Upadną, bo nasze państwo stale zmienia przepisy
Kłopoty mogą dotknąć około siedmiu tysięcy gospodarstw produkujących w Polsce owoce i warzywa.
Prezes Stowarzyszenia Unia Owocowa Jolanta Kazimierska mówi, że przez brak jasnej polityki i stale zmieniające się przepisy na producentów spadła groźba konieczności zwrotu ponad miliarda euro unijnej pomocy.
- Odebranie dofinansowania to jest upadek tego wszystkiego co do tej pory stworzyliśmy i narażenie na dodatkowe koszty producentów, którzy są zainteresowani tym, żeby te grupy funkcjonowały na rynku - mówi Jolanta Kazimierska.
Dodatkowo, handlowcy narzekają na klimat w relacjach handlowych z Rosją. To największy odbiorca polskich jabłek, a ciągle wisząca groźba embarga także nie pomaga.
- Rok bieżący jest bardzo trudny i mamy duży spadek eksportu do Federacji Rosyjskiej. Myślę, że średnio będzie to w granicach czterdziestu procent. Cały czas żyjemy pod presją potencjalnego embarga. Na chwilę obecną są to informacje niepotwierdzone, więc eksportujemy. Mniej niż w zeszłych latach, ale eksport trwa - mówi prezes Unii Owocowej.
Pierwsze grupy producentów owoców i warzyw powstały w 2005 roku. Obecnie działa ich około trzystu. Szacuje się, że zatrudniają około dziesięciu tysięcy osób.
Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze