Uważaj na turystyczną bombę!
Rośnie liczba zadłużonych biur turystycznych - ostrzega "Puls Biznesu".
Są wśród nich głównie agenci a nie organizatorzy imprez, ale klienci biur podróży muszą być czujni.
W Krajowym Rejestrze Długów na początku czerwca br. widniały 94 biura podróży, w połowie lipca 119, zaś do połowy września ta liczba urosła do 134. To więcej niż przed rokiem.
Koniec sezonu letniego i początek jesieni jest dla branży najtrudniejszy. Niewielkie są wówczas wpływy od klientów, a do zapłacenia pozostają jeszcze płatności za trwające lub zakończone imprezy.
Chodzi tu głównie o hotele. Kwoty zadłużenia rozpoczynają się od kilkunastu tysięcy. Lider jest winien 126 tys. zł. Ale to tylko liczby, nie ma żadnych informacji o bieżącej sytuacji tych firm. Jak sobie radzą ze spłatą zaległości. Na tej liście nie było np. upadłego niedawno biura podróży Selectours.
500 zł, to minimalna kwota zadłużenia firmy, na podstawie której wierzyciel może ją zgłosić do KRD. Po spłacie zobowiązania ma 14 dni na usunięcie wpisu - informuje "Puls Biznesu".