Tańsze bilety na Sardynię i Sycylię? Włoski rząd chce regulować ceny
Włoski rząd chce walczyć z zawyżaniem cen biletów lotniczych na popularne wakacyjne kierunki - chodzi m.in. o Sycylię i Sarydnię. Na innych odcinkach o podobnych dystansach bilety potrafią być kilkukrotnie tańsze. Pierwsze linie lotnicze już wyraziły swój sprzeciw, a właściciele lokalnych biznesów zastanawiają się, czy spowoduje to spadek ich przychodów z turystyki.
Włoski rząd chce wymusić na liniach lotniczych tańsze bilety na popularnych wakacyjnych kierunkach. Po poniedziałkowym posiedzeniu rządu, oprócz 40-procentowego podatku bankowego, zapowiedział także regulowanie cen biletów lotniczych na trasach krajowych do Sardynii i Sycylii.
Jeśli dekret wejdzie w życie, miałby dotyczyć zakazu podnoszenia cen biletów lotniczych na popularne włoskie wyspy (m.in. Sardynię i Sycylię) powyżej 200 proc. taryf oferowanych przez linie na podobnych dystansach.
Musiałyby zostać spełnione także trzy warunki:
- Dana linia musi łączyć Włochy kontynentalne z tymi wyspami.
- Przewoźnik musi oferować bilety lotnicze w okresie najwyższego popytu.
- Proponowana cena biletu musi być o co najmniej o 200 proc. wyższa od średniej ceny na danej trasie.
W przypadku, kiedy zostaną spełnione wszystkie trzy warunki, linii lotniczej zostanie odebrane prawo do kursowania na trasie oraz możliwość sprzedaży biletów.
Czy jest możliwe, że na Sycylię i Sardynie będzie można latać o wiele taniej niż dotychczas? Włoska Rada Przedstawicieli Linii Lotniczych (IBAR) już wyraziła swój sprzeciw przeciwko proponowanym zmianom, a lokalni przedsiębiorcy obawiają się, czy będzie mieć kto przywieźć do nich turystów z Włoch kontynentalnych.
W specjalnym oświadczeniu przewoźnicy, m.in. Lufthansa, American Airlines, EasyJet, a także włoska ITA, napisali, że "kontrola cen biletów jest w konflikcie z regulacjami obowiązującymi na rynku". Apelują o "przemyślenie decyzji" oraz "mniej represyjne działania". Zaznaczają także, że przymusowa obniżka cen biletów może negatywnie wpłynąć na zatrudnienie w sektorze lotniczym.
Włoskie media sygnalizują, że "projekt ustawy może naruszać unijne zasady wolnego rynku".
Jeżeli projekt dekretu wejdzie w życie, proponowane zakazy objęłyby loty krajowe na wszystkie pięć włoskich wysp: Sycylię, Sardynię, Elbę, Pantellerię oraz Lampedusę.