Uzdrowiska chcą przyciągać ludzi młodych

​Przebyty COVID-19 dla wielu pacjentów oznacza konieczność rehabilitacji i długotrwałej rekonwalescencji, co znacznie zwiększyło popularność uzdrowisk i sanatoriów. Jednym z nich jest, Ustronie które nastawia się na model młodego, aktywnego turysty - kuracjusza, który przy okazji zabiegów w uzdrowisku aktywnie spędza czas.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Na wypoczynek w takich miejscach decydują się nie tylko seniorzy, lecz również osoby młode i aktywne, które chcą równocześnie skorzystać z uroków okolicy i zadbać o swoje zdrowie. Rosnące zainteresowanie skłoniło właścicieli Uzdrowiska Ustroń, jednego z najpopularniejszych w Polsce, do inwestycji w rozbudowę. To duże przedsięwzięcie, bo modernizacja uważanego za perłę polskiej architektury miejsca będzie opierać się na historycznych planach. Dla miasta ważny jest też fakt, że inwestycja stworzy nowe wakaty i możliwości rozwoju kariery zawodowej w sektorze medycznym, szczególnie w pielęgniarstwie.

Reklama

- Ustroń zmienia się na przestrzeni lat i to widać, natomiast teraz stawiamy nacisk na całkiem inny model funkcjonowania naszego uzdrowiska. Nie chcemy być już kojarzeni tylko z miejscem dla starszych kuracjuszy. Nastawiamy się na model młodego, aktywnego turysty - kuracjusza, który przy okazji zabiegów w uzdrowisku aktywnie spędza czas. W tym kierunku idziemy już od kilku lat, m.in. bardzo aktywnie rozwijając trasy rowerowe - mówi agencji Newseria Biznes Przemysław Korcz, burmistrz miasta Ustroń.

Ustroń jest jedną z najpopularniejszych miejscowości uzdrowiskowych w Polsce. W 2019 roku przyjął ponad milion noclegów i pod względem relacji bazy noclegowej do liczby przyjezdnych zajmuje czołowe miejsca w rankingach. Miasto dysponuje też bardzo dobrze rozwiniętą bazą zdrowotną - na 16 tys. mieszkańców przypada tu aż 450 lekarzy. Uzdrowisko Ustroń w ciągu roku ma z kolei średnio 96 proc. zajętości łóżek, a liczba chętnych na przyjazd do Ustronia sukcesywnie rośnie.

- Uzdrowisko Ustroń to jest miejsce na mapie Śląska, które od początku miało przyciągać turystów i pacjentów przyjeżdżających tutaj po zdrowie. Natomiast teraz - z perspektywy szybkich i zaganianych czasów - wydaje się, że jest to też miejsce, które przyciąga ludzi przyjeżdżających po spokój - mówi Adam Szlachta, prezes zarządu American Heart of Poland.

Większościowy pakiet Przedsiębiorstwa Uzdrowiskowego "Ustroń" S.A. od ponad dekady należy do Polsko-Amerykańskich Klinik Serca. To spółka założona w 2000 roku przez grupę lekarzy z Polski i ze Stanów Zjednoczonych, która ma na koncie duże sukcesy m.in. w dziedzinie kardiologii i kardiochirurgii. Wpadli oni na pomysł założenia prywatnej kliniki kardiologicznej, a dziesięć lat później grupa American Heart of Poland stanęła przed wyzwaniem prywatyzacji uzdrowiska. Przyświecała jej myśl, że sieć leczenia kardiologicznego w różnych miejscach na mapie Polski będzie miała swoją kontynuację w Uzdrowisku Ustroń.

- Mieliśmy okazję uczestniczyć w konkursie prywatyzacji, który udało nam się wygrać, już wtedy przewidując istotne zapotrzebowanie związane z kompleksowym leczeniem pacjentów nie tylko w reżimie szpitalnym. Teraz jesteśmy już blisko 10 lat po tej prywatyzacji i doszliśmy do poziomu, w którym obecna zajętość łóżek sięga średniorocznie 96 proc. W tej sytuacji nie jesteśmy już w stanie nic więcej zaoferować, mimo że mamy chętnych - mówi Adam Szlachta.

Znaczenie takich miejsc wzrosło zwłaszcza w okresie pandemii. Wielu pacjentów po przejściu COVID-19 wymaga bowiem długotrwałej rehabilitacji. Z kolei w czasie największej liczby zachorowań Uzdrowisko Ustroń służyło jako izolatorium dla pacjentów z koronawirusem. 

Po przeprowadzeniu analiz grupa American Heart of Poland zdecydowała się na rozbudowę i modernizację Uzdrowiska Ustroń. Jak podkreśla prezes zarządu spółki, koncepcja rozbudowy ma być zgodna z historycznymi planami architektonicznymi, spójna z architekturą otoczenia i charakterem kompleksu.

- Zakładamy, że czas trwania tej modernizacji powinien być możliwie najkrótszy, przy czym trzeba mieć na uwadze jej wielkość, ponieważ wszystkie obiekty chcemy w pełni zmodernizować i rozbudować o możliwości w zakresie lecznictwa, wellness, SPA i szpitala zabiegowego. Potrzebujemy wybudować dodatkowe miejsca - mówi Adam Szlachta.

Ustrońskie uzdrowisko jest w mieście największym pracodawcą, dlatego na jego modernizacji ma skorzystać też lokalna społeczność. Inwestor podkreśla, że nowe wakaty stworzą możliwości kształcenia i rozwoju kariery zawodowej w sektorze medycznym. Wspierane ma być zwłaszcza pielęgniarstwo, jako zawód szczególnie ważny w dobie kryzysu ochrony zdrowia.

- Plany rozbudowy mogą dać nową jakość naszemu uzdrowisku i miastu - mówi burmistrz Ustronia. - Współpraca z władzami Uzdrowiska ma dla nas priorytetowe znaczenie, ponieważ jest ono największym w mieście pracodawcą. Dlatego Uzdrowisko i miasto uzdrowiskowe Ustroń muszą być wspólną marką, którą musimy razem promować nie tylko w kraju, ale i na rynkach zagranicznych.

Planowana rozbudowa Uzdrowiska Ustroń ma być w pełni oparta o historię i tradycję. Jej podstawą będzie pierwotna wizja dwóch wybitnych architektów: Henryka Buszki i Aleksandra Franty. Konkurs na projekt odbędzie się pod nadzorem Stowarzyszenia Architektów Polskich, przy udziale inwestora i rodzin obu architektów.

- Ta modernizacja jest potrzebna, wręcz konieczna - mówi architekt Piotr Franta, syn Aleksandra Franty. - Tu niezbędna jest jednak znajomość całego kompleksu obiektów, ich funkcji i architektury, zagospodarowania przestrzennego, ale również zrozumienie ducha tego uzdrowiska. To są elementy tak czułe, że muszą uczestniczyć w tym ludzie, którzy potrafią to zrozumieć, mają na ten temat wiedzę i będą umieli zrobić to dobrze. Ta architektura nie powinna zostać w żaden sposób dotknięta, zniszczona.

- Mając na uwadze pierwotne plany zaprojektowane w latach 70. i realizowane do przełomu lat 80. i 90., wiele zostało tu jeszcze do opowiedzenia. Miało tu powstać 28 tzw. piramid, a jest ich tylko 17. Wspólnie podjęliśmy odważną decyzję, że przy współpracy właściwie całego Śląska chcemy dokończyć tego wielkiego dzieła architektury, dzięki czemu pokażemy, jak powinna wyglądać nowa odsłona sanatoriów i domów zdrojowych - dodaje Adam Szlachta.

Jak podkreślają pomysłodawcy projektu, ma to jeszcze umocnić ważną rolę Śląska na medycznej mapie Polski. Już dziś region pretenduje to miana lidera pod względem zabezpieczenia w obszarze ochrony zdrowia i skoordynowanej opieki medycznej opartej o najwyższe standardy.

Sprawdź najnowsze promocje i korzystaj z listy zakupowej ding.pl

Źródło informacji

Newseria Biznes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »