Trudne czasy idą dla banków po pandemii

Gdy wybuchła pandemia banki zbudowały szeroką autostradę, po której pieniądze z pomocy publicznej - krajowej i unijnej - gładko suną do przedsiębiorstw. Ale teraz z dnia na dzień banki coraz bardziej obawiają się o swój los, zwłaszcza jeśli patrzą o kilka lat do przodu.

- Kiedy wychodzimy z kryzysu, warto patrzeć na dłuższą perspektywę niż rok czy dwa lata. Mechanizm gospodarki rynkowej bardzo łatwo zniszczyć. Warto zastanowić się, jak nie zniszczyć mechanizmu rynkowej alokacji kapitału. Banki pełnią w niej rolę służebną - mówił podczas odbywającego się online Europejskiego Kongresu Finansowego Leszek Pawłowicz, dyrektor Gdańskiej Akademii Bankowej i koordynator Kongresu.

- Nie zniszczmy tego mechanizmu - dodał.

Na banki spadło w ciągu ostatnich lat kilka ciosów, które powodują, że nawet najsilniejsze z nich w Polsce będą miały solidne kłopoty. Pierwszym był podatek bankowy, który spowodował, że banki zaczęły masowo kupować rządowe obligacje zamiast dbać o kredytowanie gospodarki. Jeśli udzielały kredytów, to bardziej ryzykownych, bo te im się opłacały.

Reklama

- Podatek jest zły, bo prowadzi do deformacji struktury aktywów w bankach - mówił prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło.

- Nieprzemyślany podatek bankowy niszczy zdrową alokację kapitału - dodał Leszek Pawłowicz.

Uwaga na złe kredyty

Kryzys spowoduje, że banki będą zmagać się z rosnącym ryzykiem kredytowym. Wprawdzie regulatorzy europejscy zezwolili na elastyczne potraktowanie zasady, że na kredyty, które w normalnych warunkach należałoby uznać za wątpliwe, trzeba natychmiast utworzyć rezerwę. Ma to pozwolić na oddzielenie rzeczywistego ryzyka kredytowego od ryzyka wynikającego z aktualnej wyjątkowej sytuacji.  Ale i tak banki oczekują, że straty kredytowe będą bardzo duże.

Związek Banków Polskich obliczył, ze wzrost złych kredytów w Polsce o 200 proc. spowodowałby ponad 27 mld zł strat banków. A to bardzo prawdopodobny scenariusz, choć być może rozłożony na ten, przyszły i kolejny rok.

Ponieważ bankructw i upadłości po kryzysie będzie na pewno więcej, pomimo publicznego wsparcia dla przedsiębiorstw, eksperci EKF rekomendują zbudowanie solidnej bazy rozwiązań prawnych do prowadzenia sprawnych procesów restrukturyzacji. Tymczasem

Małgorzata Chruściak, adwokat EY Law przytacza statystyki pokazujące, że sądy już w czasach bardzo dobrej koniunktury zatykały się od spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych.

- Co roku zatory orzecznicze były coraz większe. Możemy sobie wyobrazić, jak zatory orzecznicze będą wyglądały po pandemii - powiedziała.

- Projekt zmian w prawie restrukturyzacyjnym wprowadzany wraz z "Tarczą 4.0" stanowi ogromne pole do nadużyć, ogranicza prawa wierzycieli na rzecz praw dłużnika. To krok słuszny, ale wykonanie pozostawia wiele do życzenia. W naszej ocenie nie są to rozwiązania spójne z unijną dyrektywą dotyczącą "drugiej szansy" - mówił Tadeusz Białek, wiceprezes Związku Banków Polskich.

Ktoś zyskuje na cięciu stóp, a ktoś traci

Kolejny cios zadała bankom Rada Polityki Pieniężnej, obniżając trzy razy stopy procentowe, w tym główną do 0,1 proc. Według szacunków ZBP obniżki stóp i rosnące ryzyko kredytowe spowodują, że w tym roku zysk polskiego sektora bankowego zmniejszy się do 2-3 mld zł, z 14,2 mld zł w zeszłym roku.

- My zakładamy spadek zysku do 5 mld zl w tym roku. Trzy cięcia mogą zabrać do 7 mld zł bankom - powiedział Kamil Stolarski, szef badań rynku kapitałowego w Santander Bank Polska.

- Nie rozważamy takiego scenariusza, że w następstwie kryzysu wywołanego pandemią dojdzie do kryzysu finansowego. Sektor finansowy jest dużo silniejszy niż dziesięć lat temu - dodaje jednak.

- Ostatnia obniżka stóp nie dała wiele, jeśli chodzi o gospodarkę, niewiele obniżyła koszt obsługi długu publicznego, niewiele przyniosła ulgi kredytobiorcom, a jednocześnie bardzo mocno wpłynęła na rentowność sektora bankowego. (Trzy) obniżki stóp procentowych mogą zabrać do połowy wyniku bankom w skali pełnego roku kalendarzowego - dodaje główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak.

Choć rentowność polskich banków spada od kilku lat, sektor - choć nie cały - był zdolny generować środki na potężne inwestycje w infrastrukturę technologiczną, której teraz wiele firm zawdzięcza przetrwanie. To dzięki tej infrastrukturze klienci mogli zostać w domu i wszystkie sprawy finansowe załatwiać przez Internet, płacić w sklepach bezstykowo, zmniejszając ryzyko zakażenia. Ale czy banki będzie dalej stać na takie inwestycje?

- Redukcja kosztów nie może ograniczyć zdolności IT do dostarczania nowych produktów i automatyzacji - powiedział Jarosław Hermann, członek zarządu banku Millennium.

Pandemia cyfryzację przyspieszyła, bo dużo osób rozpoczęło prace zdalną, a do tego musiały dostosować się też firmy. Jak na razie Polska pod względem cyfryzacji nie wygląda dobrze, w unijnym indeksie znajduje się na 23 pozycji na 28 państw. A to znaczy, że w Polsce aż 68 proc. firm nie jest zaawansowanych cyfrowo.

- Pandemia zrobiła dla digitalizacji więcej w dwa miesiące, niż zrobiono w ciągu ostatnich dwóch lat. Do końca roku w Europie 40 proc. firm przejdzie na usługi w chmurze - mówił  Kazimierz Klonecki, lider działu Zarządzania Ryzykiem Informatycznym w firmie doradczej EY.

Jasny kierunek zmian

Obecnie oczekiwania w sektorze finansowym są takie, że praca zdalna będzie "normą" przynajmniej do końca tego roku.

- Najlepszą lokalizacją zapasową okazały się mieszkania pracowników. To zupełnie zmieniło proces myślenia o tym, jakie pracownicy musza mieć narzędzia pracy, kto jest krytyczny bardziej, a kto mniej - mówił Michał Plechawski, wiceprezes ds informatyzacji mBanku.

Banki nie zamierzają poprzestać na tym, co do tej pory osiągnęły. Działające przy ZBP Forum Technologii Bankowych wytypowało 13 inicjatyw, które mają dla banków największe znaczenie. Na pierwszych miejscach znalazły się cyfrowe zarządzanie tożsamością, cyfryzacja bankowości dla przedsiębiorstw, transformacja do chmury oraz cyfrowy obieg dokumentów. Wobec oczekiwanego dramatycznego spadku zysków banki zastanawiają się teraz, czy ciąć koszty na technologie, czy też jest to ostatni obszar, który powinno objąć cięcie kosztów, gdyż dzięki niemu buduje się przewagi konkurencyjne w coraz bardziej cyfrowej gospodarce.

Przed nimi jeszcze jedno wyzwanie. Rządzący w państwach przerażonych zmianami klimatycznymi uzgodniły w 2015 roku działania na rzecz ochrony klimatu. Oznaczają one ogromne inwestycje w zielone technologie i gospodarkę obiegu zamkniętego. Sektor finansowy będzie musiał się nauczyć oceniać ryzyko kredytowe w zupełnie nowym obszarze, równocześnie wycofując się z kredytowania "brudnej" gospodarki.

Tu jednak dostanie silne wsparcie pieniędzy publicznych z Unii Europejskiej. Polska ma szanse uzyskać dodatkowe 38 mld euro w ramach Next Generation EU pod warunkiem realizacji zielonych inwestycji i dążenia do neutralności klimatycznej. Byłyby to pieniądze na inwestycje tworzące zupełnie nowe miejsca pracy. Znaczną część ryzyka będą brały na siebie unijne instytucje.

- Sama modernizacja budynków może stworzyć ok. 190 tys. nowych miejsc pracy - mówił Jarosław Rot, dyrektor zarządzający w banku BNP Paribas.

Piotr Michałowski, dyrektor warszawskiego biura Europejskiego Banku Inwestycyjnego mówi, że EBI będzie dystrybuował gwarancje na udzielane przez banki komercyjne kredytu za pośrednictwem mającego powstać Europejskiego Funduszu Gwarancyjnego. To pozwoli przedsiębiorstwom na dość łatwy dostęp do kredytu na korzystnych warunkach. Do 2025 roku ponad połowa pożyczek banku ma być związana z finansowaniem zielonej gospodarki.  

Powstanie instrument Invest EU. W jego ramach EBI i BGK dostaną gwarancje od Komisji Europejskiej na projekty o wiele bardziej ryzykowne.

Mechanizm sprawiedliwej transformacji ma mieć trzy filary. Będą to fundusz z grantami na projekty, które byłaby najmniej atrakcyjne z punktu widzenia finansowania przez banki. Do tego dochodzą dwa rodzaje instrumentów dłużnych z gwarancjami europejskich instytucji. Będą one brały na siebie więcej ryzyka niż inni, którzy współrealizują inwestycyjne projekty, co powinno zachęcić do udziału banki w ich finansowaniu.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bank | bankowość | Europejski Kongres Finansowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »