Te oszczędności uratuje tylko wysoka wygrana na loterii

Rząd dopiero od czerwca zaczął odczuwalnie poprawiać warunki oszczędnościowych obligacji skarbowych, mimo że wysoką inflację mamy już długo. Wiosną Ministerstwo Finansów zachęcało loterią do kupowania niskooprocentowanych obligacji. Teraz warto się zastanowić, czy liczyć na łut szczęścia i wysoką wygraną, czy lepiej ponieść opłatę za wcześniejszy wykup i nabyć papiery z nowej emisji.

Dopiero od czerwca warunki oferowanych obligacji skarbowych zaczęły choć trochę nadążać za stopami procentowymi i inflacją. Wówczas zaoferowane zostały nowe 1- i 2-latki z oprocentowaniem opartym na stopie referencyjnej NBP. Wówczas dla jednolatek było to 5,25 proc., w lipcu jest to już 6 proc., a od sierpnia 6,50 proc. Poprawia się też oprocentowanie innych papierów, w tym indeksowanych do inflacji.

Wcześniej zmiany były kosmetyczne, jeszcze w marcu oferowano między innymi roczne papiery z oprocentowaniem 1,5 proc., kusząc możliwością losowej wygranej dodatkowej premii. Oprócz 1,5 proc. gwarantowanych odsetek można wygrać: 10 zł, 100 zł, 1 tys. zł, 10 tys. zł, a nawet 100 tys. zł.

Reklama

Duże zainteresowanie tymi obligacjami przełożyło się na wartość puli premii do wygrania; 16 lutego 2023 r. zostanie rozlosowanych aż 88.888 premii o wartości 4 mln zł, z czego 8 po 100 tys. zł, 80 premii po 10 tys. zł, 800 po 1 tys. zł, a reszta to drobniejsze po 100 zł i po 10 zł.

Obligacje skarbowe w nowej ofercie mają dużo lepsze warunki niż wiosną

Część nabywców obligacji biorących udział w loterii może zacząć się zastanawiać, czy liczyć na szczęście, ryzykując, że inflacja pożre im sporą część oszczędności, czy może wykupić papiery przed czasem i nabyć za to obligacje "nowej generacji".

W razie wcześniejszego zakończenia oszczędzania można skorzystać z opcji przedterminowego wykupu obligacji. Jest to możliwość wycofania wpłaconych pieniędzy w dowolnej wysokości (można zwrócić dowolną liczbę posiadanych obligacji).  Jednak trzeba pamiętać, że w przypadku skorzystania z tej możliwości, wartość narosłych odsetek zostanie pomniejszona o opłatę w wysokości 70 gr za każdą sztukę obligacji. Obligacje wykupione przed terminem nie biorą udziału w losowaniu premii.

Komu opłaca sprzedać obligacje przed terminem?

- Z moich wyliczeń wynika, że pozostawienie pieniędzy na obligacjach premiowych opłaca się tylko, jeśli ktoś liczy, że wygra 1 tys. zł, 10 tys. zł lub 100 tys. zł. Z kolei nawet jeśli takiej osobie dopisze szczęście i wygra 10 zł lub 100 zł, to i tak zarobi mniej, niż rezygnując z tych obligacji i przenosząc pieniądze np. na sierpniową edycję obligacji rocznych. Dla przykładu, jeśli taka osoba 1 marca 2022 r. wpłaciła kwotę 10 000 zł, to 1 marca 2023 r. otrzyma 150 zł odsetek (brutto) plus 100 zł wygranej, więc łącznie 250 zł. Jeśli wycofa pieniądze, to opłata pochłonie całe naliczone dotychczas odsetki, więc odzyska tylko wpłacone 10 tys. zł. Jednak jeśli te pieniądze wpłaci np. na obligacje roczne z oprocentowaniem 6,5 proc., to i tak uzyska wyższy zysk niż te 250 zł. Wpłacając 1 sierpnia 2022 r. zamrozi pieniądze do 1 sierpnia 2023 r. Można wyliczyć, że od 1 sierpnia 2022 r. do 1 marca 2023 r. naliczone odsetki wyniosą 379 zł - wylicza Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.

Monika Krześniak-Sajewicz

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: oszczędności | obligacje skarbu państwa | domowe finanse
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »