Uważaj na socjotechniczne sztuczki. Można stracić pieniądze

Socjotechniki, czyli wszelkiego rodzaju manipulacje ofiarami, są jednym z najważniejszych elementów ataków hakerskich. W ostatnich miesiącach ofiarami tego typu działań byli m.in. polscy użytkownicy bankowości internetowej. Eksperci ostrzegają przed kolejnymi, bardziej zaawansowanymi atakami, podobnymi do zaobserwowanej w Iranie potężnej kampanii SMS-owej, w której cybernapastnicy podszywali się pod instytucje rządowe w celu przejęcia danych płatniczych i informacji osobistych. Co ciekawe, narzędzia do przeprowadzenia takich ataków można zakupić na czarnym rynku za zaledwie 100 dolarów!

W swoich przewidywaniach na rok 2022 eksperci bezpieczeństwa cybernetycznego z Check Point Software Technologies wskazywali, że phishing będzie jedną z najczęściej wykorzystywanych taktyk przez cyberprzestępców. Jak się okazuje, pod koniec 2021 roku trend ten się nasila m.in. w Polsce: pod koniec listopada media informowały o kampanii phishingowej wymierzonej w klientów mBanku, a zaledwie kilka dni wcześniej sandomierska policja opisywała incydent, w którym oszuści wyłudzili przeszło 30 tys. złotych od 37-letniej kobiety. Z kolei we wrześniu zeszłego roku cyberprzestępcy próbowali wykorzystać sytuację epidemiczną, podszywając się pod inspekcję sanitarną.

Reklama

Zdaniem ekspertów Check Point Research, tego typu działań będzie coraz więcej, a za przykład podają niedawną socjotechniczną kampanię SMS-ową skierowaną przeciwko obywatelom Iranu, w której cyberprzestępcy podszywający się pod irański rząd rozsyłali wiadomości zachęcające do pobrania złośliwych aplikacji na Androida, które miały ułatwić przebieg spraw sądowych. W rzeczywistości aplikacja została stworzona, by przejmować dane uwierzytelniające kart kredytowych oraz dwuskładnikowe kody uwierzytelniające. W momencie ich uzyskania cyberprzestępcy mieli już otwartą drogę do wykonywania nieautoryzowanych wypłat z kont swoich ofiar.

Jak wyjaśniają eksperci, w irańskiej kampanii wykorzystano technikę znaną jako botnet "smishing", w której zhakowane urządzenia są wykorzystywane jako boty do rozprzestrzeniania podobnych wiadomości SMS phishingowych na inne potencjalne ofiary. Analitycy szacują, że cyberprzestępcy stojący za tymi atakami naruszyli i zainstalowali złośliwe oprogramowanie na dziesiątkach tysięcy urządzeń z Androidem, co doprowadziło do kradzieży miliardów irańskich rialów. 

Według szacunków, przeciętny łup z każdej ofiary mógł wynieść nawet 1000-2000 dolarów. Co więcej, dochodzenie przeprowadzone przez Check Point Research ujawniło, że dane skradzione z urządzeń ofiar są swobodnie dostępne online dla osób trzecich, ponieważ nie były należycie chronione.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Jak przeprowadzono atak?

  1. Atak rozpoczynał się od phishingowej wiadomości SMS. W wielu przypadkach była to wiadomość z elektronicznego systemu powiadamiania sądowego, która powiadamia ofiarę o wniesieniu przeciwko niej nowej skargi. Wiadomość SMS zawiera łącze do strony internetowej umożliwiającej dalsze postępowanie w sprawie skargi. 
  2. Strona internetowa zachęca użytkownika do pobrania złośliwej aplikacji na Androida i wprowadzenia danych karty kredytowej pod pozorem niewielkiej opłaty za usługę.
  3. Po zainstalowaniu złośliwa aplikacja kradła wszystkie wiadomości SMS z zainfekowanego urządzenia, umożliwiając atakującym korzystanie z karty kredytowej z dostępem do SMS z uwierzytelnianiem dwuskładnikowym wysyłanych przez firmy obsługujące karty kredytowe.
  4. Złośliwa aplikacja okresowo sprawdzała kontrolowany przez atakującego serwer C&C w poszukiwaniu nowych poleceń do wykonania. Najbardziej godne uwagi jest polecenie rozsyłania dodatkowych wiadomości SMS phishingowych na listę nowych numerów telefonów.

Niestety, podobne ataki mogą w przyszłości dotyczyć również Polaków. Zdaniem ekspertów hakerzy wykorzystują m.in. kanały Telegram do promowania i sprzedaży narzędzi, wykorzystanych w irańskim ataku phishingowym. Za kwotę 50-150 dolarów cyberprzestępcy udostępniają pełny zestaw "Android Campaign Kit", w tym złośliwą aplikację oraz podstawową infrastrukturę wraz z panelem sterowania, którym może łatwo zarządzać każdy niewykwalifikowany napastnik za pomocą prostego interfejsu bota Telegram! Oznacza to, że podobne sztuczki mogą być wykorzystywane w najbliższych miesiącach również przeciw kolejnym użytkownikom Androida i bankowości internetowej.

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: haker | wyłudzenia | cyberbezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »