Unii zaczyna brakować pieniędzy
Dziś w Brukseli negocjacje w sprawie unijnego budżetu na przyszły rok i rewizji tegorocznego.
Spotykają się przedstawiciele krajów członkowskich, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. Spodziewane są długie rozmowy, bo unijne rządy domagają się cięć w budżecie na przyszły rok, a w tegorocznym nie chcą zwiększać wydatków.
Komisja Europejska ma w tej sprawie poparcie deputowanych. Projekt przyszłorocznego budżetu, zaproponowany przez Komisję na poziomie niecałych 138 miliardów euro, został zredukowany kilka miesięcy temu przez unijne kraje o prawie 5 miliardów euro.
Cięcia głównie dotyczyły funduszy wspierających wzrost i zatrudnienie we Wspólnocie. Na ograniczenie wydatków nie zgodzili się europosłowie i zażądali ich zwiększenia. Argumentowali, podobnie jak i przedstawiciele Komisji, że to jest ostatni rok w wieloletniej perspektywie finansowej i we wspólnej kasie musi być zagwarantowana odpowiednia pula pieniędzy na realizację programów.
Zaczyna ich już brakować w tegorocznym budżecie na kluczowe programy, w tym między innymi na program wymiany studentów Erasmus. Dlatego Komisja Europejska poprosiła kraje członkowskie o dodatkowe 9 miliardów euro, z czego niecałe 6 miliardów euro miałyby dołożyć unijne rządy, zwiększając składkę do wspólnego budżetu. Reszta miałaby pochodzić z kar finansowych, które unijne firmy płacą za złamanie zasad konkurencji.