Ukraina podwyższy stawki za przesył rosyjskiej ropy. Odczują to MOL i Orlen

Ukraina planuje podwyższyć od przyszłego roku stawki za tranzyt rosyjskiej ropy rurociągiem Drużba o 18 proc. Tamtejszy operator ropociągów, Ukrtransnafta, poinformował, że to efekt zwiększonych kosztów wynikających z prowadzonych na terenie kraju działań wojennych i zniszczonej infrastruktury energetycznej. Przez Ukrainę ropa transportowana jest do Czech, Węgier i Słowacji.

Taryfy od przyszłego roku mają wzrosnąć o 2,1 euro za tonę, do 13,6 euro. To wzrost o ponad 18 proc. względem obecnej taryfy, ale jednocześnie o ponad 58 proc. względem cennika z początku roku (w kwietniu taryfa już raz została podniesiona, z 8,6 euro za tonę do 11,5 euro).

Ukraiński operator wskazuje na trwałe zniszczenia krajowej infrastruktury energetycznej, które doprowadziły do niedoborów energii elektrycznej i wiążącego się z tym wzrostu kosztów, braku paliwa i części zamiennych. Wzrósł też koszt zorganizowania bezpiecznych warunków pracy dla personelu.

Reklama

List Ukrtransnafty z wyjaśnieniami, podpisany przez dyrektora generalnego spółki Wołodymyra Cependę, trafił do rosyjskiego Transnieftu. Rosyjski koncern potwierdził rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej TASS, że otrzymał pismo. Igor Demin, doradca prezesa Transnieftu, zaznaczył, że spółka zamierza prowadzić konsultacje z odpowiednimi rosyjskimi ministerstwami i firmami dostarczającymi ropę do jej systemu. Decyzja ma zostać podjęta do końca roku.

"Podwyżkę odczują MOL i Unipetrol"

"Kommiersant" zaznacza, że podwyższona stawka przełoży się na głównych odbiorców ropy w tym kraju, na węgierskiego MOL-a i na Orlen, który posiada rafinerie w Czechach. Gazeta sugeruje też, że również Białoruś, przez której terytorium tłoczona jest ropa północną nitką ropociągu, może być skłonna do podniesienia stawek, wzorując się na Ukrainie. Rozmówcy dziennika zaznaczają jednak, że na tej trasie taryfa jest kształtowana według konkretnej formuły.

Niedawno, 16 listopada, doszło do wstrzymania przesyłu ropy południową nitką Drużby wskutek uderzenia rakietowego. Jeden z pocisków trafił - jak podawały media - w transformator na Ukrainie w pobliżu białoruskiej granicy, uniemożliwiając dostawy południową nitką rurociągu Drużba. Uszkodzenie transformatora miało pozbawić zasilania pompy tłoczące surowiec do rurociągu. Infrastrukturę przywrócono do działania dzień później.

Południową odnogą Drużby pompuje się miesięcznie ok. 1-1,5 mln ton ropy. W minionym roku tą drogą przetransportowano 12 mln ton, z czego 5,2 mln ton odebrała Słowacja, a po 3,4 mln ton Czechy i Węgry.

morb

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ropa naftowa | Rosja | rurociąg Przyjaźń | Ukraina | tranzyt
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »