Terenowe ANR odwołują przetargi na ziemię i oddają rolnikom wadia
Oddziały terenowe Agencji Nieruchomości Rolnych odwołały tysiące przetargów na sprzedaż i dzierżawę ziemi rolnikom, zwracane są też wadia wpłacone przez tych, którzy byli zainteresowani kupnem ziemi.
Przetargi na sprzedaż i dzierżawę ziemi rolnej przez terenowe oddziały Agencji Nieruchomości Rolnych zostały wstrzymane przed tygodniem, po pisemnym poleceniu ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. Szef resortu powiedział, że analizowane są dotychczasowe przetargi na zakup ziemi, a pierwszych efektów tych analiz można spodziewać się w przyszłym tygodniu.
Rzecznik prasowa Agencji Nieruchomości Rolnych Grażyna Kapelko poinformowała w piątek, że "na razie nie ma zmiany tej decyzji". Wcześniej p.o. prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych Waldemar Humięcki wydał oświadczenie, w którym poprosił rolników o cierpliwość i wyrozumiałość w związku ze wstrzymaniem przetargów na sprzedaż ziemi.
"Działania podjęte przez Agencję są spowodowane troską o prawidłowe rozdysponowanie Zasobu Własności Rolnej Skarbu Państwa oraz zabezpieczenie interesów gospodarstw rodzinnych, opartych na własnej pracy rolników i członków ich rodzin" - poinformowała Agencja.
W związku z decyzją ministra Jurgiela terenowe oddziały Agencji Nieruchomości Rolnych (ANR) w całym kraju odwołały kilka tysięcy przetargów - w mniejszych oddziałach było ich po kilkadziesiąt, w większych - nawet po kilkaset. W wyniku tych przetargów miało zostać sprzedane co najmniej kilka tys. ha gruntów rolnych. Grunty te to zarówno duże, kilkuhektarowe działki, jak i kilkunastoarowe pola, które rolnicy chcieli kupić na powiększenie dotychczasowych areałów.
Niektóre oddziały ANR odwołują przetargi na bieżąco licząc, że w najbliższych dniach resort pozwoli na sprzedaż ziemi - tak jest np. w Olsztynie, gdzie w piątek odwołano kilkanaście przetargów, ale wciąż na tablicy ogłoszeń w ANR wiszą zapowiedzi przetargów planowanych np. na 4 grudnia. Niektórzy dyrektorzy terenowych ANR, np. w Rzeszowie i Wrocławiu w rozmowach z PAP wprost przyznawali, że mają nadzieję na odblokowanie sprzedaży ziemi dla rolników.
- Liczymy na to - przyznała dyrektor oddziału ANR we Wrocławiu Iwona Dyszkiewicz. Dyrektor ANR w Rzeszowie Zygmunt Sosnowski stwierdził, że "najprawdopodobniej do końca miesiąca będzie informacja, że przetargi ruszą".
Tylko w ostatnim tygodniu rzeszowski ANR, który oprócz woj. podkarpackiego obejmuje zasięgiem także woj. świętokrzyskie i woj. małopolskie łącznie odwołał 671 przetargów na sprzedaż ziemi. Na samym Podkarpaciu odwołano 209 przetargów na działki o łącznej powierzchni 68 ha; w Świętokrzyskiem 259 przetargów na powierzchnię 165 ha; a w Małopolsce - 203 przetargi na 70 ha. Kolejnych 126 przetargów rzeszowska ANR odwołała na dzierżawę gruntów rolnych o powierzchni 86 ha.
We Wrocławiu wstrzymano w minionym tygodniu 145 przetargów na sprzedaż ziemi i 12 przetargów na dzierżawę. W ramach sprzedaży miało być licytowanych 375 hektarów, a do dzierżawy przewidziano w tym okresie 120 ha.
Przez tydzień w Gdańsku odwołano 79 przetargów dotyczących nieruchomości o łącznej powierzchni nieco ponad 265 hektarów - podał PAP dyrektor tego ANR Włodzimierz Olszewski. W lubelskim ANR odwołanych zostało 229 przetargów na 170 ha ziemi (większość tych działek nie przekraczała hektara - podał PAP za-ca kierownika sekcji gospodarowania zasobem w oddziale ANR w Lublinie Dariusz Patkowski).
Szczecińska ANR przez tydzień odwołała 233 przetargi na sprzedaż i dzierżawę 820 hektarów ziemi (187 odwołanych przetargów dotyczyło sprzedaży, a 46 dzierżawy) - podała PAP rzecznik szczecińskiej ANR Elżbieta Kurpiel.
W województwie kujawsko-pomorskim dotychczas odwołano 56 przetargów, w tym 43 na dzierżawę ziemi (łącznie 82,26 ha) i 13 na sprzedaż ziemi (łącznie 7,1 ha) - poinformowała kierownik Sekcji Gospodarowania Zasobami Oddziału ANR w Bydgoszczy Agnieszka Szwesta. Największy przetarg na dzierżawę dotyczył 12,92 ha, a największy przetarg na zakup ziemi - 3,97 ha.
ANR w Poznaniu odwołał dotąd 59 przetargów dotyczących ok. 126 ha ale za to warszawska filia ANR w Łodzi wstrzymała przetargi zaplanowane do końca roku. Beata Bartoszewska z łódzkiego ANR podała PAP, że dotyczy to 376 przetargów na sprzedaż w sumie 250 ha ziemi.
Do niektórych z odwołanych przez terenowe ANR-y przetargów zainteresowani kupnem ziemi wpłacili już wadia. Niektóre oddziały ANR nie są w stanie podać ich wysokości (np. w Poznaniu będzie to wyliczone w najbliższych dniach), w innych są one zróżnicowane, np. w Gdańsku wpłacono 643 tys. wadium, ale w Olsztynie wadia wyniosły kilka milionów. Ponieważ ceny ziemi są wysokie (w III kwartale br. ANR ziemię średnio sprzedawała po 28,5 tys. zł/ ha), niektórzy z zainteresowanych kupnem, np. rolnicy z Mazur, zaciągnęli na wadia krótkoterminowe kredyty. Jak zapewnili rozmówcy PAP z oddziałów ANR w całym kraju pieniądze wpłacane jako wadia są rolnikom systematycznie i prawie na bieżąco oddawane.
Rozmówcy przyznawali, że ponieważ procedura przetargowa trwa średnio dwa miesiące, to w tym roku praktycznie nie ma szans na ponowne przeprowadzenie odwołanych już przetargów na sprzedaż i dzierżawę ziemi.
1 maja 2016 r. skończy się okres ochronny na sprzedaż polskiej ziemi, co oznacza, że obcokrajowcy będą mogli kupować nieruchomości rolne bez specjalnego pozwolenia resortu spraw wewnętrznych. W czerwcu br. Sejm uchwalił ustawę zaostrzającą obrót ziemią, jednak PiS uważa, że przepisy należy jeszcze bardziej zaostrzyć, tak by grunty rolne mogli nabywać jedynie indywidualni rolnicy.
PiS w kampanii wyborczej wielokrotnie zapowiadało zmianę ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Potwierdziła to premier Beata Szydło w swoim expose. Jest to też jednym z priorytetowych zadań ministra rolnictwa. Nowelizacja przepisów dotyczących sprzedaży ziemi - jak zapowiedziano - zostanie przeprowadzona w ciągu pierwszych stu dni rządów PiS.
Od początku działalności (1992 r.) do 2014 r. Agencja sprzedała 2,6 mln hektarów gruntów tj. 55 proc. ziemi przyjętej do zasobu. W ub. roku sprzedano ponad 120 tys. hektarów, w tym roku zaplanowana jest sprzedaż na podobnym poziomie. W strukturze sprzedaży dominują małe działki do 1 ha (ok. połowa transakcji), ziemię głównie kupują osoby indywidualne. Przeprowadzano ponad 63 tys. przetargów.