Ten bank będzie pierwszą ofiarą greckiego kryzysu?
Dokapitalizowanie europejskich banków to obecnie najpilniejsza sprawa dla Unii - mówili ministrowie finansów podczas spotkania w Luksemburgu. Kraje członkowskie zaalarmowała informacja o problemach belgijsko-francuskiego banku Dexia, który może być pierwszą ofiarą greckiego kryzysu.
Od wczoraj coraz głośniej mówi się o tym, że Dexia traci płynność finansową. W związku z tymi informacjami na dziś zwołano nadzwyczajne spotkanie belgijskiego rządu. Poinformował o tym w Luksemburgu minister finansów Belgii Didier Reynders.
Problemy Dexii, która od dawna miała kłopoty finansowe, teraz skumulowały się w związku z informacjami o możliwym bankructwie Grecji i umorzeniu połowy długu. Wtedy belgijsko-francuski bank, który ma greckie obligacje, straciłby ponad 2 miliardy euro, to niemal 80 procent wartości firmy. Dodatkowo Dexia ma problemy z uzyskaniem międzybankowych pożyczek.
Belgijski minister finansów przyznaje, że sytuacja jest trudna, ale klienci nie stracą pieniędzy.
- Depozyty są gwarantowane, pieniądze klientów są bezpieczne. Rozmawiamy o wsparciu banku razem z rządem Francji - zapewniał Didier Reynders w Luksemburgu.
Dexia pozytywnie przeszła niedawne, unijne testy odpornościowe na kryzys. Wykazały one, że bank jest wystarczająco dokapitalizowany. Testy nie przewidywały jednak czarnego scenariusza - bankructwa jednego z państw strefy euro.
Ten przypadek spowodował, że kraje członkowskie zaczęły mówić o konieczności natychmiastowego dokapitalizowania europejskich banków.