Uwaga na twarde lądowanie Chin!
Koniec globalnej recesji nastąpi prawdopodobnie raczej pod koniec tego roku niż w jego połowie - ocenił Nouriel Roubini, ekonomista, profesor New York University, przewodniczący RGE Monitor, niezależnej firmy badawczej.
- Jeszcze nie osiągnęliśmy dna recesji w USA i na świecie - powiedział Roubini. Kurczenie się gospodarki nadal postępuje, a recesja zakończy się bardziej pod koniec tego roku niż w połowie - dodał. - Jest za dużo optymizmu, że ożywienie jest tuż za rogiem - stwierdził Roubini podczas Seoul Digital Forum. Bardziej "trzeźwe" analizy sugerują, że jesteśmy blisko dna, jest światełko na końcu tunelu, ale wszystko potrwa dłużej, a ożywienie będzie słabsze niż się spodziewano - powiedział. Roubini stwierdził, że kiedy skończy się recesja wzrost gospodarczy w USA będzie poniżej potencjału przez co najmniej 2 lata. Ocenił, że perspektywy dla Azji są bardziej pozytywne niż dla Europy, Japonii i USA, dzięki mocniejszym fundamentom.
Roubini prognozuje dla Chin wzrost PKB w tym roku o 6 procent, co byłoby "twardym lądowaniem" biorąc pod uwagę wzrosty o 10 proc. w ciągu ostatnich 10 lat.
Chiny na zakręcie
"Światowa gospodarka nie osiągnęła jeszcze dna" - napisał w raporcie na swojej stronie internetowej Bank centralny Chin. "Zewnętrzna gospodarka musi jeszcze osiągnąć dno lub określić trend ku ożywieniu" - napisano w komunikacie banku centralnego Chin. Globalny kryzys finansowy nadal rozprzestrzenia się i jego wpływ w Chinach pogłębia się - ocenia bank Chin. Oceny chińskiego banku centralnego kontrastują z pojawiającymi się coraz częściej spekulacjami, że najgorsze w globalnej recesji mogło już minąć. Przed Chinami stoją wyzwania w postaci słabnącego popytu, nadmiaru zapasów w niektórych branżach, spadających przychodów rządowych i rosnącego bezrobocia - napisano w raporcie banku. Tempo wzrostu PKB w Chinach osłabiło się do 6,1 proc. w I kwartale 2009, co jest najsłabszym wynikiem od niemal 10 lat.