Utrzymujemy więźniów
Utrzymanie więźnia w Polsce kosztuje od 1500 zł do nawet ponad 2000 zł miesięcznie (żołnierza około 650 zł). Płaci się też tym skazanym, którzy pracują na rzecz jednostki penitencjarnej. Więzienia są przepełnione, a system kar alternatywnych, delikatnie mówiąc, kuleje. Budzą się głosy za przywróceniem kary śmierci.
W Polsce na 100 tys. osób przypada 207 więźniów (na Węgrzech - 171, w Anglii - 126, w Hiszpanii - 117, w Niemczech - tylko 95). Placówki penitencjarne w naszym kraju mogą pomieścić ponad 63 tys. więźniów w pawilonach mieszkalnych i ponad 1,3 tys. osób w szpitalach.
Od połowy 1992 r. mniej więcej połowa skazanych pracuje na etatach więziennych opłacanych przez budżet.
Na naszym wikcie
W takich właśnie warunkach przebywa obecnie przyzwyczajony do luksusów biznesmen Marek D. oraz poseł Andrzej Pęczak. Powiązani wspólną aferą - ten pierwszy wręczył łapówkę temu drugiemu - w końcu wylądowali w jednym więzieniu. Marek D. został jednak ostatnio "bez podania konkretnej przyczyny" odtransportowany do innego zakładu penitencjarnego.
Poseł, który początkowo miał tylko dla siebie dwuosobową celę, spędza teraz czas z trzema nowymi - nieagresywnymi - kompanami. W łódzkim areszcie przy ul. Smutnej są obecnie 1254 osoby - miejsc zaś zakład ma jedynie 1130. Poseł cieszyć się będzie oglądaniem obrad Sejmu w telewizorze - taki luksus jednak nie każdemu może przypaść w udziale. Poseł Pęczak - podobnie jak inni "klienci" aresztu - będzie mógł skorzystać z ciepłej kąpieli raz na tydzień. Za to inaczej niż pozostali, będzie mógł się czuć w miarę bezpiecznie, bo koledzy partyjni zadbali o wymianę dyrektorskiego personelu w obecnym "domu" posła. To ma zapewnić mu "nietykalność osobistą", gdyby było zbyt duże zainteresowanie innych współwięźniów posłem.
Odnowioną za 150 tys. zł posiadłość (podobno pieniądze te pochodzą z kredytu) w Podkowie Leśnej Maciej J., mąż posłanki Aleksandry Jakubowskiej zamieni na celę. Aresztowanemu zarzuca się udział w korupcyjnej spółce. Grozi mu - podobnie jak posłowi Pęczakowi - do 12 lat więzienia. Na razie jednak na naszym utrzymaniu spędzi 3 miesiące. Trafił tam razem ze współwinnymi korupcyjnego procederu.
Więzienny talerz
We wszystkich polskich więzieniach i aresztach obowiązuje jedna dzienna stawka żywieniowa - 4,20 zł. Stawka dla młodocianych (do 24 roku życia) jest wyższa o 40 gr, lecznicza zaś to 5 zł. Kodeks karny wykonawczy mówi, że osadzony powinien otrzymywać trzy posiłki dziennie, w tym co najmniej jeden gorący, a dzienna norma to 2600 kcal., dla młodocianego 3200 kcal. (Przykłady szacunkowych stawek żywieniowych: szpital: 2,50-14,90 zł; przedszkole: 4,30-5 zł; dom dziecka: 4,65-7,50 zł; dom pomocy społecznej: 6-8 zł; sanatorium: 6,50 zł; wojsko: 10,11 zł).
Przepełnienie
Populacja więźniów stale rośnie, zaś warunki odbywania kary ulegają systematycznemu pogorszeniu. Od początku 2000 r., kiedy w więzieniach przebywało ponad 56 tys. osób, zaludnienie jednostek penitencjarnych stale rośnie (ponad 50 proc. więźniów było już poprzednio karanych).
Coraz częściej administracja penitencjarna nie jest w stanie zapewnić więźniom określonych ustawowo 3 m kw. powierzchni celi. Częste są sytuacje, że w celach o powierzchni 8 m kw. umieszcza się 5 osób, a w celach o powierzchni 6 m kw. - 4; spowodowało to głodowe protesty więźniów w kilku zakładach w kraju.
Kłopoty finansowe polskiego więziennictwa
Od początku lat 90. ograniczano środki budżetowe przekazywane Służbie Więziennej. W 1991 r. z budżetu resortu sprawiedliwości na więziennictwo przeznaczono 43,5 proc., w 2003 r. - 24,5 proc. W 2000 r. SW weszła ze zobowiązaniami sięgającymi 17 mln zł, w 2001 r. - 68 mln, w 2002 r. - 118 mln.
Zamiast za kraty, do pracy
Kara ograniczenia wolności powiązana z bezpłatną pracą na cele publiczne wydaje się najlepszym rozwiązaniem wobec przepełnienia więzień. W 2003 r. tylko co dziewiąty podsądny ukarany został w ten sposób.
Niechęć do korzystania z bezpłatnej pracy skazanych to tylko pozorny paradoks. Za pracę taką pracodawca nie płaci wprawdzie wynagrodzenia, ponosi jednak inne wydatki - badania lekarskie, ubezpieczenie, przeszkolenie bhp, odzież robocza, nadzór nad skierowanymi do pracy.
Według danych międzynarodowych, ukarany bez pozbawienia wolności wraca do przestępstwa w 10-20 proc. przypadków, skazany na bezwzględne pozbawienie wolności staje się recydywistą ponad dwa razy częściej.
Na miejsce w polskich więzieniu czeka blisko 30 tys. skazanych.
Koszty budowy jednego miejsca w zakładzie karnym (40 tys. zł) są parokrotnie wyższe niż nakłady na pracę kuratorów czy przygotowanie dotowanego miejsca pracy dla skazanego, na które jednak trzeba w tej chwili czekać nawet do pół roku.
Więzienie w prywatnych rękach
Pomysł tworzenia prywatnych więzień budzi wiele kontrowersji. Pierwsze tego rodzaju próby podjęto w Stanach Zjednoczonych w 1984 r. W Australii pierwsze prywatne więzienie otwarto w 1990 r., a w Wielkiej Brytanii - w 1992 r. Od tego czasu we wszystkich wymienionych krajach, a także Nowej Zelandii, Kanadzie, Południowej Afryce, powstało blisko 200 więzień prywatnych, a liczba miejsc w tych zakładach wzrosła w latach 90. blisko dziesięciokrotnie.
Koszt utrzymania jednego miejsca w prywatnym więzieniu w Wielkiej Brytanii jest niższy od 5 proc. w pierwszych latach, do 15 proc. w latach następnych. Podobnie, jeśli chodzi o koszty budowy nowego więzienia.
Zyski firm prywatnych, które ulokowały się w sektorze więziennictwa, rosną w zawrotnym tempie.