Volvo: Motoryzacyjny wyścig o bezpieczeństwo trwa
Systemy autonomiczne mogą zrewolucjonizować branżę motoryzacyjną. Volvo ma w tym procesie do odegrania ważną rolę. O tym jak może wyglądać świat przyszłości pytamy Arkadiusza Nowińskiego, prezesa Volvo Car Poland. - Nie sądzę, że zniknie kierownica, że całkowicie wyeliminujemy kierowcę i możliwość prowadzenie samochodu. Natomiast pojawi się możliwość, by oddać na jakiś czas kontrolę nad samochodem zaawansowanym systemom - mówi w rozmowie z Interią Nowiński.
Bartosz Bednarz, Interia: Kilkanaście dni temu Volvo zaprezentowało wyniki sprzedażowe za 2016 r. w Polsce, które kolejny rok z rzędu poprawiły się. Czy w 2017 r. pęknie granica 10 tys. sprzedanych samochodów?
Arkadiusz Nowiński, prezes Volvo Car Poland: - Myślę, że jeszcze na to za wcześnie, chociaż faktycznie jesteśmy w wyraźnym trendzie wzrostowym. Kiedy trzy lata temu pierwszy raz mówiłem o 10 tys. sprzedanych samochodów w ciągu roku, to wszyscy patrzyli na mnie ze zdziwieniem. Nikt wtedy chyba nie wierzył w Polsce, że Volvo może odbudować swoją pozycję na rynku, zwłaszcza że lata 2008-2009 nie należały do najlepszych. Trzy lata temu sprzedawaliśmy wciąż jeszcze tylko 5 tys. aut rocznie. Poziom ten utrzymywał się przez dobrych kilka lat po kryzysie finansowym. Nikt z moich współpracowników i dealerów nie bardzo wierzył, że uda się w końcu z tego zastoju wyrwać. Ostatnie lata to istotna poprawa, ale - muszę być realistą - i w tym roku, chociaż ponownie zbliżymy się istotnie do tej magicznej bariery 10 tys. sprzedanych pojazdów, to jednak nie jestem do końca przekonany, że ją przekroczymy.
Volvo wyraźnie od trzech lat bije kolejne rekordy sprzedaży. Również na świecie. W końcu drugi rok z rzędu poziom 0,5 mln sprzedanych aut, do którego wielokrotnie firma się zbliżała, został pobity. Z czego wynika rosnąca popularność Volvo na świecie?
- Polski rynek dynamicznie rośnie. Sektor motoryzacyjny urósł w 2016 roku o ok. 17 proc. Natomiast segment premium rozwija się jeszcze dynamiczniej. Jako marka motoryzacyjna mamy niezwykle dużo ciekawych nowości produktowych. W roku 2016 wprowadziliśmy S90 i V90. Obydwa samochody cieszą się w Polsce dużą popularnością. W 2015 roku wprowadziliśmy rewolucyjny dla nas model XC90, samochód który jest numerem dwa w naszej sprzedaży. Volvo poczyniło w ostatnich latach ogromne inwestycje, nie tylko w unikatową platformę modułową, ale również silniki czy całą architekturę pojazdu, jak elektronika. Wydaje mi się, że kombinacja tych dwóch rzeczy: rosnącego rynku, jak i nowości produktowych - to mieszanka wybuchowa, dzięki której rośniemy tak szybko.
Rok temu w Goteborgu została zaprezentowana nowa platforma modułowa dla małych pojazdów (Compact Modular Architecture). W oparciu o te nowe rozwiązania w 2017 ma się pojawić na rynku nowy model XC40?
- Tak, w roku 2017 będziemy mieli nawet trzy nowości produktowe. Jesteśmy właśnie w trakcie kampanii wprowadzającej nowe Volvo V90 Cross Country, dużego crossovera.
Następcy V70?
- XC70, samochodu który cieszył się niezwykłą popularnością. Moim zdaniem to jest jeden z najładniejszych modeli jaki kiedykolwiek mieliśmy w naszej historii. W połowie roku wprowadzimy na rynek XC60 - następcę samochodu, który jest liderem sprzedaży segmentu premium w Polsce. Od 7 lat właśnie ten model jest naszym numerem jeden. Duże nadzieje wiążemy z jego następcą. Natomiast sama końcówka roku to wprowadzenie całkowicie nowego samochodu na nowej platformie technologicznej. Będzie to XC40, które zagości w segmencie małych SUV-ów. Całkowita nowość. Nowa platforma technologiczna, nowa architektura...
I nowe silniki?
- Nowe mniejsze silniki. Na świecie - w przeważającej większości globalnych koncernów samochodowych - mamy do czynienia z downsizingiem, czyli zmniejszaniem pojemności dostępnych silników. Volvo w nowym modelu zaproponuje zatem nie tylko standardowe 2-litrowe jednostki napędowe, ale najprawdopodobniej również mniejsze pojemności.
Rynek narzeka od wielu lat, że marża w motoryzacji spada z roku na rok. Jak to ma się w odniesieniu do segmentu premium?
- Oczywiście nie mogę zdradzić tego typu danych (śmiech). Natomiast w oparciu o opinie naszych dealerów, którzy sprzedają samochody Volvo w Polsce, nie dostrzegam problemu. Są usatysfakcjonowani współpracą. Są zadowoleni nie tylko z powodu rosnącej sprzedaży, ale również z powodu dynamicznie rosnącej średniej ceny sprzedaży. Średnia cena sprzedawanych przez nas samochodów znacząco przekracza 200 tys.
A czy w związku z tym, że samochody się coraz lepiej sprzedają jest planowane rozszerzenie sieci dealerskiej w Polsce?
- Tak, planujemy rozszerzenie sieci dealerskiej.
Teraz jest to 27 punktów. A docelowo w 2017 r. będzie?
- Dodatkowy jeden, dwa punkty. Chcemy rozwijać się stopniowo. Nie chcemy przeprowadzać terapii szokowej. Rozwój sieci dealerskiej to proces długoterminowy. Planujemy jego przeprowadzenie w świadomy i odpowiedzialny sposób.
Pomówmy jeszcze o głównych trendach w motoryzacji. Downsizing to tylko jeden z nich. Oprócz tego mamy systemy autonomiczne i zmieniające się systemy bezpieczeństwa. Volvo ma swój cel jasno określony. Do 2020 r. w planach jest, by nikt w samochodach Volvo nie zginął. Jak jeszcze angażujecie się w rozwój nowych trendów na rynku?
- Volvo jest bardzo mocno zainteresowane rozwojem nowych technologii. Dzieje się to nie tylko wieloetapowo, ale również wielokierunkowo. Z jednej strony rozwijane są bardzo silnie napędy elektryczne. W chwili obecnej sprzedajemy samochód hybrydowy, który dysponuje konwencjonalnym silnikiem, jak również elektrycznym. Przy jego wykorzystaniu możemy poruszać się po zamkniętych dla pojazdów spalinowych strefach, np. w centrach niektórych miast.
- Z drugiej strony Volvo bardzo mocno koncentruje się na autonomicznych systemach jazdy oraz bezpieczeństwie. Jedno z drugim jest niezwykle blisko powiązane. Duża część wypadków powodowana jest błędem ludzkim, a rozwijanie autonomicznych systemów jazdy na pewno bardzo silnie wzmocni bezpieczeństwo na drodze. Volvo nie chce żeby ktokolwiek zginał w naszych samochodach po 2020 r. Jest to ogromne wyzwanie, ale dla firmy bardzo ważne. Systemy autonomiczne, czyli stałe wsparcie kierowcy podczas jazdy, komputer, który oceni sytuację i w razie potrzeby ostrzeże, a docelowo nawet zareaguje, to droga, która prosto wiedzie nas do bezpieczeństwa. Volvo niewiele ponad miesiąc temu wprowadziło wspólnie z Uberem testowy system samochodów autonomicznych. W Stanach Zjednoczonych 200 pojazdów XC90 autonomicznie przyjeżdża po klientów, którzy chcą przemieścić się z jednego punktu miasta do drugiego. Samochody te samoczynnie przewożą klientów do miejsca docelowego.
Kilka miesięcy temu osoba w pojeździe z systemem autonomicznym poniosła śmierć na drodze. Pana zdaniem tego typu wypadki nie zablokują rozwoju technologii?
- Jestem przekonany, że nie. Wciąż znajdujemy się na początkowym etapie rozwoju, na początku drogi. Volvo prowadzi testy nowych technologii w sposób bardzo odpowiedzialny. Samochody XC90, które ze współpracy z Uberem jeżdżą jako taksówki w Stanach Zjednoczonych poruszają się wprawdzie autonomicznie, ale ze względów bezpieczeństwa ciągle siedzi w nich technik. W razie potencjalnego niebezpieczeństwa przejmie kierowanie tym pojazdem.
Niedawno Volvo i Autoliv powołały spółkę joint venture, która ma koncentrować się wyłącznie nad rozwijaniem technologii autonomicznych. Kiedy komputer przejmie finalnie rolę kierowcy? Człowiek jednak potrafi ocenić sytuację i ryzyko, przewidzieć szersze skutki swojego zachowania. Jeśli widzi na drodze dużego szczura to będzie starał się wyhamować. Jeśli hamowanie grozi kolizją z pojazdem z tyłu, to potencjalnie może nie hamować, bo wie że to będzie miało poważniejsze skutki niż przejechanie szczura. Równie dobrze - dla naszego przykładu - może to być pełzające dziecko, nie szczur. Załóżmy, że wielkość jest ta sama. Wtedy pomimo tego że dojdzie do kolizji z pojazdem z tyłu, człowiek będzie starał się ratować tego małego obywatela na drodze kosztem nawet rozbicia, ale komputer niekoniecznie, bo szczur i dziecko będą tej samej wielkości.
- To prawda, tylko że jeżeli zastanowimy się nad innymi działającymi formami autonomicznymi, jak np. w ruchu lotniczym, tego typu rozwiązania, tj. autopilot - działają i są wykorzystywane komercyjnie od lat. Czy ruch drogowy jest dużo trudniejszy niż lotniczy?
Na 10 tys. km nie spotkamy "niedzielnego" kierowcy czy wracając do przykładu - pełzającego dziecka.
- To prawda, aczkolwiek samolot jest bardziej skomplikowanym urządzeniem. Dotyczy to m.in. nawigacji i komunikacji między poszczególnymi obiektami wysoko nad ziemią. Mamy dwa trendy przeciwstawne. Wszyscy wiemy jak szybko rozwija się elektronika i technologia dzisiaj. Obecne telefony komórkowe mają większe procesory niż superkomputery sprzed lat 10-20. Wydaje mi się, że to jest kierunek. Pytanie jak szybko dojdziemy do tego. Volvo podjęło bardzo rozsądną decyzje żeby przeprowadzać ten proces w sposób odpowiedzialny, żeby testować rozwiązania i przeanalizować wiele potencjalnie prawdopodobnych na drodze sytuacji. Testowanie rozpoczęło się z Uberem w Stanach Zjednoczonych, niedawno wprowadzona do programu została rodzina Hain w Szwecji, która ma testować taki samochód autonomiczny.
W kolejce czekają już kolejne miasta, m.in. Londyn.
- Tak, z jednej strony to jest rozwój technologii, a z drugiej - jej testowanie, i jestem przekonany, że w niezbyt odległej przyszłości samochody będą umiały się w taki sposób poruszać. Nie sądzę, że zniknie kierownica, nie sądzę, że w najbliższej przyszłości czy bardziej odległej wyeliminujemy całkowicie kierowcę i możliwość prowadzenie samochodu, bo to jest rzecz która większości z nas przynosi satysfakcję czy frajdę. Natomiast pojawi się możliwość, by oddać na jakiś czas kontrolę nad samochodem zaawansowanym systemom.
Czyli bardziej systemy pół-autonomiczne mające zwiększyć bezpieczeństwo na drodze, ale niekoniecznie samodzielnie prowadzić pojazd?
- Albo w pełni autonomiczne w czasie kiedy kierowca sobie tego życzy, czyli w żmudnym staniu w korkach.
Volvo liczy, że program elektromobilności w Polsce osiągnie rzeczywiście efekt skali? Zgodnie z zapowiedziami ministerstw do 2025 r. po polskich drogach ma jeździć 1 mln elektrycznych aut.
- Volvo od wielu lat rozwija technologię elektryczną. Kilka lat temu wprowadziliśmy całkowicie elektryczny samochód Volvo C30, w chwili obecnej sprzedajemy silniki hybrydowe, które posiadają oprócz normalnego napędu konwencjonalnego silnik elektryczny, za pomocą którego można przejechać kilkadziesiąt kilometrów. Volvo zamierza inwestować dalej w silniki, w napędy elektryczne.
- W roku 2019 wprowadzimy następny samochód całkowicie elektryczny, także na pewno nasza firma chce partycypować w rozwoju napędów elektrycznych i miejmy nadzieję również w Polsce będziemy mieli lwią część tego miliona samochodów.
Rozmawiał Bartosz Bednarz