UE podnosi cel energetyki odnawialnej; znosi bariery dla solarów
Negocjatorzy europarlamentu i państw członkowskich UE porozumieli się w czwartek w sprawie dyrektywy o odnawialnych źródłach energii, ustalając na poziomie 32 proc. wiążący dla UE cel OZE na 2030 rok. Zniesione mają być obostrzenia dotyczące paneli słonecznych.
Polska energetyka nie jest zachwycona podniesieniem ambicji, ale nie traktuje sprawy jako dużego problemu. "Wolelibyśmy, żeby ten cel był niższy, ale to narzędzia jego realizacji będą dla nas ważniejsze" - zapowiedział PAP Maciej Burny, który jest sekretarzem generalnym Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, zrzeszającego takich gigantów jak Energa, PGE, Enea czy Tauron.
Uzgodniona w czwartek regulacja ma pomóc UE osiągnąć ogólny cel zmniejszenia gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. do 2030 roku, w porównaniu z poziomem z 1990 roku. Działanie to ma przyczynić się do realizacji porozumienia paryskiego, które ma powstrzymać globalne ocieplenie poniżej 2 stopni C.
"Źródła odnawialne są dobre dla Europy i dziś Europa jest dobra w źródłach odnawialnych. To porozumienie jest trudnym zwycięstwem w naszych wysiłkach zmierzających do uwolnienia prawdziwego potencjału europejskiej transformacji na rzecz czystej energii" - oświadczył w czwartek unijny komisarz ds. działań klimatycznych i energii Miguel Canete.
Ustalony na poziomie 32 proc. cel oznacza, że w 2030 roku niemalże jedna trzecia energii elektrycznej w UE będzie pochodziła z takich źródeł jak wiatraki czy panele słoneczne. W regulacji zawarto też klauzulę, że w 2023 roku dokonany zostanie przegląd, po którym cel może być jeszcze bardziej podniesiony.
Wypracowany poziom jest sporo wyższy niż chciały tego początkowo rządy państw unijnych. Stolice do negocjacji z europarlamentem zasiadały z postulatem ustalenia celu OZE w zakresie 27 proc. Ekolodzy ostrzegali jednak, że jest on zbyt niski, żeby UE mogła wprowadzić w życie zobowiązania wynikające z porozumienia paryskiego.
Kompromis zawiera też zapisy dotyczące bioenergii. Dotychczas każde z państw członkowskich miało własne kryteria dotyczące tego rodzaju paliw. Sytuacja ta nie odpowiadała jednak przemysłowi, który musiał się dostosowywać do krajowych legislacji. Dlatego Komisja Europejska postanowiła w nowelizacji dyrektywy zaproponować europejskie podejście.
Przepisy przewidują ponadto stopniową rezygnację z wykorzystania oleju palmowego jako paliwa. Domagali się tego m.in. francuscy rolnicy argumentując, że wypiera on z rynku ich oleje rzepakowe i słonecznikowe.
Porozumienie w sprawie przepisów przewiduje również rozwiązania, które ułatwiają konsumentom produkcję energii odnawialnej. Zniknąć mają m.in. obostrzenia stosowane przez niektóre państwa członkowskie, by utrudniać klientom produkcję i sprzedaż do sieci energii elektrycznej z paneli słonecznych. Tzw. podatek solarny stosuje m.in. Hiszpania.
"Panele słoneczne mogą wkrótce pokryć miliony dachów w całej Europie" - wyraził zadowolenie Greenpeace. "Po raz pierwszy unijne prawo uznaje rolę, jaką demokratyczne spółdzielnie mogą odgrywać w transformacji klimatycznej, ułatwiając ludziom wychodzenie z ich własnymi projektami dotyczącymi energii odnawialnej".
Organizacja uważa jednocześnie, że 32-procentowy cel dla OZE jest zbyt niski i pozwala firmom wytwarzanym energię trzymać się paliw kopalnianych.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat Unia Europejska podwoiła udział OZE w zużyciu energii - w 2004 roku wynosił on 8,5 proc.; w 2016 roku było to już 16 proc. Polska radzi sobie nieco gorzej - w 2016 roku nasz kraj miał 11,3 proc. udziału OZE w konsumpcji energii. Cel na 2020 rok dla całej UE wynosi 20 proc.
Po czwartkowym porozumieniu politycznym przepisy musi zatwierdzić jeszcze Rada UE, w której zasiadają przedstawiciele państw unijnych oraz Parlament Europejski. Państwa członkowskie będą miały 18 miesięcy na wdrożenie tej dyrektywy do swojego prawa krajowego.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka