Ukraina : Nie będzie nowej rury

Rosyjska "Niezawisimaja Gazieta" pisze we wtorek, że ukraiński parlament nie zgodzi się na litewsko- ukraińsko-białoruską współpracę w zakresie tworzenia nowych tras dostaw ropy naftowej, alternatywnych wobec rurociągów z Rosji.

Rosyjska "Niezawisimaja Gazieta" pisze we  wtorek, że ukraiński parlament nie zgodzi się na litewsko- ukraińsko-białoruską współpracę w zakresie tworzenia nowych tras  dostaw ropy naftowej, alternatywnych wobec rurociągów z Rosji.

Większość w ukraińskiej Radzie Najwyższej nie poprze zaproponowanej przez prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa i zaakceptowanej przez prezydenta Wiktora Juszczenkę "idei stworzenia antyrosyjskiego sojuszu tranzytowego, do które mogłaby wejść także Białoruś" - powiedział rosyjskiemu dziennikowi wiceszef parlamentarnej frakcji Partii Regionów Ukrainy Wasyl Chara.

"Trójstronny sojusz w zakresie energetycznej ochrony Ukrainy, Białorusi i Litwy przed jednostronną zależnością od Rosji, który ma być tematem planowanego spotkania w Kijowie prezydentów Juszczenki i Alaksandra Łukaszenki, może pozostać w sferze życzeń" - wskazuje "Niezawisimaja Gazieta".

Reklama

Juszczenko poparł w zeszłym tygodniu przedstawioną przez Adamkusa podczas wizyty w USA propozycję współpracy. Zakłada ona, że Litwa zmodernizowałaby terminal portowy w Kłajpedzie, by móc odbierać ropę naftową z Rotterdamu. Z kolei Białoruś i Ukraina zbudowałyby sieć baz naftowych i estakad kolejowych do odbioru tego surowca.

Adamkus informował, że wstępnie omówił tę inicjatywę z prezydentami Ukrainy i Białorusi.

Według "Niezawisimej Gaziety" w Kijowie propozycję przyjęto niejednoznacznie. Zwolennicy prezydenta uznali ją za sposób na umocnienie bezpieczeństwa Ukrainy, a obóz premiera Wiktora Janukowycza - za wypad przeciwko Moskwie.

Najliczniejsza w parlamencie Partia Regionów, kierowana przez Janukowycza, uważa, że "nie należy tworzyć koalicji przeciwko Rosji w celu wywierania na nią nacisku". Poza tym twierdzi, że co najmniej nierozsądne jest składanie oświadczeń w tak delikatnej sprawie w przeddzień podpisania nowego porozumienia gazowego z Rosją.

Deputowany Chara przypomina, że prezydent Ukrainy nie ma prawa podpisywać międzynarodowych porozumień ekonomicznych. Należy to do kompetencji rządu, a takie kwestie jak tworzenie sojuszu tranzytowego musi jeszcze ratyfikować parlament.

"Jednak większość parlamentarna nie zatwierdzi antyrosyjskiej koalicji, na którą prezydent Litwy otrzymał pozwolenie USA" - oświadczył Chara.

W ocenie ukraińskiego politologa Sierhija Tołstowa inicjatywa Adamkusa "ma na razie próbny charakter". Zdaniem Tołstowa, litewskiemu prezydentowi chodzi wyraźnie o możliwość dostawy na Litwę i Białoruś wenezuelskiej ropy, co jest uwarunkowane dobrymi stosunkami Łukaszenki z prezydentem Hugo Chavezem.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »