Tadeusz Kościński, minister finansów: Przemysłowa lokomotywa polskiej gospodarki

Polska gospodarka radzi sobie całkiem nieźle w starciu z pandemią. Są oczywiście branże, które znacznie mocniej zostały dotknięte przez ograniczenia związane z COVID-19, ale patrząc na wskaźniki ekonomiczne za ostatnie półtora roku, wypadamy naprawdę dobrze na tle UE - pisze w felietonie Tadeusz Kościński, minister finansów.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

W tym czasie mieliśmy jedną z najpłytszych recesji, a stopa bezrobocia jest jedną z najniższych wśród wszystkich państw Wspólnoty. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy - oprócz oczywiście szybkiego i obfitego wsparcia ze strony państwa - można upatrywać w dobrych wynikach sektora przemysłowego.

Pierwsza fala pandemii bardzo mocno uderzyła w sektor przemysłowy w kraju i u naszych głównych partnerów handlowych, zakłócając międzynarodowe łańcuchy dostaw i doprowadzając nawet do czasowego wstrzymania produkcji w niektórych zakładach, co było szczególnie widoczne w przypadku przemysłu samochodowego. Jednak począwszy od maja 2020 r. nastąpiła bardzo szybka odbudowa aktywności w tym sektorze. W efekcie w całym 2020 r. produkcja sprzedana przemysłu obniżyła się realnie tylko o 1,0 proc., a w okresie styczeń-lipiec br. była o 17,0 proc. większa niż przed rokiem.

Reklama

Próbując ocenić, w jakim miejscu znajduje się polski przemysł i w jakim wymiarze kontrybuuje do odbicia gospodarczego, obserwowanego obecnie, warto spojrzeć nie tylko na roczne dynamiki, ale też na poziomy produkcji przemysłowej. Oznacza to konieczność sięgnięcia po dane wyrównane sezonowo. W tym ujęciu skumulowany spadek produkcji sprzedanej przemysłu w efekcie zamrożenia gospodarki wyniósł nieco ponad jedną czwartą, pomiędzy lutym a kwietniem ubiegłego roku. Już jednak w maju przemysł ruszył z kopyta i na podstawie wstępnych danych za lipiec można szacować, że w tym miesiącu produkcja przemysłowa była już o 7,7 proc. wyższa niż w lutym 2020 r., czyli tuż przed początkiem pandemii. W tym czasie najlepiej radziły sobie i największe wzrosty zanotowały przede wszystkim przedsiębiorstwa produkujące wyroby elektryczne i elektroniczne, ale też branża meblarska. 

Sytuacja polskiego przemysłu wygląda również korzystnie na tle innych państw UE. Przyjmując za punkt odniesienia końcówkę 2019 r. wyrównany sezonowo poziom produkcji sprzedanej przemysłu w Polsce w czerwcu br. był o 12,9 proc. wyższy, co stawiało nasz kraj na podium za Irlandią i Litwą. Dla porównania wzrost w podanym okresie dla całej UE 27 wyniósł tylko 1,2 proc.

W czym upatrywać tak dobrej sytuacji polskiego sektora przemysłowego? Na pewno pomógł trochę sam COVID-19. Mieliśmy do czynienia z przesunięciem popytu od usług, niedostępnych w trakcie lockdownów, w kierunku trwałych dóbr konsumpcyjnych. Ale podstawą tego sukcesu były prężne i elastyczne firmy krajowe i wcześniejsze inwestycje zagraniczne, które coraz silniej integrują naszą gospodarkę z międzynarodową sieci produkcji i otwierają się na nowe rynki.

Sektor przemysłowy okazał się w dużym stopniu odporny na drugą i trzecią falę COVID-19. Przemysł może być filarem polskiego odbicia gospodarczego.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tadeusz Kościński | przemysł
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »