Te gatunki znikną ze sklepów!
Gatunki ryb zagrożone wyginięciem oraz te, których połów lub hodowla zagraża morskim ekosystemom powinny zniknąć ze sklepów - uważają ekolodzy Greenpeace. Na liście przygotowanej przez organizację znalazły się np. tuńczyk błękitnopłetwy, dorsz atlantycki, węgorz europejski i sola.
"Większość znanych nam dziś gatunków ryb niedługo może przestać istnieć, jeśli nie zmienimy podejścia do wykorzystywania zasobów morskich" - alarmowała na piątkowej konferencji prasowej Magdalena Figura, koordynatorka kampanii "Morza i Oceany" Greenpeace Polska.
Na stworzonej przez Greenpeace tzw. "Czerwonej Liście Gatunków Morskich" nalazły się też: tuńczyk żółtopłetwy, tuńczyk wielkooki, morszczuk, wszystkie gatunki rekinów, halibut grenlandzki, miruna nowozelandzka, gładzica, karmazyn pospolity, karmazyn mentela, różne gatunki krewetek, łosoś atlantycki.
"Na polskich półkach sklepowych można znaleźć gatunki morskie, które zagrożone są wyginięciem. W sprzedaży jest np. halibut atlantycki czy węgorz europejski. Ponadto jakość oznakowania produktów rybnych pozostawia wiele do życzenia. Uniemożliwia to kupującym dokonanie świadomego wyboru" - mówiła Figura.
Jako przykład wskazała sprzedawanie w niektórych sklepach dwóch różnych gatunków ryb pod tą samą nazwą.
"Często nie wiemy czy ryby pochodzą z hodowli, czy też są łowione z naturalnego środowiska morskiego. Kiedy kupujemy puszkę z tuńczykiem, którego jest kilkanaście gatunków, a z nich trzy chronione, to nie mamy na niej informacji, co to jest za rodzaj tuńczyka" - powiedziała.
Od 2008 r. Greenpeace wśród przedstawicieli dziewięciu sieci handlowych prowadzi akcję informacyjną na temat ryb zagrożonych wyginięciem. Po niemal dwóch latach organizacja przeprowadziła wśród tych sprzedawców ranking. Greenpeace ocenił w nim największe supermarkety pod kątem pozyskiwania przez nie ryb, produktów rybnych i owoców morza.
Najwyższą notę uzyskały sklepy sieci "Lidl" i "Kaufland".
Według organizacji sieci te wprowadziły najlepsze zasady pozyskiwania produktów rybnych. W środku zestawienia znalazły się: "Real", "Tesco", "Auchan" oraz delikatesy "Piotr i Paweł"; zdaniem Greenpeace ich strategie nie są wystarczająco dobre. Na końcu listy uplasowano sieć "Carrefour" oraz delikatesy "Alma" i "Bomi". Ekolodzy wskazali, że sieci te nie wykazały, że w sposób odpowiedzialny pozyskują ryby.