Terminal w Świnoujściu nie powstanie? Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę

Mimo zapewnień ze strony rządowej o kontynuacji prac nad budową terminalu kontenerowego w Świnoujściu inwestycja spotkała się z oporem mieszkańców. Prezydent miasta odwołała się od decyzji lokalizacyjnej, wskazując zarówno na pominięcie głosu mieszkańców, jak i błędy związane z naruszeniem przepisów. Urzędnicy podkreślają, że w tym przypadku kierowano się prywatnym interesem inwestora, a nie dobrem lokalnej społeczności.

W połowie kwietnia wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski wydał decyzję lokalizacyjną dotyczącą terminalu kontenerowego w Świnoujściu. Na początku maja podpisano nawet umowę na przygotowanie m.in. studium wykonalności i raportu środowiskowego dla wschodniego toru podejściowego do portu, co jest kluczowe dla budowy terminala.

- Polskie porty morskie systematycznie odnotowują wzrost liczby przeładunków, a terminal kontenerowy sprawi, że liczba ta będzie jeszcze większa. Dzięki tej inwestycji na Pomorze Zachodnie zawijać będą największe kontenerowce na świecie - przekazał w kwietniu wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka.

Reklama

W piątek w Świnoujściu pojawił się szef resortu Dariusz Klimczak. "Jest to jedna z kluczowych inwestycji o znaczeniu strategicznym dla państwa i jesteśmy zdeterminowani, by terminal został uruchomiony w 2028 r." - napisał.

Mieszkańcy przeciwni budowie terminala

Okazuje się jednak, że budowa stoi pod znakiem zapytania. Jak poinformowali przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Świnoujściu od decyzji wojewody zachodniopomorskiego odwołała się prezydent miasta. Jej zdaniem w trakcie procesu decyzyjnego o lokalizacji naruszono lub pominięto część przepisów

"Całkowicie zignorowano kwestię m.in. interesu mieszkańców, uciążliwości, które odczuje lokalna społeczność, ale także bezpieczeństwa państwa w sytuacji, gdy inwestycja powstaje w sąsiedztwie terminala LNG." - czytamy na stronach świnoujskiego urzędu.  

- Liczmy, że nasze odwołanie zostanie uwzględnione, a inwestor i instytucje, które procedują ten projekt, przeprowadzą lokalne konsultacje społeczne i przygotują odpowiednie dokumenty. Taki projekt ma szansę powstać tylko i wyłącznie wtedy, gdy będzie miał społeczną akceptację. Jesteśmy zwolennikami zrównoważonego rozwoju naszych wysp, na których jest miejsce i dla turystyki i dla nowoczesnych przedsiębiorstw branży morskiej - mówi cytowana w komunikacie Joanna Agatowska, prezydent Świnoujścia. 

Urzędnicy wskazują na szereg ryzyk dla Świnoujścia

Samorządowcy zaznaczają, że w momencie planowania lokalizacji inwestycji zignorowano opinię mieszkańców. Zastępca prezydenta Świnoujścia ds. społecznych, Roman Kucierski, wskazuje, że jeszcze w 2017 roku wiele osób mieszkających po prawej stronie miasta protestowało przeciwko decyzji lokalizacyjnej, lecz ich głos nie został wysłuchany zarówno przez inwestora, jak i były rząd. 

- Na początku nie wzięto pod uwagę uchwały organów pomocniczych Rady Miasta, a później nie przeprowadzono żadnych konsultacji społecznych ani referendum. Nie powstało też żadne rzetelne i niezależne opracowanie dotyczące wpływu tej inwestycji na miasto oraz mieszkańców. Całkowicie zapomniano najwyraźniej, że ta inwestycja powstaje w Świnoujściu i to mieszkańcy miasta są najważniejsi, a nie prywatny interes inwestora. W tym przypadku inwestora belgijskiego i katarskiego - wskazuje, dodając, że w sytuacji gdy projekt nie ma poparcia lokalnej społeczności może nie uzyskać zewnętrznego dofinansowania.

Samorządowcy podkreślają, że oprócz kwestii sprzeciwu mieszkańców problematyczne jest ryzyko utraty zasobów przyrodniczych, jakim są wydmy, a także uniemożliwienia korzystania z atrakcji turystycznych, m.in. szlaku rowerowego Velo Baltica. Co więcej, wskazują, że inwestycja miałaby się znajdować blisko terminala LNG, będącego obiektem strategicznym, co jest sprzeczne z warunkami i wymaganiami związanymi z obronnością państwa. Ponadto, zdaniem urzędników, decyzja wojewody została wydana w oparciu o fałszywe założenia dotyczące wykorzystania wody z sieci miejskiej. 

- Budowa takiej inwestycji jest niezgodna ze strategią rozwoju miasta Świnoujścia. Nie ma jej także w strategii województwa zachodniopomorskiego - wskazuje Arkadiusz Mazepa, I zastępca prezydenta Świnoujścia ds. między innymi inwestycji.

Świnoujscy samorządowcy zadeklarowali przesłanie odwołania również do resortu rozwoju i technologii. Oczekują negocjacji zarówno z przedstawicielami Urzędu Wojewódzkiego, rządu oraz Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Świnoujście | Port w Świnoujściu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »