W Hiszpanii zatrzymano poszukiwaną twórczynię piramidy finansowej Galleri New Form

Na terenie Hiszpanii zatrzymani zostali - poszukiwani od kilku lat międzynarodowymi listami gończymi - twórczyni Galleri New Form Joanna S. i jej syn Mikael, podejrzani o kierowanie piramidą finansową, w ramach której oferowali inwestycje w dzieła sztuki.

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Podkomisarz Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji w rozmowie z PAP poinformował, że Joanna S. i Mikael S. poszukiwani byli listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu. - Szeroko zakrojone działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nadzorującej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz Komendy Głównej Policji pozwoliły na ustalenie aktualnego miejsca pobytu poszukiwanych - podkreślił podkomisarz.

Reklama

- Wymiana informacji między służbami na temat poszukiwanych prowadzona była poprzez sieć współpracy policyjnej ENFAST, która zajmuje się lokalizowaniem najbardziej poszukiwanych przestępców Europy. Niezbędne informacje dotyczące prowadzonego śledztwa przekazywane były zagranicznym organom ścigania i wymiaru sprawiedliwości - tłumaczył podkom. Rzeczkowski, dodając, że wymiana informacji prowadzona była m.in. ze Szwecją, Portugalią i Hiszpanią.

Jak poinformował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, organizatorzy oszustwa ukrywali się w Hiszpanii co najmniej od 2019 r. Zatrzymania dokonała hiszpańska policja.

Oboje podejrzani są o prowadzenie bez stosownego zezwolenia działalności bankowej, doprowadzenie klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 300 mln zł, a także tzw. pranie pieniędzy na ponad 24 mln zł i 5 mln euro. Przy takich zarzutach grozi im do 15 lat więzienia oraz do 10 mln zł grzywny. - Aktualnie oboje zatrzymani oczekują w hiszpańskim areszcie na ekstradycję do Polski - wyjaśnia Rzeczkowski.

Przedmiotem tego śledztwa jest działalność osób reprezentujących Galleri New Form, znanej wśród celebrytów i oferującej inwestycje w dzieła sztuki (głównie rzeźby). Polegały one na nabyciu prawa własności danego dzieła na okres od - co najmniej - 6 miesięcy do roku.

Podmiot gwarantował zwrot kapitału, powiększony o wysoki procent zysku (w komunikacie jest mowa o 36 proc. w skali roku), poprzez odkupienie udziału po upływie oznaczonego umową terminu. Prokuratura zwraca jednak uwagę, że wypłata kapitału wraz z oznaczonym zyskiem, następowała z wpłat kolejnych inwestorów.

Śledztwo zostało wszczęte na podstawie zawiadomienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej oraz Komisji Nadzoru Finansowego. Dotyczy prowadzenia - bez zezwolenia - działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem przez osoby reprezentujące Galleri New Form.

Prokuratura bada też wątek doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bowiem początkowo właścicielka galerii wypłacała klientom zyski, potem jednak już tak się nie działo.

W związku z fikcyjnym obrotem dziełami sztuki i piramidą finansową, stworzoną wokół podmiotu o nazwie Galleri New Form z siedzibą w Trelleborgu w Szwecji, zarzuty usłyszało do tej pory sześć osób. Obejmują ona prowadzenie bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem oraz, w stosunku do trójki podejrzanych, również doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w kwocie co najmniej 300 mln zł, klientów Galleri New Form.

Dotychczas w toku śledztwa zabezpieczono mienie o łącznej wartości ponad 22,7 mln zł; to 21 nieruchomości o łącznej wartości ponad 13 mln zł, ruchomości warte ponad 2,7 mln zł, a także sztabki złota i precjoza oraz gotówka w kwocie 4,6 mln zł. Według śledczych, w sumie od listopada 2016 r. do października 2017 r. zatrzymani skłonili do zawarcia niekorzystnych umów około 2 tys. osób.

Jak poinformował Żaryn, śledztwo wykazało, że znaczna część inwestorów nie odzyskała środków, które zaangażowali w przedsięwzięcie. Ich straty szacuje się na około 1 mld złotych.

Białostocka prokuratura regionalna zaznacza, że śledztwo wciąż trwa, czynności w tej sprawie prowadzone są w kraju i za granicą. Nie wykluczyła kolejnych zatrzymań.

Kiedy na początku 2018 roku pojawiły się informacje o działalności tej galerii, informatorzy PAP mówili, że wiedza o niej i potencjalnych zyskach rozchodziła się tzw. pocztą pantoflową na "salonach", a wśród poszkodowanych są aktorzy, dziennikarze czy politycy. Jak mówili też wtedy PAP prawnicy znający kulisy sprawy, inwestowano od 100 tys. zł, nawet do 10-15 mln zł; niektórzy klienci brali kredyty, by móc zainwestować, spodziewając się dużych zysków.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: piramida finansowa | oszustwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »