Unia Owocowa bije na alarm zagrożone jabłka i gruszki w całej UE
Coraz niższa rentowność i spadek konsumpcji znacznie utrudniają rozwój sektora jabłek i gruszek. Zagrożeniem dla tych polskich owoców jest rosnąca konkurencja ze strony m.in. owoców jagodowych czy egzotycznych - wskazuje Stowarzyszenie Unia Owocowa.
Jak informuje Stowarzyszenie Polskich Dystrybutorów Owoców i Warzyw Unia Owocowa, producenci owoców skarżą się również na "dramatyczny" wzrost kosztów pracy. Stanowią one obecnie około 50 proc. kosztów produkcji owoców i w związku z pandemią cały czas rosną, a średnie ceny w sektorze jabłek i gruszek nie wzrosły od początku 2000 roku.
Sektor jabłek jest jedną z głównych kategorii sektora owoców i warzyw w Unii Europejskiej. Produkcja zbliża się do 13 mln ton jabłek, co stanowi 16 proc. światowej produkcji i ustępuje jedynie Chinom. Handel wewnętrzny UE wynosi około 2,5 mln ton.
W opinii Unii Owocowej, na eksport jabłek z UE poważnie wpłynęło rosyjskie embargo i utrata rynku algierskiego. Eksport spadł z 1,7 mln ton do 1 mln ton, powodując utratę wartości eksportu o ponad 300 mln euro.
Produkcja gruszek w UE stanowi 2 mln ton i 10 proc. światowej produkcji. Handel wewnątrzwspólnotowy gruszami wynosi prawie 900 tys. ton. Eksport gruszek z UE spadł drastycznie po wprowadzeniu embarga przez Rosję z 475 000 ton do 250 000 ton, a jego wartość zmniejszyła się o połowę.
- Sektor jabłek i gruszek stoi w obliczu ogólnej stagnacji lub spadku konsumpcji świeżych owoców i warzyw. Konkurujemy w ramach kategorii owoców z owocami takimi jak jagody, owocami egzotycznymi oraz nowymi kategoriami takimi jak np. kiwi i kaki - skomentował prezes Stowarzyszenia "Unia Owocowa" Arkadiusz Gaik.
W raporcie "Perspektywy sektora jabłkowego i gruszowego wyzwania i zagrożenia" przygotowanym przez Freshfel, eksperci zwracają uwagę, że produkcja jabłek powyżej 13 mln ton, przekracza najprawdopodobniej popyt rynkowy, ze względu na stagnację konsumpcji i ograniczenia związane z eksportem - argumentuje Unia Owocowa.
Ponadto poza kosztami pracy, rosną również inne koszty takie jak: ceny opakowań, ochrony roślin, ubezpieczenia produkcji, natomiast od 15 lat utrzymuje się niski poziom cen tych owoców w całej Europie.
Zdaniem sekretarz generalnej Stowarzyszenia Pauliny Kopeć, "należy pochylić się nad dodatkowymi kosztami związanymi z nowymi wymogami i nowymi wyzwaniami związanymi z dalszą produkcją, przy jednoczesnym kurczącym się zestawie środków ochrony roślin i zwiększonym ryzyku zmian klimatycznych".
Kopeć ponadto zaznacza, że poza ekonomicznym znaczeniem sektora jabłek i gruszek, owoce te mają znaczący wpływ na zdrowie. Jej zdaniem, "aktywa te należy odpowiednio wycenić w nadchodzących inicjatywach regulacyjnych i pozaregulacyjnych w ramach Europejskiego Zielonego Ładu i wdrażanej strategii "Od pola do stołu".
Europejscy producenci jabłek i gruszek uważają, że należy doprowadzić do wzrostu znaczenia tych owoców poprzez lepszą organizację produkcji jabłek. Trzeba także rozwiązać problem nierównowagi rynku wynikającej z zamknięcia rynków eksportowych i malejącej konsumpcji na rynku wewnętrznym oraz ciągłego wzrostu produkcji.
Potrzebna jest pomoc plantatorom w ochronie ich sadów i upraw, które są coraz bardziej narażone na spustoszenie klimatyczne. Organizacje branżowe zaś powinny pomagać w rozwiązywaniu nowych wyzwań związanych z "zielonym ładem" we wprowadzaniu zrównoważonej praktyki produkcyjnej. Zdaniem unijnych ekspertów, programy operacyjne powinny skupić się wyłącznie na poprawie jakości, a nie na zwiększaniu ilości produkcji.
Jak wskazuje Unia Owocowa, problemem staje się rosnąca produkcja m.in. jabłek w krajach sąsiadujących z UE. Przemysł szacuje, że ostatnie nasadzenia jabłoni w Rosji, Serbii, Ukrainie, Mołdawii, Turcji, Kazachstanie i Uzbekistanie pozwolą na uzyskanie ok. 2,5 mln ton jabłek, co negatywnie wpłynie na unijną produkcję. Tym bardziej, że rynki te były tradycyjnymi miejscami docelowymi dla eksporterów jabłek i gruszek w UE.
Unia Owocowa przypomina, że przed rosyjskim embargiem eksportowano do tych krajów ponad 1 mln ton. Rosnąca produkcja w tych krajach będzie oznaczać, że kraje te będą nie tylko lokalnie zaopatrywać swoje rynki krajowe, ale także staną się eksporterami netto na strategiczne rynki dla producentów z UE m.in. na Bliskim Wschodzie, w Indiach i Rosji. (PAP)
autor: Anna Wysoczańska
Nie ma mowy, byśmy dzisiaj budowali sieć sklepów od nowa, czy robili coś niewykonalnego - zapowiada wiceminister Aktywów Państwowych Artur Soboń. Zapowiedział, że planowane są natomiast synergie na rynku owoców i warzyw.
Wiceszef MAP mówił, postanowiono skonsolidować te spółki "w oparciu o krajową spółkę cukrową , która już dzisiaj "nie jest wyłącznie polskim cukrem, ale działa na innych rynkach, np. skrobi czy zboża.
- Chcemy dywersyfikować, rozbudowywać tę spółkę o kolejne rynki" - powiedział. "Nie wykluczamy również po konsolidacji aktywów rolno-spożywczych, które jeszcze zostały nam w rękach państwa - dodał. Chodzi - jak wyjaśnił - o skracanie łańcuch dostaw, "aby dawać producentom rolnym dobrą cenę, a konsumentom dobry jakościowo produkt, po konkurencyjnej cenie.
- Będziemy szukać takich możliwości na rynku, ale to zawsze będą decyzje rynkowe, służące budowaniu silnego polskiego podmiotu na rynku rolno-spożywczym - zaznaczył Soboń.