Tania energia już była

Dzisiaj świat obchodzi Dzień Ziemi. Co roku daje to możliwość zastanowienia się, jak wykorzystywane są naturalne zasoby naszej planety, które - co tu ukrywać - powoli się wyczerpują. Paliwa kopalne, jak węgiel, gaz czy ropa naftowa ciągle drożeją.

Dzisiaj świat obchodzi Dzień Ziemi. Co roku daje to możliwość zastanowienia się, jak wykorzystywane są naturalne zasoby naszej planety, które - co tu ukrywać - powoli się wyczerpują. Paliwa kopalne, jak węgiel, gaz czy ropa naftowa ciągle drożeją.

Powodem jest nie tylko ekonomiczne prawo popytu i podaży, ale też widoczny koniec tych paliw energetycznych. Cierpią na tym odbiorcy energii, która drożeje, utyskują kierowcy, którzy muszą coraz więcej płacić za paliwo do swoich aut.

Ludzkość żyje ponad stan - ogłosił niedawno zespół naukowców szacujący wielkość zasobów naturalnych na kuli ziemskiej. Eksperci ostrzegają, że już około dwóch trzecich zasobów naturalnych, w tym roślinności podtrzymującej życie, zostało na skutek działań człowieka bezpowrotnie zdegradowanych - informuje "Nasz Dziennik". Raport 1 300 naukowców z 95 krajów ocenił, że w ciągu ostatnich 40 lat podwoiło się zużycie zasobów wody pitnej, a ludzkość używa obecnie 40 do 50 proc. wód lądowych.

Reklama

Koniec ropy?

Jeżeli tempo rozwoju gospodarczego świata utrzyma się na obecnym poziomie, to w ciągu najbliższych 100-150 lat wyczerpiemy wszystko. Kopaliny energetyczne znikną z naszej ziemi w okresie znacznie krótszym, w niektórych krajach w ciągu 20-40 lat. Np. światowych złóż ropy naftowej wystarczy na mniej więcej 40-50 lat eksploatacji, rosyjskich - na 30-50 lat, należących do USA - na 15 lat, jedynie ze złóż irackich można czerpać prawie 150 lat. Wszystko oczywiście przy zachowaniu obecnego poziomu eksploatacji.

30 lat temu w tzw. Raportach Rzymskich ogłoszono, że ropa i gaz ziemny zostaną wyczerpane do roku 1990. Na szczęście te przepowiednie się nie sprawdziły. Gaz będzie z nami jeszcze przez jakieś 200 lat, węgla wystarczy na około 300 lat - co jest szczególnie ważne w przypadku Polski, dla której węgiel jest czarnym złotem i mocnym surowcem eksportowym.

Ekoenergia?

Ponieważ energia oparta na konwencjonalnych surowcach drożeje, kraje wprowadzają i promują ekologiczną energetykę, z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii. W Niemczech opracowano m.in. program rozwoju fotowoltaiki. W latach 1991-1995 Niemcy wprowadziły program "tysiąca słonecznych dachów", a po jego sukcesie ogłoszono w 1999 r. program "stu tysięcy słonecznych dachów". Rząd niemiecki wytypował bank, który udzielał niskooprocentowanej (1,9 proc.) pożyczki na 10 lat. Ustalono odpowiednio wysoką taryfę za energię. W przypadku fotowoltaicznych systemów domowych nie używa się akumulatorów - zwykle najpierw zaspokajane są potrzeby domu, a nadwyżka odsprzedawana jest do sieci. Stosuje się albo dwa liczniki, albo jeden, który cofa się, jeżeli energia jest sprzedawana.

Za każdą kilowatogodzinę energii produkowanej w takim systemie zakład energetyczny musi zapłacić około 0,5-0,6 euro, przy koszcie energii pobieranej z sieci na poziomie 0,13-0,17 euro. Cena zielonej energii jest więc 3 razy wyższa. Zakład energetyczny odkupuje taką energię, a różnicę ceny rozrzuca na wszystkich swoich klientów.

Podobne programy ogłoszono m.in. w USA czy Japonii. W 1997 r. Bill Clinton zapoczątkował program "miliona słonecznych dachów". Dzięki niemu powstanie 100 tys. miejsc pracy. W samych Niemczech rozwój energetyki odnawialnej przyczynił się do powstania 135 tys. miejsc pracy. W krajach regionu Środkowoeuropeskiego, najlepiej wypadają Czechy, gdzie zainstalowano systemy fotowoltaiczne o mocy około 330 kW. W Polsce jest to jedynie 120 kW (dane z końca 2003 r.).

W przyjętej przez rząd i parlament RP w 2001 r. "Strategii rozwoju energetyki odnawialnej" założono, że w 2010 roku energetyka polska osiągnie minimum 7,5 proc. energii z zasobów odnawialnych, kosztem 14,5 mld złotych. W wariancie drugim tej strategii przewiduje się osiągnięcie 9 proc. tej energii kosztem 19,1 mld złotych. Niestety, nic się w tym zakresie nie robi. Unia Europejska osiągnie w tym czasie 22 proc. energii z zasobów odnawialnych.

A może energia geotermalna? Z opracowania Instytutu Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią PAN w Krakowie z 2004 roku wynika, że koszt jednostki ciepła (GJ) z geotermii w Małopolsce waha się w przedziale 3,53 zł/1 GJ (Poronin), 5,09 zł/1 GJ (Bukowina Tatrzańska) do 13,6 zł/1 GJ (Zakopane); średnio 10 zVl GJ energii cieplnej z wód geotermalnych. Aktualnie jest to kwota 3-krotnie niższa niż ze spalania węgla, 5-krotnie niższa niż ze spalania gazu, 7-krotnie niższa niż ze spalania oleju opałowego ekoterm, 8-krotnie tańsza niż ze spalania gazu propan butan i 10-krotnie tańsza niż z energii elektrycznej.

Czy świat zmieni swoje dotychczasowe energetyczne "upodobania" i doceni bardziej ekologiczną, choć czasem droższą (w zależności od źródła) energię odnawialną: wiatrową, słoneczną, geotermalną? A może ratunkiem przed utratą nieodnawialnych surowców energetycznych będzie wprowadzenie - również w Polsce - energetyki jądrowej?

A.J.Kozak

INTERIA.PL/inf. własna
Dowiedz się więcej na temat: paliwa kopalne | energia | gaz | Dzień Ziemi | Ziemia | ropa naftowa | węgiel | świat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »