VAT: Piłka po stronie rządu
Polska może bezterminowo stosować 7 proc. VAT na mieszkania. Pytanie - w jakim stopniu. To zależy od rządu i jego pomysłów.
W vatowskiej potyczce z Unią Polska wywalczyła więcej niż to, czego nie udało się osiągnąć w trakcie negocjacji członkowskich. Niemal wszystkie okresy przejściowe na stosowanie obniżonych stawek zostały przedłużone do końca 2010 r.
Dobrze, bo się uparli
Największy problem - utrzymanie obniżonego 7 proc. VAT na budownictwo mieszkaniowe, który stał się główną przyczyną polskiego weta - rozwiązano poprzez określenie przez Komisję Europejską (KE) szerokiej definicji "budownictwa społecznego", które zgodnie z załącznikiem H VI dyrektywy podatkowej, może korzystać z takiej ulgi bezterminowo. Przedstawiciele branży, choć zadowoleni, nie chcą mówić o sukcesie. Roman Nowicki, prezes Kongresu Budownictwa Polskiego, mówi wręcz o indolencji i niechęci poprzednich rządów do utrzymania niskiej stawki VAT w budownictwie.
- Przecież w negocjacjach - ku zdziwieniu UE - rząd postulował wprowadzenie podstawowej 22 proc. stawki, choć w całej Wspólnocie stosuje się w tym względzie szereg zachęt (także podatkowych). Okres przejściowy do 2008 r. ustalono w ostatniej chwili, a z zapisu o "budownictwie społecznym" mogliśmy korzystać od początku członkostwa - tyle tylko, że poprzedni rząd wcale się do tego nie palił. Dobrze, że chociaż teraz Polska się uparła - mówi Roman Nowicki.
Nie ograniczać!
Przedstawiciele branży z zadowoleniem przyjęli szeroką definicję budownictwa społecznego autorstwa Komisji Europejskiej, ograniczającą je w zasadzie do zakupu mieszkania lub domu o wartości nie większej niż 100 tys. EUR (tak, by nie były nim objęte m.in. luksusowe wille). Obawy przedsiębiorców budzi jednak ostateczna wersja zapisu, którą określi rząd.
- Jeżeli koncepcje pójdą w kierunku takiego różnicowania jak w proponowanych dopłatach do kredytów mieszkaniowych, gdzie z przywileju mogą korzystać m.in. tylko ci, którzy kupują mieszkanie do 75 mkw i dom do 100 mkw oraz biorą kredyty tylko w złotym, to takie rozwiązanie niczemu nie będą służyć. Z wywalczonego przywileju albo niewielu skorzysta, albo zapisy zacznie się omijać na wszystkie możliwe sposoby - przekonuje Marek Poddany, prezes firmy Sedno oraz wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich.
Roman Nowicki wskazuje na rozwiązania, jakie zastosowali Włosi.
- Przy podstawowej stawce VAT 20,5 proc., budownictwo społeczne (zwane nieluksusowym) obłożone jest 10 proc. VAT, zaś zakup pierwszego mieszkania 4 proc. - wymienia Roman Nowicki.
Mniej biurokracji
Pierwsze efekty porozumienia będzie można odczuć już w przyszłym roku, choć nie będzie do nich należeć ani obniżka cen, ani większa podaż.
- Wizja utrzymania 7 proc. stawki VAT z jednej strony pozwoli uniknąć przyszłorocznych podwyżek (takich należałoby się spodziewać w przypadku wzrostu VAT do 22 proc.) oraz wpłynie na większą stabilizację rynku. Poprawę sytuacji w branży może przynieść tylko skuteczna walka z biurokracją oraz rozwiązanie problemów z terenami pod zabudowę - mówi Marek Poddany.
Opozycja nie pozwoli rządowi spocząć na laurach. Zbigniew Chlebowski, sekretarz ds. finansów w gabinecie cieni PO, apeluje, by do 30 marca Rada Ministrów przedstawiła projekt ustawy o budownictwie społecznym.
- Wprowadzenie tej ustawy może spowodować, że zbędna okaże się ustawa o zwrocie VAT w budownictwie, która jest szeroko krytykowana - przekonuje poseł.
Budownictwo mieszkaniowe w Polsce ma wiele do nadrobienia. Średnio w UE na 1 tys. mieszkańców przypada 450 mieszkań, w Polsce 320.
Mira Wszelaka