W klubie PO dwugłos ws. janosikowego, partia czeka na wyrok TK

W PO panuje dwugłos w sprawie janosikowego. Jego obniżce sprzeciwia się część parlamentarzystów z regionów - beneficjentów tego rozwiązania. Z kolei przedstawiciele płatników, np. Mazowsza, liczą, że obowiązujące regulacje zakwestionuje Trybunał Konstytucyjny.

W PO panuje dwugłos w sprawie janosikowego. Jego obniżce sprzeciwia się część parlamentarzystów z regionów - beneficjentów tego rozwiązania. Z kolei przedstawiciele płatników, np. Mazowsza, liczą, że obowiązujące regulacje zakwestionuje Trybunał Konstytucyjny.

Janosikowe to przepisy zobowiązujące najzamożniejsze gminy, powiaty, miasta na prawach powiatu oraz województwa do wpłat do budżetu na rzecz biedniejszych samorządów.

TK ma 31 stycznia orzec czy przepisy o janosikowym są zgodne z konstytucją. Wniosek do Trybunału złożyły rady miast: Warszawy i Krakowa, rozprawa była już dwukrotnie odraczana. W oddzielnym wniosku konstytucyjność janosikowego zakwestionował sejmik Mazowsza.

- Po orzeczeniu TK sprawa janosikowego zapewne powróci, w Sejmie nadal nie zakończono prac nad złożonymi projektami zmian janosikowego, nad którymi pracowała powołana do tego podkomisja. Myślę, że nadal należy szukać kompromisu w oparciu o dotychczasowe prace tej podkomisji - powiedział PAP Marcin Kierwiński, warszawski poseł PO.

Reklama

Jak podkreślił, płatnikiem netto spośród 16 województw jest przede wszystkim Mazowsze - w 2012 r. zapłaciło z tego tytułu 659 mln zł, płatnikami były też Dolny Śląsk i Wielkopolska, ale na znacznie mniejszą skalę - wpłaciły odpowiednio 26,6 mln zł i 1,7 mln zł.

Warszawa płaci janosikowego 828 mln zł (dane za 2012 r.). Po Warszawie największymi płatnikami są: Poznań, Kraków i Wrocław. Stolica i Mazowsze finansują łącznie ponad 60 proc. wpłat wyrównawczych.

- Każde rozwiązanie, które doprowadzi do tego, że Mazowsze będzie płacić mniej, siłą rzeczy pozbawia tych środków inne województwa. Rozumiem jednocześnie, że w aktualnej sytuacji budżet centralny, walcząc o obniżenie deficytu i jak najlepsze wskaźniki makroekonomiczne, nie chce tych pieniędzy dołożyć. Metodą może być zaproponowane podczas prac podkomisji wykorzystanie rezerw. Może powinniśmy rozważyć przeprowadzenie zmian w kilku krokach - ocenił Kierwiński.

Zwrócił też uwagę, że sam mechanizm naliczania janosikowego w danym roku bazuje na danych sprzed dwóch lat. Przy spadających dochodach jednostek samorządu terytorialnego, spowodowało to m.in., że w styczniu 2012 r. województwo mazowieckie musiało zaciągnąć kredyt, aby zapłacić 52 mln zł raty janosikowego (liczonego - zgodnie z obowiązującą ustawą - według dochodów z 2010 r.).

Premier Donald Tusk przyznał przed kilkoma dniami, że spór o janosikowe rozgorzał z wyjątkową mocą. Poinformował, że w klubie PO minimalną większość uzyskali zwolennicy utrzymania janosikowego, ponieważ rezygnacja z tej dopłaty musiałaby oznaczać ubytek pieniędzy w najbiedniejszych miejscowościach w Polsce. Ocenił też, że rok 2013 czy 2014 nie jest dobrym momentem na likwidację janosikowego. - Dlatego (...) co do intencji, co do zasady byłbym za zniesieniem janosikowego, ale dopiero wtedy, kiedy będzie nas stać na wyrównanie, żeby to nie była szokowa decyzja dla tych najbiedniejszych, czyli wtedy, kiedy będzie nas stać na stopniowe wyrównywanie tej nierówności - wyjaśnił premier.

W Sejmie są dwa projekty zmian w zaskarżonej do TK ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Prace nad nimi zostały zawieszone w połowie ubiegłego roku, bo Platforma nie była w stanie wypracować jednego stanowiska w tej sprawie.

W marcu odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego - projekt był efektem akcji społecznej pod hasłem "STOP Janosikowe", podpisy zbierano m.in. w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Katowicach i Gdańsku.

Z kolei w lutym sejmowa komisja samorządu terytorialnego podjęła inicjatywę ustawodawczą ws. janosikowego przygotowaną przez samorządy województwa mazowieckiego oraz Warszawy. Oba projekty zakładały zmiany w mechanizmie naliczania janosikowego, które miały ulżyć największym samorządom-płatnikom.

Projektami zajęła się specjalna podkomisja, która wypracowała propozycje zmian. Zakładały one m.in. wprowadzenie tzw. progów ostrożnościowych: maksymalna wysokość janosikowego dla województw miała wynosić 40 proc. wpływów podatkowych, dla powiatów miałoby to być 55 proc.

Dochody tych jednostek samorządu, które korzystały na janosikowym miały być kompensowane z dwóch źródeł: na rok 2013 planowano użycie ok. 200 mln zł z rezerwy ministerstwa finansów (w części dotyczącej gmin) oraz 230 mln zł z rezerwy ministerstwa transportu (dla powiatów i województw). Kwoty tych rezerw miały być włączone do dochodów jednostek samorządu terytorialnego.

Wniosek o odrzucenie projektu wypracowanego w podkomisji złożyła - latem na posiedzeniu połączonych komisji finansów i samorządu - posłanka Platformy Monika Wielichowska. Argumentowała, że zmiany wprowadzą chaos w funkcjonowaniu jednostek samorządu terytorialnego, doprowadzą do konfliktów, ponieważ bogatsze samorządy zyskają więcej od ubogich. Komisje opowiedziały się za wnioskiem Wielichowskiej, za odrzuceniem projektu głosowała również część posłów PO.

Nad odrzuceniem projektu dot. janosikowego powinien głosować Sejm, ale do tej pory do takiego głosowania nie doszło.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wyrok TK | Partia | samorządy | Trybunał Konstytucyjny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »