Tani dolar tłucze polskie bombki
Czy Amerykanie nie zawieszą już na swoich choinkach zdobionych ręcznie bombek z Piotrkowa? - zastanawia się "Dziennik Łódzki". Firma Szkło Dekor, która prawie całą produkcję ozdób choinkowych eksportuje do USA, znalazła się na skraju bankructwa. Powodem jest spadająca cena dolara, który jest najtańszy od 11 lat.
Firma szacuje, że tegoroczne przychody będą mniejsze od kosztów produkcji, już zredukowała zatrudnienie i próbuje szukać miejsca na rynkach europejskich, ale tu trudno znaleźć koneserów takich jak Amerykanie, którzy za oryginalną, ręcznie wykonaną bombkę są w stanie zapłacić nawet kilkanaście dolarów.
- Eksport zaczynaliśmy, gdy dolar kosztował około 4,70 zł, potem kurs spadał, gdy był na poziomie 2,85 zł, nasza produkcja znalazła się na krawędzi opłacalności. Przy kursie 2,70 zł eksport całkiem traci sens, mówi Tadeusz Szczygielski, prezes spółki Szkło Dekor.
Piotrkowski zakład wysyła do USA 96 procent całej produkcji. Żeby wyjść na swoje, sprzedaż powinna utrzymać się na poziomie 4 mln zł rocznie. Władze spółki szacują, że sprzedadzą w tym roku ozdoby za 700 tys. dolarów, co przy obecnym kursie daje mniej niż 2 mln zł.
Sytuacja na rynku walutowym zmusiła spółkę do szukania poważnych oszczędności. Zatrudnienie zredukowano już ze 120 do 84 osób. Dalsze zwolnienia nie mają jednak sensu, bo fachowców do ręcznej produkcji ozdób nie zastąpi żadna maszyna.