USA: Ryzyko oblicza się na 30 procent

Rekordowo niskie stopy procentowe w USA szkodzą gospodarce światowej, stwarzając miedzy innymi nierównowagę na rynku walutowym - uważa profesor Columbia University Jospeh Stiglitz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.

Rekordowo niskie stopy procentowe w USA szkodzą gospodarce światowej, stwarzając miedzy innymi nierównowagę na rynku walutowym - uważa profesor Columbia University Jospeh Stiglitz, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii.

"Polityka Fedu miła na celu ożywienie gospodarki amerykańskiej, nie czyni ona jednak tego" - powiedział Stiglitz w wywiadzie dla telewizji Bloomberg."Nadmiar płynności jest kierowany zagranicę i tworzy to problemy na całym świecie. Obawiam się, że doprowadzi to do bańki na rynkach wschodzących" - dodał.Jako szczególnie narażony na powstanie bańki Stiglitz wskazał rynek nieruchomości w krajach rozwijających się.

Gospodarka USA będzie prawdopodobnie w dosyć złym, albo nawet bardzo złym stanie przez następne 6 do 9 miesięcy - oceniają natomiast analitycy Goldman Sachs Group Inc.

Reklama

"Mamy dwa scenariusze" - pisze w komentarzu Jan Hatzius, główny ekonomista Goldman Sachs.

"Dosyć zły - w którym gospodarka USA rośnie o 1,5-2,0 proc. do połowy przyszłego roku, a stopa bezrobocia wzrasta umiarkowanie do 10 proc., i bardzo zły - w którym gospodarka powraca wprost do recesji" - stwierdza Hatzius.

Dodaje, że amerykańska Rezerwa Federalna prawdopodobnie na najbliższym posiedzeniu, 2-3 listopada, zadziała, aby pobudzić wzrost w gospodarce USA.Hatzius ocenia obecnie, że ryzyko ponownej recesji w gospodarce USA wynosi 25-30 procent. Na początku tego roku mówił, że jest to 15-20 procent.

Prawdopodobnie będzie potrzeba dalszego poluzowania monetarnego w USA, aby wspomóc wzrost gospodarczy i uniknąć deflacji - ocenił William Dudley, prezes Banku Rezerw Federalnych z Nowego Jorku i wiceszef Komitetu Otwartego Rynku Fed (FOMC).

Obniżenie długoterminowych stóp procentowych poprzez ponowne kupowanie obligacji lub długu hipotecznego przez Fed miałoby "znaczący" efekt dla gospodarki, wspierając wartość domów i akcji, obniżając koszt mieszkaniowych kredytów hipotecznych oraz ogólny koszt pozyskania kapitału przez firmy, uważa Dudley.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »