drodze aukcji lub przetargu - podała spółka w komunikacie prasowym.

- Ta sprawa trwała już blisko od 10 lat i to jest już najwyższy czas, aby ją zakończyć. Zgodnie z wyrokiem Najwyższego Sądu Administracyjnego przetarg musi zostać powtórzony w całości, a to oznacza, że za dzisiejszą decyzją Prezesa UKE powinny nastąpić kolejne działania: uchylenie decyzji rezerwacyjnej oraz wycofanie pozwoleń radiowych wydanych na podstawie wadliwie przeprowadzonego przetargu oraz ponowne rozdysponowanie częstotliwości przez Prezesa UKE na zasadach rynkowych w drodze aukcji lub przetargu - powiedział cytowany w komunikacie Cezary Albrecht, dyrektor Departamentu Prawnego i Spraw Regulacyjnych T-Mobile Polska.

Reklama

Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej unieważnił przetarg z 2007 r. na dwie rezerwacje częstotliwości z zakresu 1710-1730 MHz i 1805-1825 MHz. Właścicielem rezerwacji jest spółka Aero2 z grupy Midas należącej do Cyfrowego Polsatu.

W komunikacie UKE podano, że samo wydanie decyzji nie wpływa na decyzje rezerwacyjne wydane po przetargu. Decyzje te pozostają ważne i w oparciu o nie mogą być świadczone usługi telekomunikacyjne.

Operatorzy telekomunikacyjni będą mogli w ciągu 14 dni (od doręczenia decyzji UKE) zgłosić ewentualne odwołania od decyzji. Następnie UKE ma miesiąc na rozpatrzenie tych odwołań.

W komunikacie podano, że Prezes UKE unieważnił przetarg biorąc pod uwagę ocenę prawną Naczelnego Sądu Administracyjnego wyrażoną w wyroku z 8 maja 2014 r. i w wyroku z 20 października 2016 r.

- W ocenie Sądu w niniejszej sprawie spełniona została określona w art. 118d ust. 1 Prawa telekomunikacyjnego przesłanka obligująca Prezesa UKE do unieważnienia przetargu tj. przesłanka rażącego naruszenia prawa - czytamy.

W komunikacie podano, że do rażącego naruszenia prawa w przetargu doszło poprzez "formalistyczne" podejście komisji przetargowej do wymogu parafowania każdej strony oferty.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: telekomunikacja | LTE | telefonia komórkowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »