Ukraińscy piłkarze nie wpuszczeni do Harrodsa

Piłkarze ukraińskiego Szachtara Donieck nie zostali wpuszczeni do sklepu Harrodsa w Londynie przez obsługę, która - jak twierdzą - uznała ich za "zbyt dużą i podejrzaną" grupę. Sklep powołuje się na względy BHP i twierdzi, że nie chciał obrazić klientów.

Jak podał portal BBC News, we wtorek piłkarze ubrani w dresy swojej drużyny chcieli wejść do luksusowego sklepu, mieszczącego się w dzielnicy Knightsbridge. Według komunikatu na stronie Szachtara zawodnicy "na pewno zostawiliby sporą sumę. Jednak obsługa powiedziała, że grupa klientów jest zbyt duża i podejrzana".

Sportowcy - dodaje komunikat - "wyjaśnili, że są zespołem piłkarskim i że nie mają zwyczaju zabierania smokingów na obóz treningowy po to, by iść na zakupy". Jednak wyjaśnienia nie dały rezultatu.

Cytowany przez BBC rzecznik Harrodsa oznajmił, że w porach, kiedy w sklepie panuje największy tłok, firma "musi podjąć trudną decyzję, by zabronić wejścia grupom wycieczkowym", i że czyni to ze względów BHP. Rzecznik zapewnił, że nie jest zamiarem Harrodsa w takich sytuacjach obrażenie lub zdenerwowanie klientów.

Reklama

Incydent nastąpił na dwa dni przed meczem Ligi Europejskiej, w którym Szachtar Donieck zmierzy się z Fulham. Właścicielem angielskiej drużyny jest Mohamed Al Fayed - do którego należy też Harrods.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: BBC | BHP | pilkarze | donieck | Szachtar Donieck
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »