Va banque z reformą zdrowia
Biały Dom i Demokraci w Kongresie zapowiedzieli, że uchwalą ustawę o reformie opieki zdrowotnej nie oglądając się na republikańską opozycję, zwykłą większością głosów ustawodawców swojej partii. GOP ostrzegła ich, że podejmują wielkie ryzyko.
Demokratyczna przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi wezwała w niedzielę Demokratów w Izbie, żeby niezwłocznie głosowali nad ustawą o reformie.
"Nadszedł na to czas, naprawdę musimy pójść z tym naprzód" - powiedziała w wywiadzie dla telewizji ABC News.
Do uchwalenia reformy zwykłą większością głosów wezwała także doradczyni prezydenta Baracka Obamy ds. reformy ochrony zdrowia Nancy-Ann DeParle w rozmowie z telewizją NBC News.
Tymczasem prefekt mniejszości republikańskiej w Izbie Eric Kantor ostrzegł Demokratów przed ryzykiem takiego posunięcia.
"Jeżeli przewodnicząca Pelosi przeforsuje w Izbie ustawę w ten sposób, w wyborach w listopadzie Demokraci stracą większość w Kongresie" - powiedział kongresman Kantor w telewizji NBC News.
Przypomniał, że według sondaży reforma ma wśród Amerykanów więcej przeciwników niż zwolenników. Demokraci próbowali uchwalić reformę we współpracy z Republikanami, co wyrażałoby szersze poparcie społeczne dla proponowanych zmian. Jednak ustawy o reformie przeszły w ub.r. w obu izbach Kongresu tylko głosami demokratycznej większości - wszyscy Republikanie głosowali przeciw.
Obie wersje ustawy miały być uzgodnione i ponownie uchwalone w obu izbach. W styczniu Demokraci stracili jednak "superwiększość" 60 głosów (na 100) w Senacie, pozwalającą im uchwalać ustawy bez obawy przed blokowaniem ich przez opozycję metodą obstrukcji parlamentarnej, czyli niedopuszczania do końcowego głosowania nie kończącymi się przemówieniami.
Ustawodawcy w Kongresie USA wolą uchwalać ustawy w ten sposób, ale w sytuacji, gdy partia dominująca nie ma "superwiększości", możliwe jest także głosowanie zwykłą większością (50 plus 1), na podstawie procedury zwanej "reconciliation". Zdaniem komentatorów, Demokraci zdecydowali się na to mimo politycznego ryzyka - wzięcia na siebie całej odpowiedzialności za negatywne skutki reformy (np. zwiększenie deficytu budżetowego) - ponieważ za jeszcze gorsze uznali nieuchwalenie reformy, obiecanej przez Obamę w jego kampanii wyborczej.