Ustawa śmieciowa: Będą zmiany w częstotliwości odbierania odpadów
Posłowie chcą zwiększyć częstotliwość odbierania śmieci. Pomysłowi niechętne są gminy.
Odpady zmieszane będą musiały być odbierane przynajmniej raz w tygodniu z budynków i przynajmniej raz na dwa tygodnie z domów jednorodzinnych - wynika z poprawek do poselskiego projektu tzw. ustawy śmieciowej. Samorządy są temu niechętne.
Projekt nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz o własności lokali został przygotowany przez klub Platformy Obywatelskiej. Ta mała nowela ma rozwiązać bieżące problemy, które są efektem obowiązywania tzw. ustawy śmieciowej.
Gminy zwracają uwagę, że projekt realizuje kilka zgłaszanych przez nie ważnych postulatów, m.in. dookreślenia obowiązków właścicieli nieruchomości czy wyjaśnienia sytuacji spółdzielni mieszkaniowych.
Samorządy protestują jednak przeciw stacjonarnym punktom selektywnej zbiórki odpadów czy - ich zdaniem - zbytniemu usztywnieniu częstotliwości odbierania odpadów.
W przyjętym przez podkomisję nadzwyczajną sprawozdaniu zapisano, że dopuszcza się różnicowanie częstotliwości odbierania odpadów np. ze względu na ich ilość czy rodzaj. Jednak w przypadku zmieszanych śmieci oraz bioodpadów stanowiących odpady komunalne, częstotliwość ich odbioru nie może być rzadsza niż raz na tydzień z budynków wielolokalowych i nie rzadsza niż raz na dwa tygodnie z zabudowy jednorodzinnej. W przypadku gmin wiejskich oraz części gmin miejsko-wiejskich, częstotliwość odbioru takich śmieci może być rzadsza. W pierwotnej propozycji "sztywny" odbiór m.in. odpadów zmieszanych miał obowiązywać od kwietnia do października.
- Zdarzają się gminy, w których śmieci są odbierane raz na dwa miesiące i tu jest problem - zwrócił uwagę poseł Tadeusz Arkit (PO). Poinformował też PAP, że sprawozdanie przyjęte przez podkomisję nadzwyczajną, która zajmowała się projektem noweli, będzie dodatkowo konsultowane.
Sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Andrzej Porawski, reprezentujący także Związek Miast Polskich, w piśmie skierowanym do podkomisji nadzwyczajnej uznał, że przepis ten wprowadza "zbyt daleko idące usztywnienia częstotliwości odbierania odpadów".
Strona samorządowa nie zgadza się ponadto z proponowanym w projekcie ustawy tylko stacjonarnym charakterem punktów selektywnej zbiórki odpadów. Takie punkty przyjmują określone odpady, jak np. chemikalia czy zużyty sprzęt elektroniczny.
"W wielu gminach przyjęto doskonale sprawdzające się rozwiązania mobilne, niezależnie od stacjonarnych. Proponowany zapis uniemożliwi ich funkcjonowanie, zatem bezzasadnie ograniczy samodzielność gmin w tym zakresie" - podkreślono w piśmie do podkomisji.
Samorządy postulują też rezygnację z obowiązkowych przetargów na odbiór i zagospodarowanie śmieci wobec własnych podmiotów, a także możliwość zlecania takich zadań własnym spółkom. Pod koniec maja minister środowiska Maciej Grabowski mówił, że gminy powinny mieć możliwość tzw. zleceń "in house". Jeżeli jednak ta propozycja zostanie zaakceptowana, będzie ona prawdopodobnie uregulowana dopiero w dużej noweli ustawy śmieciowej, która jest opracowywana w ministerstwie.
Arkit wskazał, że w przyjętym sprawozdaniu - w porównaniu z poprzednim projektem - zrezygnowano z obowiązku organizowania przez gminy selektywnej zbiórki popiołu z palenisk domowych. Z uwag gmin wynika, że znacząco zwiększyłoby to koszty systemu.
Utrzymano też brak konieczności składania nowych deklaracji przez właścicieli nieruchomości, jeżeli nastąpi zmiana stawek opłat za śmieci. Dopuszczono też możliwość, przekazywania przez gminy pieniędzy, pozyskanych w ramach opłaty śmieciowej, na edukację ekologiczną oraz na usuwanie dzikich wysypisk śmieci.
Projektem noweli na pierwszym posiedzeniu po sejmowych "wakacjach" mają się zająć połączone komisje środowiska i samorządu terytorialnego.