Umowa gazowa wiąże nas na 35 lat?
Premier Rosji Władimir Putin poinformował, że kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu przez terytorium Polski został przedłużony do 2045 roku. Według Putina, przewiduje to porozumienie podpisane przez oba kraje w Warszawie.
Dotychczas podawano, że termin obowiązywania umowy tranzytowej w warszawskim dokumencie pozostawiono bez zmian; wygasa ona w 2019 roku. O porozumieniu tym Putin rozmawiał w piątek wieczorem z wicepremierem Igorem Sieczinem, który w imieniu Rosji sygnował ów dokument. Stenogram z tego spotkania ukazał się na stronie internetowej rządu Rosji.
Także służba prasowa rosyjskiego rządu w osobnym komunikacie przekazała, że umowa z Polską przewiduje "przedłużenie tranzytu gazu do odbiorców w Europie na okres do 2045 roku".
Podczas spotkania z Sieczinem szef rządu Rosji określił umowę z Polską jako "rzeczywiście dobry znak, świadczący o poprawie kontaktów międzypaństwowych i rozwoju współpracy handlowo-gospodarczej".
Putin ocenił, że osiągnięty rezultat jest ważny nie tylko dla Rosji i Polski, ale także dla całej energetyki europejskiej. "Mam na myśli przedłużenie kontraktów na tłoczenie naszego gazu, tranzyt rosyjskiego paliwa do odbiorców europejskich przez polskie terytorium do 2045 roku, tj. na okres 35 lat" - wyjaśnił. "Jest to poważny krok stabilizujący" - dodał.
Wicepremier Sieczin ze swej strony potwierdził, że porozumienie podpisane w Warszawie "pozwoli zapewnić tranzyt rosyjskiego gazu do europejskich odbiorców przez terytorium Polski do 2045 roku". Zdaniem Sieczina, dokument ten stwarza "międzynarodową podstawę prawną dla stabilnych dostaw tak do Europy, jak i dla stabilnego zaopatrzenia polskich odbiorców".
"Podpisane dokumenty - niewątpliwie - będą umacniać bazę naszego współdziałania, zwiększać zaufanie i stwarzać dodatkowe, pozytywne impulsy w naszej wspólnej pracy" - podsumował Putin.
Natomiast służba prasowa rządu Rosji, informując o piątkowej rozmowie telefonicznej Putina z premierem Polski Donaldem Tuskiem, przekazała, iż dali oni "wysoką ocenę podpisanym w Warszawie dokumentom o współpracy w sferze gazowej, wskazując, że protokoły są konkretnym przykładem nowej jakości stosunków rosyjsko-polskich". "W dokumentach tych mowa jest nie tylko o zwiększeniu dostaw rosyjskiego gazu do Polski - szczególnie ważny wydaje się fakt, że przewidziano przedłużenie tranzytu gazu ziemnego do odbiorców w Europie na okres do 2045 roku" - podała, podkreślając, że "realizacja tych uzgodnień rzeczywiście będzie sprzyjać bezpieczeństwu energetycznemu na kontynencie europejskim".
Wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin, podpisali w piątek w Warszawie międzyrządowe porozumienie w sprawie zwiększenia dostaw gazu do Polski o ok. 2 mld metrów sześciennych rocznie. Ma to uzupełnić niedobory w dostawach gazowego paliwa do Polski po wyeliminowaniu na początku 2009 roku z rynku gazowego rosyjsko-ukraińskiej spółki RosUkrEnergo (RUE). Umowa ma obowiązywać do 2022 roku.
Wcześniejsza wersja porozumienia zakładała wydłużenie dostaw rosyjskiego gazu do 2037 roku, a jego tranzytu przez Polskę - do 2045 roku. Po podpisaniu umowy poinformowano jednak, że ostatecznie zrezygnowano z przedłużenia tych terminów; w podpisanej wersji porozumienia tranzyt jest przewidziany do 2019 roku.
Pawlak podkreślił wówczas, że nadal istnieje możliwość przedłużenia współpracy spółek i tranzytu gazu do 2045 roku. Możliwość taką potwierdził też Sieczin. Rosyjski premier zaznaczył jednak, że "te wszystkie decyzje zależą od tego, jak będzie się rozwijała gospodarka europejska" i jakie będzie w tym czasie zapotrzebowanie na gaz.
Premier Tusk, który w piątek rozmawiał telefonicznie z Putinem na temat polsko-rosyjskiej umowy gazowej, poinformował, iż zrozumiał, że "intencja, aby tranzyt funkcjonował długo poza rok 2019, jest oczywista także ze strony rosyjskiej". "Pojawiła się w tej rozmowie także znowu data 2045, stąd, żeby traktować tę perspektywę wykorzystywania tranzytowego Jamału jako perspektywę serio" - dodał premier.
Tusk podkreślił, że Polska rozważała różne "za" i "przeciw", jeśli chodzi o długość kontraktu, umowy na tranzyt i wybrała wariant "trochę bardziej elastyczny", a więc krótszy z "naprawdę niezłą ceną", oraz możliwością uzyskiwania upustów w sytuacji, kiedy zmienią się okoliczności.
Dziennik "Wremia Nowostiej" nie wyklucza w poniedziałek, że pakiet rosyjsko-polskich uzgodnień w sprawie gazu może wywołać nowy skandal. Gazeta przypomina, że "pod naciskiem Komisji Europejskiej Moskwa i Warszawa musiały utrzymać okres obowiązywania umowy tranzytowej w dotychczasowych ramach - do 2019 roku". "Podczas ceremonii podpisania Sieczin i Pawlak wskazywali, że możliwość przedłużenia tranzytu o 26 lat przewidziano, ale jej nie zapisano" - podkreśla "Wremia Nowostiej". Powołując się na źródła w otoczeniu wicepremiera Sieczina i w Gazpromie, dziennik podaje, że porozumienie o przedłużeniu tranzytu do 2045 roku jest ustne.
Porozumienie gazowe otwiera drogę do dalszych rozmów cenowych z Gazpromem - powiedział PAP wicepremier Waldemar Pawlak. Według niego możliwe jest przedłużenie tranzytu rosyjskiego gazu przez Polskę do 2045 r., jeśli będą temu sprzyjać m.in. regulacje unijne.
Porozumienie dotyczy zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu do Polski o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Ma to uzupełnić niedobory w dostawach po wyeliminowaniu na początku ub.r. z handlu gazem na Ukrainie spółki RosUkrEnergo.
Na początku roku, gdy międzyrządowe porozumienie w tej sprawie było już wynegocjowane, uwagi związane z operatorem polskiej części gazociągu jamalskiego, który transportuje rosyjski gaz w stronę Niemiec, zgłosiła Komisja Europejska.
W związku z tym Polska zmieniła niektóre zapisy. KE domagała się wglądu do umowy przed podpisaniem porozumienia z Rosją.
Pawlak poinformował, że już po podpisaniu porozumienia rozmawiał z komisarzem UE ds. energii Guentherem Oettingerem. "Przy tej okazji rozmawialiśmy z komisarzem także o umowie operatorskiej między Gaz-Systemem a EuRoPol Gazem - o tym, że wszystkie wymogi unijne są w niej respektowane" - powiedział. Dodał, że Oettinger wybiera się do Rosji 2 listopada, a do Polski 4 listopada i będzie okazja, żeby te sprawy bezpośrednio z nim omówić.
Zaznaczył, że w zakresie równego dostępu do infrastruktury przesyłowej zostały poczynione takie działania, które zapewniają w pełnym zakresie respektowanie prawa polskiego i unijnego, co potwierdził Urząd Regulacji Energetyki.
Pytany o ustalanie taryf przesyłowych i składanie wniosków do URE w tej sprawie (czy będzie to robił Gaz-System, czy EuRoPol Gaz) odparł, że drugi pakiet energetyczny (dotyczy liberalizacji unijnego rynku energetycznego - PAP) pozwala na to, by operator z właścicielem gazociągu podzielili się odpowiedzialnością i zakresem działania. "I to jest respektowane" - zaznaczył.
Pawlak poinformował, że w porozumieniu została zarysowana propozycja przedłużenia tranzytu rosyjskiego gazu przez Polskę do 2045 r. i wsparcie dla działań spółek, "aby tego typu porozumienie zostało zawarte".
W opinii wicepremiera to, czy tranzyt rzeczywiście zostanie przedłużony, zależy też od regulacji europejskich. "Jeśli one nie będą sprzyjały, to atrakcyjność alternatywnych dróg przesyłowych takich jak Nord Stream (podmorski gazociąg z Rosji do Niemiec - PAP) będzie większa" - powiedział.
Wicepremier pozytywnie ocenił szanse Polski na obniżenie cen gazu w ramach całego kontraktu jamalskiego. "Dzięki temu, że na tych uzupełniających dostawach gazu +przećwiczyliśmy+ różne warianty, udało się wypracować obustronny korzystny mechanizm premiowania i obniżania ceny w zależności od ilości odebranego gazu" - powiedział Pawlak. Dodał, że jest to dobra podstawa do dyskusji o cenach na całym kontrakcie jamalskim.
Podkreślił, że alternatywne dostawy gazu, które uzyskamy w 2014 r. z terminala gazu skroplonego LNG w Świnoujściu, będą o 30 proc. droższe od gazu z Gazpromu. "Wiadomo, że umowa podpisana w tej sprawie z Katarem na 20 lat do 2034 roku bazuje na podobnej formule cenowej opartej o cenę ropy, ale współczynnik (ceny ropy - PAP) jest inny" - wyjaśnił.