Test pionowych odkurzaczy akumulatorowych
Akumulatorowy odkurzacz pionowy jest praktyczny: nie ciągnie się za nim kabel, łatwo się go prowadzi i transportuje. Poza tym zmieści się w szafie. O tym, że szybko i skutecznie sprząta, zbierze okruchy ze stołu i z łatwością odkurzy cały pokój - zapewniają nas producenci. Postanowiliśmy sprawdzić, czy mają rację.
Osiem odkurzaczy dostępnych w polskich sklepach musiało pokazać, na co je stać. W specjalistycznym laboratorium poddaliśmy je ciężkiej próbie: Odkurzacze przeszły badania zbierania kurzu z różnych powierzchni (w tym także ze szczelin), czasu pracy akumulatora po naładowaniu, wygody użytkowania i wyposażenia.
Eksperci sprawdzili też, czy nasze odkurzacze bardzo hałasują podczas pracy oraz czy raz wciągnięty kurz wydmuchują ponownie szczelinami w obudowie. Co się okazało? Niestety pionowe modele nie wypadły dobrze w tym wyścigu jakości. Co drugi testowany model okazał się jedynie mierny.
Jedną z głównych wad odkurzacza pionowego widać już na pierwszy rzut oka - całe urządzenie trzeba trzymać podczas odkurzania w ręku. Silnik, dysza, filtr powietrza i pojemnik na kurz znajdują się na rurze, którą manewrujemy, odkurzając. A całość trochę waży - waga modeli z naszego testu waha się od 2 (Hoover) do 3,7 kg (Rowenta).
Ale odkurzacz pionowy ma też swoje zalety. Przede wszystkim nie zajmuje dużo miejsca - można go przechowywać prawie w każdej szafie. Poza tym jest zwrotny. To sprawia, że dobrze się nim odkurza w małych, ciasno umeblowanych mieszkaniach. Ale do odkurzania dużych powierzchni raczej się nie nadaje, ponieważ ma dość wąską szczotkę.
Jak wynika z naszego testu tradycyjnych odkurzaczy, szerokość śladu takich zwykłych odkurzaczy jest z reguły znacznie większa niż w przypadku modeli pionowych. Dlatego właściciele dużych mieszkań lepiej zrobią, jeśli wybiorą jednak tradycyjny odkurzacz.
Jeśli chcesz odkurzać pod niskimi meblami, to model pionowy raczej się nie sprawdzi. Chyba że zamontujesz w nim specjalną rurę przedłużającą między obudową a dyszą. Wtedy sprzątanie pod łóżkiem czy sofą nie będzie problemem.
Zdecydowanie gorzej od tradycyjnych odkurzaczy modele pionowe radzą sobie z wyciąganiem kurzu ze szczelin w podłodze. Prawdę mówiąc, to nie radzą sobie z tym wcale. W naszym aktualnym teście wszystkim badanym modelom za odkurzanie w szczelinach trzeba było przyznać najniższą z możliwych ocen - niedostateczną.
Wiele osób chwali sobie odkurzacz akumulatorowy za to, że nie ciągnie się za nim uciążliwy kabel. Jego właściciele muszą jednak pamiętać, aby przed sprzątaniem naładować jego akumulator. Najwięcej czasu powinni sobie na to zarezerwować właściciele Hoovera SU120 Freejet - aż 24 godziny. Najkrócej zaś ładuje się testowany model Electrolux Ergorapido ZB2905 - cztery godziny.
A zatem kiedy wybierasz pionowy odkurzacz akumulatorowy dla siebie, oblicz, ile czasu zajmuje ci odkurzanie. Jeśli robisz to często i długo, lepiej kup model, który ładuje się krótko, a odkurza długo.
Dawniej podział zadań odkurzaczy pionowych i tradycyjnych był bardzo wyraźny: Gdy ktoś potrzebował odkurzacza, który będzie najlepszy w sprzątaniu dywanów, wybierał urządzenie z tej pierwszej kategorii; jeżeli zaś chciał dobrze odkurzać twarde podłogi, kupował odkurzacz tradycyjny.
Ten podział dziś się zatarł. Producenci obu typów odkurzaczy starają się tworzyć urządzenia jak najbardziej wielofunkcyjne. Chcą, aby ich modele odkurzały dobrze zarówno dywany, jak i twarde podłogi. Czy im się to udaje? Cóż, nasz test pokazał, że - szczególnie w kwestii sprzątania dywanów - większość badanych modeli pozostawia wiele do życzenia.
Jak w porównaniu z naszymi odkurzaczami pionowymi wypadają modele tradycyjne, jeśli chodzi o skuteczność odkurzania? Otóż z testu takich odkurzaczy wynika, że większość z nich odkurza bardzo dobrze zarówno twardą podłogę, jak i na piątkę zbiera nitki z dywanu.
Wyniki testu na: www.Pro-Test.pl
