USA: Czarne chmury nad deficytem
Biały Dom przyznał w poniedziałek, że deficyt budżetu na rok bieżący będzie o 89 miliardów dolarów większy niż początkowo przewidywano.
Według najnowszych ocen, ma on wynieść 1,84 biliona dolarów, co będzie stanowić 12,9 proc. PKB. Z poprzednich szacunków wynikało, że deficyt nie przekroczy 1,75 biliona dolarów, czyli 12,3 proc. PKB.
Najnowsza liczba prawie pokrywa się z wcześniej podawanymi szacunkami Biura Budżetowego Kongresu (CBO), które przewidywało, że deficyt w 2009 r. wyniesie 1,85 biliona dolarów.
Biały Dom skorygował w górę także przewidywania co do deficytu w 2010 r. - ma on ostatecznie sięgnąć 1,26 biliona dolarów, a więc 8,5 proc. PKB. Poprzednio prognozowano deficyt 1,17 bln dol.
Zwiększony deficyt - jak się komentuje - narazi administrację prezydenta Baracka Obamy na kolejne zarzuty republikańskiej opozycji, że wydatki rządowe przewidziane w jego programie są niebezpiecznym ciężarem dla budżetu. Zmuszą one do zaciągnięcia jeszcze większego długu publicznego, który spłacać będą następne pokolenia.
Rozmiarami deficytu i zadłużenia zaniepokojeni są także niektórzy umiarkowani Demokraci w Kongresie.
Administracja prezydenta Baracka Obamy przewiduje, iż tempo wzrostu produktu krajowego brutto USA w IV kwartale 2009 roku wyniesie 3,5 proc., czyli prawie 2 razy więcej, niż prognozy przedstawiane przez prywatnych ekspertów.
W założeniach gospodarczych do budżetu na rok 2010 PKB USA wzrośnie o 3,5 proc. w IV kw. 2009 roku, czyli w tempie, jakie jest prognozowane na cały rok 2010. Przyczyni się do tego pakiet rozwiązań stymulujących o wartości 787 mld USD - napisała administracja w raporcie opublikowanym w poniedziałek.
Prognozy gospodarcze na IV kwartał zakładają średnio wzrost PKB na poziomie 1,8 proc., wynika z ankiety opublikowanej 10 maja przez miesięcznik Blue Chip Economic Indicators.
Aczkolwiek spowolnienie gospodarcze do tej pory w 2009 roku okazało się silniejsze, niż przewidywała administracja w momencie przygotowywania prognozy, jeżeli system finansowy zacznie funkcjonować w bardziej normalny sposób nie ma powodów, aby nie oczekiwać nieco mocniejszego ożywienia, biorąc pod uwagę siłę obecnej recesji - napisano w raporcie.
Zdaniem administracji Obamy, rynek nieruchomości dotrze do swojego dna w 2009 roku, a później nastąpi mocne odbicie w miarę jak ceny domów będą się stabilizować. Dodano, iż inflacja pozostanie przytłumiona w ciągu najbliższych kilku lat.