Trump odda czerwoną teslę? Muska nazwał "człowiekiem, który stracił rozum"

Donald Trump zamierza sprzedać lub oddać elektryczną teslę, którą wiosną kupił od Elona Muska wspierając biznesmena. Dobre stosunki Trumpa z Muskiem legły w gruzach - prezydent USA i miliarder atakują się i obrażają.

Prezydent USA Donald Trump rozważa sprzedanie lub oddanie czerwonej Tesli Model S, którą w marcu kupił od Elona Muska w geście poparcia - podały w piątek amerykańskie media, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela administracji. Trump nazwał w piątek Muska "człowiekiem, który stracił rozum" i powiedział, że nie chce z nim rozmawiać.

Agencje informują o zamiarach sprzedaży Tesli Model S kupionej przez Trumpa

Informacje o planach sprzedaży samochodu podały m.in. Fox News, AFP i ABC, powołując się na wysokiego rangą przedstawiciela Białego Domu.

Trump uroczyście nabył czerwony Model S podczas specjalnego pokazu przed Białym Domem w marcu, kiedy obejrzał wszystkie pięć modeli. Mówił wtedy, że robi to, by wesprzeć swojego ówczesnego doradcę, którego firma borykała się ze spadającym popytem i protestami nękającymi salony sprzedaży. Od tej pory samochód z tablicami rejestracyjnymi z Florydy stał na parkingu w kompleksie Białego Domu i korzystali z niego pracownicy administracji.

Reklama

"Powiedziano nam, że czerwona tesla zostanie albo oddana, albo sprzedana" - relacjonował w piątek reporter Fox News, Peter Doocy. Dodał, że według jego źródeł Musk zaczął irytować Trumpa przed około miesiącem.

Mimo czwartkowych doniesień Politico o planowanej rozmowie pojednawczej między najbogatszym człowiekiem świata i prezydentem USA, sam Trump w piątek w rozmowie z telewizją ABC stwierdził, że "nieszczególnie" jest zainteresowany rozmową z Muskiem, choć dodał, że sam Musk - którego nazwał "człowiekiem, który stracił rozum" - chciałby z nim porozmawiać. Według Fox News, nie ma planów rozmowy między zwaśnionymi mężczyznami, choć z Muskiem mogą porozmawiać doradcy Trumpa.

Musk atakuje Trumpa - narasta konflikt prezydenta z miliarderem

Musk już w czwartek - po tym jak zarzucał Trumpowi, że jest na liście wspólników miliardera pedofila Jeffreya Epsteina - twierdził, że Trump przegrałby wybory bez niego i groził wycofaniem ze współpracy z NASA - czynił koncyliacyjne gesty, zgadzając się z użytkownikami platformy X doradzającymi mu pogodzenie się z Trumpem.

Wiceprezydent USA J.D. Vance, który ma dobre relacje z miliarderem pochodzącym z RPA i dotąd go nie skrytykował otwarcie, napisał w piątek na platformie X, że media kłamią przedstawiając prezydenta Trumpa jako człowieka "impulsywnego lub porywczego".

***

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Donald Trump | Elon Musk | Tesla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »