Uwaga: Grypa winduje ceny!
Ukraiński Urząd Antymonopolowy zapowiedział, że nałoży kary pieniężne na dostawców i sklepy, które podniosły w ostatnich dniach ceny czosnku, cebuli i cytryn.
W związku z panującą na Ukrainie epidemią grypy produkty te cieszą się większą niż zazwyczaj popularnością. W supermarketach w Kijowie znikają one natychmiast. "Większy popyt nie może być powodem podwyżki cen" - oświadczył we wtorek p.o. szefa Urzędu, Ołeksandr Melnyczenko.
Jak doniosła agencja informacyjna UNIAN na rynku w Czerkasach, na południe od stolicy czosnek można kupić tylko w kilkunastu spośród 160 stoisk. Jeszcze kilka dni temu był on sprzedawany po 8-10 hrywien za kilogram, a dziś sprzedawcy żądają za niego 55 hrywien. Urządu Antymonopolowy powołał we wtorek grupę śledczą, która sprawdzi ceny czosnku, cebuli i cytryn, a w razie wykrycia nieprawidłowości nałoży na właścicieli sklepów kary, sięgające nawet 10 proc. rocznego utargu.
W związku z epidemią grypy na Ukrainie działa od wtorku misja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Ma ona ustalić, dlaczego choroba rozprzestrzenia się tak szybko i dotyka tak wielu ludzi - poinformował pierwszy zastępca ministra zdrowia Wasyl Łazoryszynec.
Dziewięcioosobowa grupa ekspertów WHO przybyła do Kijowa w poniedziałek, a we wtorek przystąpiła już do pracy. Jak powiedział jej szef Jukka Pukkila, misja interesuje się również zachorowaniami na grypę A/H1N1. "Wstępne wnioski, które wyciągnęliśmy jeszcze w siedzibie WHO, odpowiadają naszym przypuszczeniom, że mamy do czynienia z pandemicznym wirusem A/H1N1, ale by mówić o tym ostatecznie, musimy jeszcze popracować" - podkreślił Pukkila.
Minister Łazoryszynec przypomniał, że wirusa A/H1N1 wykryto w 14 spośród 22 próbek przebadanych laboratoryjnie. Jak zaznaczył, liczba osób, które zmarły na Ukrainie w związku z grypą i jej powikłaniami, jest obecnie o 10 proc. mniejsza, niż w roku ubiegłym. Premier Ukrainy Julia Tymoszenko oświadczyła wcześniej we wtorek, że od ubiegłego piątku, kiedy w kraju ogłoszono epidemię grypy, zmarło 71 osób.